Polskie firmy angażują coraz więcej środków w pozyskanie bądź utrzymanie pracowników. Już niebawem, za sprawą unijnej dyrektywy, konkurować będą nie tylko wysokością proponowanych wynagrodzeń, ale również ich transparentnością. „To kopernikańska zmiana, gdyż pieniądze stanowiły dotychczas swoisty temat tabu” – przekonywał podczas debaty eksperckiej na Europejskim Kongresie Finansowym Łukasz Świerżewski z PAP.
Unia Europejska kończy prace nad nową dyrektywą o jawności wynagrodzeń, której głównym zadaniem jest zlikwidowanie tzw. luk płacowych pomiędzy pracownikami oraz zwiększenie transparentności zarobków. Dzięki nowym regulacjom nie poznamy co prawda wysokości pensji wszystkich członków naszego zespołu, ale otrzymamy informacje dotyczące średniej wynagrodzeń na tożsamych stanowiskach.
Nietransparentość wynagrodzeń jest passé
Kwestia unijnej dyrektywy stanowiła istotny element debaty pt. „ESG, diversity & inclusion, pracowniczy wellbeing – czy mamy do czynienia z nowym greenwashingiem?”. Podczas niej przytoczono wyniki badań przeprowadzonych wśród pracowników z różnych grup wiekowych. Okazuje się, że zarówno dla najmłodszych, jak i najstarszych z nich, kluczowymi kwestiami są: wspomniana transparentność wynagrodzeń oraz pakiety benefitów, nieograniczające się jedynie do przysłowiowych „owocowych piątków”. Wspomina o nich ponad 90 proc. badanych przez firmę Edenred Polska.
– Kończymy w polskich firmach z tzw. kulturą folwarczną – bogacąc się i rozwijając, nasze przedsiębiorstwa, chcąc nie chcąc, upodabniają się do tych zachodnich we wszystkich innych dziedzinach. Jednak symptomatycznym jest, że pracodawcy dostali aż trzy lata (do 2026 roku) na dostosowanie się do nowych unijnych regulacji, co pokazuje, że nie będzie to dla nich ani łatwe, ani przyjemne zadanie – zauważył Łukasz Świerżewski.
Rekordowo niskie bezrobocie = rynek pracownika
A dodatkowo, w coraz bardziej zglobalizowanym świecie polskie firmy konkurować muszą być o najbardziej utalentowanych specjalistów nie tylko między sobą, ale także z organizacjami zagranicznymi.
– Ten proces będzie się pogłębiał, ponieważ trendy demograficzne wydają się nieodwracalne i Polaków, a więc osób aktywnych zawodowo, po prostu będzie ubywać. Nadzieją pozostaje rozsądne wykorzystanie potencjału imigrantów, nie tylko z Ukrainy, ale innych zakątków świata, dla których nasz kraj staje się stopniowo równie atrakcyjny, co najbardziej rozwinięte państwa zachodnioeuropejskie – oceniał Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP.
Coraz większy odsetek obcokrajowców na polskim rynku pracy wymusi na firmach kolejne zmiany w ich funkcjonowaniu: zespoły stawać się będą coraz bardziej różnorodne, a przez to, jak wynika z badań, bardziej kreatywne i otwarte na potrzeby klientów.
Osobną kwestią jest aktywizacja zawodowa osób starszych – to właśnie potencjał grup wiekowych 55, 60, a nawet 65 plus jest, zdaniem ekspertów, największą, niewykorzystaną szansą na utrzymanie równowagi na polskim rynku pracy.
Ewa Małyszko, prezes zarządu PFR Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych przypomniała, że obecnie to ESG (ang. environmental, social and corporate governance, czyli środowisko naturalne, społeczeństwo i ład korporacyjny) jest „must have” dla każdej firmy, która chce się liczyć na rynku.
Inwestowanie w ESG buduje długoterminową wartość marki w oczach klientów i inwestorów, którzy coraz częściej wymagają od przedsiębiorców, by działali zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju.
Źródło: PAP