Od pewnego czasu docierają do nas informacje dotyczące rekordowych podwyżek cen mieszkań w niektórych krajach Unii Europejskiej. Kilka państw UE począwszy od 2010 r. odnotowało sumaryczny wzrost kosztów metrażu o ponad 40%-50%. Na tle Starego Kontynentu, dość mocno wyróżnia się Polska. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili bliżej zbadać tę ciekawą sytuację i odpowiedzieć na pytanie, czy ceny polskich mieszkań są wyjątkowym zjawiskiem w całej Europie.
Analizy zachowania cen polskich lokali i domów na tle Unii Europejskiej są ułatwione dzięki badaniom Eurostatu. Wspomniana instytucja na podstawie jednolitej metodologii regularnie sprawdza zmiany cen mieszkań w krajach członkowskich UE. Można jedynie żałować, że Eurostat dopiero od 2010 r. publikuje notowania indeksu cen polskich mieszkań (domów i lokali). Zmiany tego indeksu zostały zaznaczone na poniższym wykresie. Eksperci RynekPierwotny.pl w ramach porównania uwzględnili również analogiczny indeks cen mieszkań dotyczący całej Unii Europejskiej. Osoby analizujące poniższy wykres mogą zauważyć, że w przypadku obydwu indeksów rok 2010 przyjęto jako punkt odniesienia (poziom indeksów równy 100).
Polska korekta cen metrażu nastąpiła później niż w „krajach piętnastki”
Poniższy wykres prezentuje również zmiany tempa wzrostu gospodarczego na terenie Polski oraz całej UE. Uwzględnienie takich wahań PKB jest zasadne, bo wykazują one pewną korelację z cenami mieszkań. Nietrudno zauważyć związek pomiędzy recesją gospodarczą w Unii Europejskiej z końca minionej dekady oraz spadkiem cen metrażu notowanym dla całej wspólnoty. Drugie wyraźne pogorszenie koniunktury miało miejsce w 2012 r. Było ono widoczne zarówno na terenie Polski jak i Unii Europejskiej. Jak tłumaczą eksperci portalu RynekPierwotny.pl ceny polskich mieszkań mocniej zareagowały na spowolnienie gospodarcze, bo wcześniej krajowy rynek nieruchomości był wspomagany dopłatami z programu Rodzina na Swoim i przyzwoitym tempem wzrostu PKB (również w latach 2009 – 2011).
Poniższy wykres dobrze pokazuje, że ceny mieszkań na terenie Polski oraz całej Unii Europejskiej zaczęły wyraźnie rosnąć po 2013 roku. Miało to związek z poprawą koniunktury gospodarczej. Dzięki tym podwyżkom, ceny unijnych mieszkań w 2017 r. były o 11% wyższe w stosunku do wyniku sprzed siedmiu lat. W przypadku Polski, analizowany indeks cenowy dla 2017 r. wynosi natomiast 100. To oznacza brak zmiany cen mieszkań w stosunku do 2010 r. Wynik dotyczący Polski ma związek z tym, że korekta cen nieruchomości mieszkaniowych z lat 2012 – 2013, była głębsza niż na terenie całej UE.
Zobacz też:
Studenci szukają mieszkań na wynajem – zobacz, które miasta oferują je najtaniej
Ceny mieszkań najszybciej rosną na niewielkich europejskich rynkach
Ciekawe informacje znajdziemy również w poniższej tabeli. Wskazują one, że pod względem dynamiki cen mieszkań pomiędzy 2010 rokiem i 2017 rokiem, Polska znajduje się na 22 miejscu wśród 28 analizowanych państw Starego Kontynentu. Niżej od naszego kraju znalazły się tylko państwa, w których ceny mieszkań spadły względem 2010 r. (Słowenia, Chorwacja, Rumunia, Cypr, Włochy, Hiszpania).
Wyraźne spadki cen mieszkań (o 16% – 17%) na dużym hiszpańskim i włoskim rynku, obniżają dynamikę obliczoną dla całej UE. Wg portalu RynekPierwotny.pl na poziom indeksu cenowego dla całej Unii Europejskiej, negatywnie wpływa też niewielki wzrost cen mieszkań z Francji (tylko 4% pomiędzy 2010 r. i 2017 r.). Warto również odnotować, że największe siedmioletnie wzrosty cen metrażu (47% – 82%) odnotowano w krajach, które nie są liderami pod względem liczby sprzedawanych nieruchomości. Mowa o Islandii, Estonii, Szwecji, Norwegii, Austrii oraz Łotwie.
Dobra kondycja rodzimej „deweloperki” hamowała wzrost cen lokali …
Warto zdawać sobie sprawę, że polski rynek mieszkań jest nietypowy w skali UE nie tylko pod względem zmian cenowych. Ciekawe wydaje się również to, że stosunkowo niewielka dynamika cen rodzimych mieszkań miała miejsce w warunkach dobrej koniunktury gospodarczej (po 2013 r.). Podobna koniunktura spowodowała znacznie większe wzrosty cen metrażu między innymi na terenie Węgier, Czech oraz Słowacji.
Wydaje się, że w przypadku Polski kluczowe znaczenie może mieć dobra kondycja branży deweloperskiej oraz jej zdolność do szybkiego zwiększania podaży oferowanych mieszkań. Polscy deweloperzy w odróżnieniu od swoich odpowiedników z innych krajów UE (m.in. Hiszpanii, Węgier oraz Irlandii), nie zostali mocno dotknięci przez pierwszą fazę globalnego kryzysu (2008 r. – 2010 r.). Pogorszenie koniunktury na rynku nieruchomości z lat 2012 – 2013, oczywiście było odczuwalne dla rodzimych inwestorów. To zjawisko nie skutkowało jednak wieloma upadłościami deweloperów, które mogłyby ograniczyć wzrost liczby oferowanych mieszkań w późniejszych latach i stworzyć dodatkową presję na wzrost cen metrażu.
Andrzej Prajsnar, RynekPierwotny.pl
Zobacz też: