W marcu 2017 r. sprzedaż detaliczna wzrosła o 7,9 proc. r/r (w cenach stałych), a o 16,5 proc. w stosunku do lutego br. Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej wyniósł w kwietniu 2017 r. minus 0,8, a wyprzedzający – minus 3,1- podał GUS.
Konsumenci, po nieco słabszym lutym, gdy wzrost sprzedaży detalicznej wyniósł 5,2 proc. (proszę zauważyć, że już za słabszy uważamy wzrost sprzedaży detalicznej na poziomie ok. 5 proc.), w marcu ponownie ruszyli do sklepów. Kupowali wszystkiego znacznie więcej niż rok wcześniej, oprócz żywności, napojów i wyrobów tytoniowych. Ale też za większość produktów płacili więcej niż w zeszłym roku.
Największy wzrost odnotowała sprzedaż odzieży i obuwia – prawie 27 proc. r/r (w cenach stałych). Wpłynęły na to w części wyprzedaże. Ale tak wysokich wzrostów sprzedaży tych dóbr w okresach wyprzedażowych dawno nie było. W marcu Polacy kupowali także meble, sprzęt rtv i agd (wzrost o 17,7 proc.). I to mimo, że ceny na te produkty wzrosły. A może dlatego, że zaczęły rosnąć i obawiamy się ich dalszego wzrostu. Nieustająco nie mogą narzekać na popyt producenci kosmetyków i farmaceutyków. I nie jest to już efekt szminki, czyli poprawiania sobie nastroju zakupami kosmetyków. Mimo wzrostu cen i kończenia się okresu wyprzedaży roczników 2016 dalej kupowaliśmy samochody.
Generalnie w marcu konsumenci nie wychodzili ze sklepów oferujących dobra trwałego użytku.
Gorzej miała się sprzedaż żywności, napojów i wyrobów tytoniowych – spadła w marcu o 3,4 proc. A sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach wzrosła „jedynie” o 3,7 proc. „Jedynie” w porównaniu z dynamiką sprzedaży dóbr trwałego użytku.
Porównanie wzrostu sprzedaży dóbr trwałego użytku i dóbr podstawowych (zakupy w niewyspecjalizowanych sklepach w dużej części taki mają charakter, podobnie jak sprzedaż żywności) wskazuje na to, że sytuacja finansowa gospodarstw domowych ma się naprawdę dobrze. Konsumenci nie pozwoliliby sobie na takie wzrosty wydatków, gdyby nie czuli bezpieczeństwa finansowego.
Potwierdzają to badania koniunktury konsumenckiej zrealizowane w kwietniu 2017 r. – tak dobrych ocen gospodarstwa domowe nie formułowały już dawno. Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej pokazuje, że więcej jest gospodarstw domowych oceniających pozytywnie zmiany swojej sytuacji finansowej w ostatnich 12 miesiącach niż oceniających je negatywnie, a jeszcze więcej – gdy oceny dotyczą najbliższych 12 miesięcy. Efekt – gospodarstwa domowe zwiększają dokonywanie „ważnych zakupów”, co pokazały wyraźnie dane dotyczące sprzedaży detalicznej.
Wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej pokazuje poprawę nastrojów konsumenckich w najbliższych 12 miesiącach. Gospodarstwa domowe zdecydowanie przestały się bać bezrobocia. Trudno się dziwić, gdy stopa bezrobocia nieco tylko przekracza 5 proc. (BAEL). Co prawda nie wszystkie gospodarstwa domowe widzą szanse na oszczędzanie pieniędzy, ale trudno się dziwić, jeśli nie wychodzą ze sklepów.
Wszystko wskazuje na to, że w 1. kwartale 2017 r. konsumpcja mocno wspierała wzrost gospodarczy. A optymistyczne oceny gospodarstw domowych dotyczące najbliższego roku pozwalaj prognozować wysoką dynamikę konsumpcji także w kolejnych kwartałach, a tym samym także wzrost gospodarczy na poziomie znacznie wyższym niż w 2016 r.
Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan