Ceny towarów i usług konsumpcyjnych obniżyły się w grudniu o 0,5 proc. r/r, a w stosunku do listopada o 0,2 proc. – podał GUS w swoim szybkim szacunku CPI.
Od grudnia 2012 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych pozostają poniżej celu inflacyjnego (2,5 proc.), a od 18 miesięcy wskaźnik inflacji jest ujemny. W grudniu ceny spadły o 0,5 proc. r/r. GUS nie podał jeszcze danych dotyczących zmian cen w poszczególnych grupach towarów i usług, ale można ze 100 proc. pewnością zakładać, że spadek cen w grudniu to efekt spadających cen paliw oraz odzieży i obuwia. Ceny żywności zapewne nieznacznie wzrosły. Cały 2015 r. to ceny towarów i usług konsumpcyjnych niższe o 1 proc.
Efekt? Z jednej strony wyższe realne wynagrodzenia i fundusz płac, który wzrósł realnie o ponad 5 proc. Z drugiej – słaby wzrost przychodów ze sprzedaży w przedsiębiorstwach (w granicach 3-3,5 proc.), a także niższe wpływy do budżetu państwa. Po 11. miesiącach wpływy z VAT to jedynie 84 proc. założonych w budżecie na 2015 r., a VAT do przecież ponad 45 proc. całości dochodów budżetowych. Byłby to poważny problem, gdyby nie fakt, iż także wydatki są w 2015 r. niższe niż planowano. Nowy rząd dokonał co prawda nowelizacji budżetu na 2015 r., ale to nie niższe wpływy z VAT były tego powodem, a chęć przesunięcia części dochodów (z aukcji LTE) na 2016 r., w którym potrzeba będzie znacznie więcej pieniędzy. Problem w tym, że analizy trendów na globalnych rynkach surowcowych, wskazują, że w 2016 r. nie należy spodziewać się na tych rynkach wzrostu cen. A to oznacza, że inflacja w 2016 r. nie wzrośnie do planowanego w projekcie budżetu 1,7 proc. Jeśli osiągnie poziom 1,0-1,2 proc. to będzie dobrze. Niskie ceny ropy naftowej to dla polskiej gospodarki dobra wiadomość. Ale nie dla budżetu państwa z jego planami bardzo dużego zwiększenia wydatków sztywnych – w związku z wypłatami dodatków po 500 zł na każde drugie i kolejne dziecko (oraz pierwsze dziecko w przypadku rodzin o niskich dochodach), na co potrzeba w 2016 r. ponad 17 mld zł, czy wzrostem kwoty wolnej od podatku (co przy jej podniesieniu do 8 tys. zł w 2 połowie roku może kosztować ok. 10 mld zł), o kosztach związanych z przywróceniem poprzedniego poziomu wieku emerytalnego nie wspominając (ok. 4 mld zł). Przed nami zatem kolejny rok niskich cen (w pierwszych miesiącach 2016 r. ciągle ich spadku, i słabego wzrostu w 2. połowie roku) i znacznie poważniejszych problemów budżetowych niż to wynika z projektu budżetu na 2016 r.