Ponad rok temu (15 stycznia 2015 roku – czarny czwartek) Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) niespodziewanie podjął decyzję, dotyczącą uwolnienia kursu franka szwajcarskiego. Wiadomość ta początkowo wywołała burzliwe zawirowania na rynku walutowym. Efektem końcowym niniejszej decyzji była mocna aprecjacja szwajcarskiej waluty, co szczególnie martwiło polskich kredytobiorców, którzy zadłużyli się w niniejszej walucie tzw. ,,frankowiczów”. Problem stał się przedmiotem debat publicznych oraz kampanii wyborczych. Dziś jednak frank szwajcarski jest znacznie tańszy. Co więcej, w dalszej części roku polska waluta może się dalej umacniać.
Kurs CHF/PLN zależy zarówno od globalnych czynników ekonomicznych, jak i w ujęciu węższym, od sytuacji gospodarczej Szwajcarii i Polski. Do grona tych pierwszych należy zaliczyć przede wszystkim kursy głównych walut – USD/CHF i EUR/CHF. Na kurs niniejszych par wpływają decyzje banków centralnych, które są pochodną sytuacji gospodarczej danego kraju na tle uwarunkowań i tendencji światowej gospodarki. Początek roku przyniósł deprecjację franka. Niemniej jednak, wraz z narastającymi obawami dotyczącymi światowej gospodarki trend zmienił kierunek. Tymczasem SNB podkreśla, że szwajcarska waluta jest nadal zdecydowanie przewartościowana.
Marzec był miesiącem podejmowania decyzji przez banki centralne. Niniejsze postanowienia, bądź ich brak,istotnie zmieniły sentyment rynkowy. Fed po raz kolejny nie dotrzymał początkowej obietnicy, dotyczącej serii podwyżek stóp procentowych. Obecnie wydaje się, że grudniowa podwyżka była ostatnią. Rezerwa Federalna podkreśla, że światowa sytuacja gospodarcza zmusza do prowadzenia łagodnej polityki pieniężnej. W efekcie frank szwajcarski zaczął się wzmacniać względem dolara. Co więcej, tendencja ta może być kontynuowana. Kolejne gołębie decyzje podjął również ECB. Mario Draghi jednak sugerował, że to ostatnie tak doraźne działania. SNB tymczasem pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie (-0,75%). Co więcej, w związku ze zrewidowanymi prognozami, zakładającymi dalszą i mocniejszą deflację, SNB będzie prawdopodobnie kontynuował ekstremalnie luźną politykę pieniężną oraz w razie zaistnienia takiej potrzeby, będzie interweniował na rynku walutowym. Mocny frank osłabia szwajcarską gospodarkę, dlatego też tamtejszy bank centralny będzie usiłował osłabić swoją walutę. Wydaje się zatem, że na głównych parach walutowych panuje swego rodzaju marazm i duża niepewność. Trudno zatem uwierzyć, aby obecny rozkład sił pozwolił na istotną aprecjację europejskiej waluty względem franka. Obecnie EUR/CHF nieznacznie przełamał linię wsparcia, wyznaczającą długoterminowy trend wzrostowy. Natomiast na USD/CHF kierunek jest chyba przesądzony, a jest nim południe.
Niniejszą niepewność oraz marazm na głównych parach walutowych może wykorzystać polski złoty, który od początku roku aprecjonował względem szwajcarskiej waluty o 0,5%. Złotego wspierają solidne dane ekonomiczne z kraju oraz dalsze prognozy. Podczas gdy projekcja wzrostu gospodarczego na 2016 rok wynosi około 3,5% rdr, to w Szwajcarii jest to wielkość na poziomie 1 – 1,5%rdr. Ponadto, ekspansywna polityka fiskalna polskiego rządu jeszcze nie zdążyła zrujnować stanu finansów publicznych (w długim okresie może być jednak odwrotnie). Co więcej, NBP nie planuje dalszego cięcia stóp procentowych, natomiast SNB będzie prawdopodobnie kontynuował obecną politykę pieniężną, co wyraźnie przemawia na korzyść polskiej waluty. Na wykresie CHF/PLN można zaobserwować trend horyzontalny, trwający od zeszłorocznego czarnego czwartku. Na początku bieżącego roku kurs próbował przebić linię oporu na poziomie 4,06. Ta jednak okazała się zbyt mocna. Obecnie para systematycznie porusza się na południe. Linia wsparcia znajduje się na poziomie 3,80. Przełamanie może oznaczać ruch w kierunku 3,65, czyli rejonów sprzed 15 stycznia 2015 roku. Warto jednak podkreślić, że przebicie wsparcia 3,80 będzie trudnym zadaniem. Do tego konieczne jest utrzymanie w Polsce dotychczasowego, wysokiego wzrostu gospodarczego, bądź nawet jego przyśpieszenie. Złotego mogłaby wesprzeć także chociażby zapowiedź podwyżki stóp procentowych, ale szanse na to maleją ze względu na pogłębiającą się deflację.
Na wartość franka szwajcarskiego mogą wpłynąć również globalne napięcia gospodarcze. Szwajcarska waluta traktowana jest również jako forma bezpiecznej przystani. Świadczyć o tym może chociażby kryzys z 2007 roku, który spowodował gwałtowne umocnienie niniejszej waluty. O ile obawy dotyczące twardego lądowania gospodarki Państwa Środka, czy też kryzysu gospodarek wschodzących zdecydowanie osłabły, o tyle można wyodrębnić kilka innych, prawdopodobnych wydarzeń, które mogą spowodować gwałtowne fluktuacje gospodarcze. Do nich przede wszystkim należy zaliczyć Brexit, który zdecydowanie może osłabić europejską walutę oraz waluty pozostałych państw członkowskich UE. Nie można również wykluczyć najczarniejszego scenariusza, czyli rozłamu Wspólnoty Europejskiej. Szanse na wyjście Wielkiej Brytanii z UE są spore – obecnie, na podstawie sondaży, prawdopodobieństwo wynosi około 50%. Innym zagrożeniem są nasilające się ataki terrorystyczne. Ostatnie co prawda nie spowodowały trwałych zawirowań na rynku walutowym. Niemniej jednak, koleje akty terroru, a dalej prawdopodobne nasilenie konfliktu o charakterze międzynarodowym, mogą znacząco wpłynąć na kwotowania walut.
Podsumowując, kurs franka zależy przede wszystkim od działań kolejnych banków centralnych -Fed, ECB oraz SNB. Szwajcarski Bank Narodowy próbuje osłabić swoją walutę, odpowiadając na decyzje Mario Draghiego i Janet Yellen. Niemniej jednak, w przeciwieństwie do kursu USD/CHF, kurs EUR/CHF może powoli wzrastać. Sytuacja ta sprzyja polskiej walucie. Co więcej, złotego wspiera znacznie solidniejszy wzrost gospodarczy oraz bardziej restrykcyjna polityka pieniężna (chociaż bardzo ekspansywna) niż nie tylko w Szwajcarii czy strefie euro, ale nawet państwach regionu. Warto jednak podkreślić, że jeżeli widmo Brexitu stanie się rzeczywistością, bądź jeżeli dojdzie do zaostrzenia europejskich konfliktów geopolitycznych, czy nawet zbrojnych, to frank szwajcarski prawdopodobnie po raz kolejny może posłużyć inwestorom za bezpieczną przystań.