Czy „zła historia” kredytowa jednoznacznie przekreśla szanse na kredyt mieszkaniowy? I co zrobić, gdy twój własny bank, z uwagi na krótki staż pracy, uparcie odmawia Ci prawa do takiego kredytu? Na każdą taką bolączkę można znaleźć receptę, wystarczy dobrze poszukać.
Droga po kredyt mieszkaniowy bywa wyboista i nawet drobna przeszkoda może skutecznie zniechęcić do zakupu upragnionego „M”. Przykłady można tu mnożyć, a każdy z nich wydaje się na pozór problemem nie do rozwiązania. Ot, choćby zła historia w bazach BIK.
– Informacje o zaległym zadłużeniu lub nieterminowej spłacie takich zobowiązań zapisane w Banku Informacji Kredytowej mogą być rzeczywiście sporym kłopotem w staraniach o kredyt, warto je jednak zawsze wnikliwie przeanalizować. Może się okazać, że pojawiły się tam nie z winy kredytobiorcy, a na przykład w wyniku wypadku losowego – tłumaczy Krzysztof Nowak, specjalista kredytowy firmy Alex T. Great Doradcy Finansowi. – Sprawy tego typu dotyczą zwykle niewielkich kwot, a problem z ich spłatą rodzi się nie tyle z niechęci klienta do ich uregulowania, co zwyczajnej niewiedzy o takiej zaległości. Wystarczy, że informacja o dodatkowej opłacie za kartę kredytową nie dotrze do odbiorcy na czas, uniemożliwiając mu terminowe rozliczenie z bankiem, by trafić na niechlubną listę dłużników.
Co robić w takiej sytuacji? – Z pomocą doświadczonej kancelarii prawnej można dokonać wykreślenia z takiego rejestru, choć wiele zależy tu od wysokości zaległego zobowiązania i terminu, długości opóźnienia w spłacie. Rozsądek podpowiada, by w takiej sytuacji czym prędzej poprosić o pomoc doświadczonego specjalistę kredytowego – dodaje Krzysztof Nowak.
Barierą w pozyskaniu kredytu hipotecznego może być też nowa sytuacja zawodowa przyszłego kredytobiorcy. – Zmiana miejsca pracy czy zmiana stanowiska oznaczają zwykle awans, jednak dla analityków bankowych wcale nie muszą być traktowane jako atut. Przeciwnie, pracownicy banków patrzą na taką sytuację z dużym dystansem, traktując ją w kategorii dodatkowego ryzyka w procesie spłaty zadłużenia. Warto zatem zawczasu dobrać taką ofertę kredytową, by wysokość i jakość rat nie stanowiły dla klienta żadnego kłopotu podczas całego okresu spłaty tego zobowiązania, nawet w przypadku czasowej utraty pracy – tłumaczy Iga Wojciechowska, doświadczona specjalistka ds. kredytowania nieruchomości Alex T. Great.
Kłopoty rodzić może też inna niż umowa o pracę forma zatrudnienia. I choć umowy o dzieło czy umowy zlecenia także honorowane są przez bank, warunkiem jest tu ciągłość takich umów oraz odpowiednie ich udokumentowanie. – Pamiętajmy, że każda umowa stanowi dowód naszej aktywności zawodowej, buduje staż pracy i może w przyszłości pomóc w pozyskaniu kredytu mieszkaniowego, dlatego warto zabiegać u pracodawcy o stosowne dokumenty potwierdzające nasze zatrudnienie, niezależnie od ich formy. Ważne jest też, by pensja za takie umowy spływała zawsze na konto bankowe, a nie była przekazywana w gotówce. Apeluję tu zwłaszcza do osób młodych, które często nie przywiązują do tego wagi, godząc się na zapłatę „do ręki”, często pomniejszoną o należny podatek. Takie rozwiązanie ma „krótkie nogi”, jeśli zatem ktoś już dziś myśli o swojej przyszłości i ewentualnym kredycie, powinien mieć to na uwadze. Nie bójmy się dokumentować wszystkich swoich dochodów, to się po prostu opłaca – dodaje Iga Wojciechowska z Alex T. Great.
A co z urlopem macierzyńskim? Choć jest to stabilne źródło dochodu, nie każdy bank wlicza je do rachunku zdolności kredytowej klienta. Powodem jest późniejszy urlop wychowawczy, który nie jest już świadczeniem płatnym, a zatem może obniżyć sumę dochodu osiąganą przez cały okres kredytowania. – Naszym zadaniem jest wyłuskać z gąszczu ofert taką, która dochód osiągany podczas urlopu macierzyńskiego traktuje jako pewny, stały – tłumaczy Krzysztof Nowak. Jak podkreśla doradca Alexa, wybór najkorzystniejszej oferty kredytowej polega tak naprawdę na wyeliminowaniu wszystkich pozostałych ofert, które z punktu widzenia klienta nie są dostatecznie dobre czy bezpieczne. – Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, który kredyt na rynku jest obecnie najlepszy. Można za to, przy użyciu odpowiednich narzędzi, odpowiedzieć na pytanie, która oferta będzie naprawdę korzystna dla konkretnego klienta – wyjaśnia Krzysztof Nowak.
Potwierdza to Iga Wojchechowska z Alex T. Great: – Na wybór oferty kredytu mieszkaniowego tylko w niewielkim stopniu wpływ ma wysokość oprocentowania, bo to w większości banków jest do siebie bardzo podobne. Naprawdę dobrze dopasowany kredyt hipoteczny składa się z bardzo wielu elementów, które wspólnie tworzą taką właśnie, korzystną ofertę. Rozsądnie dobrane ubezpieczenie nieruchomości czy ubezpieczenie na życie kredytobiorcy to tylko pierwsze z całej listy elementów, które należy wnikliwie przeanalizować, by przyszły kredyt mieszkaniowy był rzeczywiście najlepiej dopasowany do potrzeb jednego konkretnego klienta. W efekcie daje to nie tylko tanią ofertę kredytową na „tu i teraz”, ale bezpieczny kredyt hipoteczny, którego spłata nie będzie stanowić dla kredytobiorcy kłopotu, bo już na wstępie wyeliminowane zostaną wszelkie ewentualne zagrożenia.