Główny Urząd Statystyczny na początku lutego b.r. opublikował szczegółowe dane o poziomie wynagrodzeń w różnych grupach zawodowych. Dzięki tym informacjom, możemy na przykład dowiedzieć się, jaka jest medianowa pensja lekarzy, nauczycieli oraz sprzedawców w sklepach. Statystyki GUS-u warto porównać z przeciętnymi cenami mieszkań. Wtedy okaże się, że przedstawiciele niektórych zawodów, nie mają realnej szansy zaoszczędzenia na własne „M”.

 Przeciętny polski pracownik w 2014 r. zarabiał mniej niż 2370 zł netto

 Wyniki badania struktury wynagrodzeń (październik 2014 r.), które niedawno opublikował GUS są ciekawe, ponieważ prezentują dokładny rozkład płac, a nie tylko zawyżoną średnią. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego, uśrednione wynagrodzenie brutto w październiku 2014 r. osiągnęło poziom 4108 zł (około 2960 zł netto). Mediana wynagrodzeń wyniosła natomiast 3292 zł brutto (mniej więcej 2370 zł netto). To oznacza, że w miesiącu badania przeprowadzonego przez GUS, około połowa pracowników zatrudnionych na etacie zarabiała mniej niż 2370 zł „na rękę” – tłumaczy Andrzej Prajsnar, analityk portalu RynekPierwotny.pl. Rzeczywista mediana płac dla całej gospodarki jest jeszcze niższa, gdyż obliczenia GUS-u nie uwzględniają podmiotów zatrudniających mniej niż 10 pracowników oraz wynagrodzeń wynikających z umów cywilnoprawnych.

Medianowe wynagrodzenia poszczególnych grup zawodowych, znacząco różnią się od wartości dotyczącej ogółu zatrudnionych (patrz poniższy wykres). Wśród pracowników o najwyższych zarobkach znajdziemy dyrektorów generalnych i wykonawczych (mediana netto w październiku 2014 roku: 6868 zł), analityków systemowych oraz programistów (4485 zł), a także lekarzy (4467 zł). Najgorzej wynagradzani są na przykład pracownicy sprzedaży w sklepach (1472 zł) oraz robotnicy na budowach (2011 zł).

Zawody czas pracy na mieszkanie RP wyk.1

Statystyczny sprzedawca na mieszkanie musi oszczędzać aż 52 lata …

 Informacje na temat medianowych wynagrodzeń można porównać z danymi, które dotyczą cen metrażu. Statystyki GUS-u wskazują, że w 2014 r. przeciętne mieszkanie kupowane przez Polaków kosztowało 4117 zł/mkw. Na siedmiu największych rynkach (Warszawa, Kraków, Łódź, Wrocław, Poznań, Gdańsk, Gdynia), analogiczna cena 1 mkw. wynosiła natomiast 5984 zł (uśrednione dane NBP z 2014 r. dla rynku pierwotnego i wtórnego). Ceny odnotowane w 2014 roku, lepiej odpowiadają dacie badania struktury wynagrodzeń przez GUS (październik 2014 r.). Zastosowanie danych z 2014 r. nie stanowi problemu, ponieważ przez ostatnie 12 – 15 miesięcy ceny mieszkań były stabilne.

W ramach analizy można przyjąć, że statystyczny pracownik zarabiający 2370 zł „na rękę”, odkłada 20% swojego dochodu netto i co miesiąc wpłaca oszczędności na konto, którego oprocentowanie brutto będzie przekraczało inflację o 1 punkt procentowy. Po uwzględnieniu takich założeń okaże się, że oszczędzający będzie mógł kupić przeciętne mieszkanie o powierzchni 55 mkw. po upływie:

  • 35 lat – wynik dla przeciętnego mieszkania sprzedawanego w Polsce (cena: 4117 zł/mkw.)
  • 48 lat – wynik dla przeciętnego mieszkania sprzedawanego na siedmiu największych rynkach (cena: 5984 zł/mkw.)

Podane wyniki uwzględniają stałą cenę mieszkania w czasie i stopę oszczędzania na poziomie 20%. Trzeba zdawać sobie sprawę, że osoba zaciągająca kredyt mieszkaniowy, często musi wygospodarować kwotę znacznie większą niż 20% swoich zarobków netto  – dodaje ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Zawody czas pracy na mieszkanie RP tab.1

W przypadku poszczególnych grup zawodowych, możemy zauważyć duże rozbieżności czasu pracy i oszczędzania na mieszkanie o powierzchni 55 mkw. Przeciętny lekarz musi pracować na taki lokal przez 20 lat. Wspomniany wynik uwzględnia stopę oszczędzania na poziomie 20% pensji netto, oprocentowanie depozytu i średnią cenę lokali z całego kraju (4117 zł/mkw.). W praktyce, lepiej wynagradzane osoby, mogą przeznaczyć na cele mieszkaniowe kwotę większą niż 20% miesięcznych zarobków. Czas oszczędzania na mieszkanie/wkład własny proporcjonalnie się skraca, jeżeli potrzebny kapitał gromadzą dwie lub trzy osoby w gospodarstwie domowym.

Najgorzej zarabiający pracownicy, mogą mieć poważny problem z zaoszczędzeniem 20% dochodów na cele mieszkaniowe. Nawet jeśli optymistycznie przyjmiemy dwudziestoprocentową stopę oszczędności, to okaże się, że statystyczny sprzedawca pracujący w sklepie, musi oszczędzać na mieszkanie (55 mkw.) przez 52 lata (przeciętny lokal kupowany w kraju) lub 69 lat (przeciętny lokal z siedmiu największych rynków). Okres oszczędzania będzie około dwukrotnie krótszy, jeżeli druga pracująca osoba w rodzinie uzyskuje zbliżone dochody  – tłumaczy ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Perspektywę zakupu własnego „M” po 25 – 35 latach oszczędzania, trudno jednak uznać za optymistyczną. Co gorsza, osoby uzyskujące niskie dochody, mogą mieć problem z zaciągnięciem kredytu pozwalającego na szybsze nabycie mieszkania.

 

Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl