W dynamicznie zmieniającym się świecie kluczowe dla przetrwania firm są elastyczność oraz ciągłe radzenie sobie ze zmianami gospodarczymi i postępującą cyfryzacją. Nie można tego jednak dokonać bez inwestycji w rozwój, zarówno całej firmy, jak i pojedynczych pracowników. Nie bez znaczenia jest też przywództwo, które powinno być skupione na człowieku.
Aby sprawdzić, jaką rolę odgrywa rozwój osobisty w dzisiejszej zmiennej rzeczywistości i co muszą zrobić organizacje, by zaspokoić potrzeby zespołów, firma GoodHabitz przebadała 24 235 pracowników z całego świata. Biorąc pod uwagę globalne trendy, takie jak kurczące się zasoby personelu, wielka rezygnacja, wzrastająca inflacja czy światowe spowolnienie wzrostu gospodarczego, naturalną konsekwencją jest zmiana podejścia firm. Pracownicy wymagają bowiem dziś innych standardów. Nie chodzi tylko o wynagrodzenie, ale o pewną wartość dodaną. Mamy do czynienia z ludźmi, których napędza rozwój, co oznacza, że chcą oni zdobywać nowe umiejętności i wykorzystywać szanse budowania kariery w firmach, w których pracują. Oczywiście chcą oni także po prostu utrzymać swoją konkurencyjność na rynku pracy, zdobyć przewagę w niepewnym świecie. Dążą do tego, by być pożądanym kandydatem z konkretnym zestawem kompetencji, by zdobyć stabilne zatrudnienie i poczucie bezpieczeństwa.
ROZWÓJ TO DZIŚ MUST HAVE
Pracownicy traktują dziś rozwój osobisty jako must have. Tradycyjny styl życia (studia, praca, emerytura) zmienił się, dlatego zatrudnieni zwracają większą uwagę na to, co oferuje im organizacja (i inne organizacje), by zaspokoić ich osobiste potrzeby.
– W naszym globalnym badaniu przyjrzeliśmy się roli, jaką odgrywa rozwój osobisty w kontekście mierzenia się z takimi wyzwaniami, jak niska retencja pracowników, ciche odchodzenie i praca z ludźmi, którym zależy na rozwijaniu umiejętności. 84 proc. pracowników na świecie, którzy wskazują, że brak możliwości rozwoju osobistego jest powodem, by opuścić obecnego pracodawcę, zdecydowałoby się odejść z pracy w ciągu roku. 57 proc. badanych uważa, że możliwości rozwoju osobistego są ważnym powodem, by pozostać na obecnym stanowisku. Te liczby pokazują, że zapewnienie możliwości rozwoju nie jest już tylko miłym dodatkiem. Nie dając swoim pracownikom szans na wzrost, po prostu ich stracimy. Ludzie są najcenniejszą walutą dzisiejszego rynku pracy. Zamiast więc inwestować czas, wysiłek i pieniądze w przyciąganie nowych talentów, warto rozważyć inwestycję w rozwój tych osób, które już są na pokładzie – mówi Daniel Idźkowski, Country Director w GoodHabitz Polska.
NIESPEŁNIONE OCZEKIWANIA
Niestety na rynku pracy nie dokonały się jeszcze zmiany, jakich oczekują zespoły – zaledwie około połowa pracowników na świecie ma poczucie, że przełożony zachęca ich do rozwoju nowych umiejętności. Z kolei aż 61 proc. wykazuje chęć zdobycia nowych kompetencji, by przygotować się na przyszłość. Liczby są alarmujące – tylko około 1/3 badanych jest świadoma celów związanych z L&D (learning & development) w organizacji, odnoszących się do nich i ich współpracowników. 4 z 10 pracowników z kolei nie ma żadnego planu rozwoju osobistego.
– Firmy nie muszą się martwić o chęć swoich pracowników do nauki, ponieważ 61 proc. z nich już czuje, że musi zdobyć nowe umiejętności. To oznacza, że zupełnie racji bytu nie ma już argument „moi ludzie nie chcą się rozwijać”. Z badań wyłania się nowy trend, w którym pracownicy oczekują możliwości rozwoju w godzinach pracy. Traktują to jako część ich ścieżki kariery, a nie cel, który mogą osiągać po godzinach. W skali globalnej 39 proc. pracowników deklaruje, że chętnie usłyszałoby, że może poświęcać więcej czasu na rozwój osobisty w trakcie pracy – dodaje Karina Chowaniec, Senior Marketing Specialist w GoodHabitz Polska.
ZDOBYWANIE UMIEJĘTNOŚCI PRZYSZŁOŚCI
Pracownicy obecni na rynku pracy w ostatniej dekadzie doświadczyli więcej zmian niż w ciągu ostatniego półwiecza. Ważne jest, by organizacje reagowały na tę transformację, zanim będzie za późno. Nie chodzi tylko o sukces firmy, lecz także o wyposażenie pracowników w kluczowe umiejętności, które będą potrzebne w przyszłości. Okazuje się, że dążenie do rozwoju, które umożliwia osiągnięcie sukcesów zawodowych, jest jednym z głównych motywatorów pracowników.
Zatrudnieni chcą być przygotowani na przyszłość i potrzebują wsparcia ze strony swoich przełożonych i organizacji. Badanie GoodHabitz pokazuje, że trzy główne obszary, na które warto się skupić, to kompetencje cyfrowe, produktywność oraz zdrowie psychiczne i samopoczucie.
RÓŻNE POKOLENIA, RÓŻNE POTRZEBY
W rozwoju pracowników nie chodzi o znalezienie jednego rozwiązania, które będzie odpowiednie dla wszystkich. Badanie pokazuje, że pracownicy reprezentujący różne pokolenia skupiają się na różnych zestawach umiejętności, a zwłaszcza na tych, które inspirują ich wewnętrzne motywacje.
Wszystkie grupy wiekowe jednak zgodnie wskazują, że zdrowie psychiczne i samopoczucie są dla nich najważniejsze. Wynika to prawdopodobnie z niedawnej pandemii i konieczności pracy z domu, utraty zatrudnienia lub kontaktów społecznych. Co więcej, praca zdalna spowodowała, że zatarły się granice między pracą a życiem osobistym. Wyniki badania pokazały również, że najwyższy poziom stresu i lęku odczuwają pracownicy z pokolenia Z. 46 proc. osób z generacji Z twierdzi, że przez większość czasu czuje się zestresowana i pełna lęku, a w większym stopniu dotyczy to kobiet niż mężczyzn (53 proc. vs. 39 proc.). Inwestowanie w zdrowie psychiczne i samopoczucie osób we wszystkich grupach wiekowych jest zatem koniecznością.
Jeśli chodzi o kolejne ważne umiejętności, to preferencje są bardziej zróżnicowane. Milenialsi i przedstawiciele pokolenia Z chcą się skupić na zarządzaniu i przywództwie. Z kolei aż 49 proc. osób z grupy wiekowej 50+ ma poczucie, że brakuje im odpowiednich kompetencji cyfrowych, by właściwie wykonywać swoją pracę, dlatego chcieliby je rozwinąć. Nie jest to zaskoczeniem – zgodnie z badaniem 80 proc. pracowników oczekuje bowiem, że ich praca stanie się bardziej cyfrowa w ciągu najbliższych dwóch lat. Już dziś ponad połowa pracowników na świecie (54 proc.) pracuje częściowo lub całkowicie zdalnie. Zaskakuje zatem fakt, że zdaniem aż 53 proc. pracowników ich umiejętności cyfrowe są niewystarczające do odpowiedniego wykonywania pracy. To więcej niż połowa globalnego personelu.