Według danych GUS, stopa bezrobocia rejestrowanego osiągnęła w sierpniu br. rekordowo niski poziom i wyniosła 8,5%. Jednocześnie coraz więcej mówi się o skutkach tworzącego się w Polsce rynku pracownika, problemach rodzimych przedsiębiorców z pozyskaniem wykwalifikowanych specjalistów oraz rosnących kosztach procesów rekrutacyjnych. Między innymi z tego powodu systematycznie rośnie zainteresowanie usługami agencji pracy. Tylko w ubiegłym roku za ich pośrednictwem zatrudnienie znalazło ponad milion osób, w tym ponad 280 tysięcy na terenie Polski.
Coraz większe problemy pracodawców z dotarciem do kandydatów o określonych kwalifikacjach, to sytuacja, która stwarza doskonałe szanse dla rozwoju rynku firm rekrutacyjnych. Polska jest trzecim krajem w Europie, za Wielką Brytanią i Niemcami, pod względem ilości agencji pracy. Obecnie w Krajowym Rejestrze Agencji Zatrudnienia znajduje się prawie 7000 aktywnych podmiotów. Jak wynika z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej tylko ubiegłym roku powstało ich niemal 1000. W bieżącym już ponad 800. Rozwojowi branży HR sprzyja również coraz lepsza sytuacja pracowników na rynku. Jak twierdzi dyrektor departamentu pracy, dialogu i spraw społecznych Konfederacji Lewiatan dr Grzegorz Baczewski, powołując się na dane GUS, w pierwszym kwartale 2016 r. mieliśmy niemal 360 tys. wolnych miejsc pracy w gospodarce. – To o 26,5 proc. więcej niż przed rokiem i niemal 30 proc. więcej niż w poprzednim kwartale. Gospodarka cierpi już nie tylko na brak fachowców, ale także po prostu na brak rąk do pracy – dodaje.
Specjaliści dyktują warunki…
Najnowsze badania opinii polskich pracowników dowodzą, że coraz pewniej czują się oni na rynku pracy. Sukcesywnie zmniejsza się liczba osób, które obawiają się utraty zatrudnienia, rośnie natomiast odsetek przekonanych o tym, że szybko znajdą nowe zajęcie. Zmiany te zauważają również pracodawcy:
– Dzisiaj przychodzi młody człowiek i pyta: „Ile zarobię na rękę? Co od was dostanę?”. Za moich czasów to wyglądało inaczej. Rynek pracownika w Polsce jest już namacalny. Sami mamy duży problem z zatrudnieniem osób – powiedziała w rozmowie z Business Insider Polska Irena Eris, współwłaścicielka firmy Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris.
Choć według wielu ekspertów jeszcze za wcześnie, aby mówić w Polsce o rynku pracownika, rosnący deficyt wysoko wykwalifikowanych kadr sprawia, że w niektórych branżach to właśnie one zaczynają dyktować warunki ewentualnej współpracy. W związku z dynamicznymi zmianami technologicznymi i rozwojem licznych centrów usług dla biznesu, już dziś niedobór chociażby specjalistów IT w naszym kraju sięga ponad 50 tys. osób, a deficyt rośnie co roku o kolejne 3-5%. Również w przypadku innych branż, zwłaszcza tych odznaczających się wysokim poziomem specjalizacji, coraz trudniej jest pozyskać pracowników o odpowiednich kompetencjach.
… a koszty rekrutacji rosną!
Obserwowane w niektórych branżach tendencje do umacniania się rynku pracowników generują dodatkowe wydatki po stronie firm. Nie tylko zwiększa się presja na płace, ale rosną również koszty rekrutacji. Jak wynika z badania SARATOGA Human Capital Benchmarking, wydatki związane z pozyskaniem nowego pracownika wzrosły o 40 proc. Średni koszt rekrutacji to 2640 zł. W przypadku firm produkcyjnych wzrasta on nawet do 4300 zł. Proces ten pochłania też o 43 proc. więcej czasu niż przed czterema laty. Dlatego sukcesywnie zwiększa się liczba przedsiębiorców korzystających z usług agencji specjalizujących się w pośrednictwie na rynku pracy, które są w stanie przeprowadzić procesy rekrutacyjne szybciej, taniej i efektywniej niż sami pracodawcy.
– Zmienia się nie tylko rynek pracy, ale również mentalność pracodawców, którzy przez lata przyzwyczajeni byli do tego, że wystarczyło zamieścić ogłoszenie w prasie, aby móc przebierać wśród kandydatów. Dziś to już nie działa. Coraz trudniej jest dotrzeć do najlepszych kandydatów na rynku i dopasować kwalifikacje do specyfiki stanowiska, a to generuje dla firm dodatkowe koszty. Dlatego pracodawcy coraz częściej zlecają procesy rekrutacyjne podmiotom zewnętrznym, które mają o wiele szerszy wachlarz narzędzi umożliwiający pozyskiwanie pracowników, nawet tych aktywnie nie poszukujących zatrudnienia. Co więcej, wyspecjalizowane firmy z obszaru HR potrafią dotrzeć do pracownika o wiele szybciej niż sam pracodawca, a to sprzyja minimalizacji kosztów i generuje większy popyt na oferowane przez nas usługi – twierdzi Anna Kowalczyk, Finance & SSC Division Manager w Relyon Recruitment & IT Services, jednej z czołowych polskich firm rekrutujących.
Rynek firm rekrutacyjnych rośnie dynamicznie!
Rosnące zapotrzebowanie na usługi związane z pozyskiwaniem pracowników sprzyja nie tylko rozwojowi wiodących polskich firm rekrutacyjnych, ale także powstawaniu nowych. Jak wynika z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, na koniec 2015 r. funkcjonowało w kraju 6 081 podmiotów posiadających wpis do Krajowego Rejestru Agencji Zatrudnienia, czyli o 924 więcej niż w roku 2014. Obecnie znajduje się w nim 6918 aktywnych podmiotów. Jak twierdzi Anna Kowalczyk z Relyon Recruitment & IT Services dynamiczny rozwój rynku firm świadczących usługi pośrednictwa pracy jest związany również ze zwiększonym napływem do Polski inwestycji zagranicznych.
– Sytuacja robi się bardziej poważna i nagląca, kiedy mówimy o firmach dopiero wchodzących wchodzą na polski rynek, dla których sprawność i efektywność rekrutacji często decyduje o zysku lub stracie, a nawet powodzeniu całej inwestycji. Zagraniczni inwestorzy, nie znając specyfiku polskiego rynku pracy, często decydują się na zlecenie procesów rekrutacyjnych firmom zewnętrznym, mając świadomość, że one, ze względu na wysoki poziom specjalizacji zrobią to szybciej i taniej. A to nakręca koniunkturę – dodaje.
Według danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wyniku świadczonej usługi pośrednictwa pracy zatrudnienie lub inną pracę zarobkową na terenie kraju w 2015 r. otrzymało 278 062 osoby. W porównaniu do 2014 r. liczba zatrudnionych wzrosła o 57 640 osób.