Ile pieniędzy trzeba szykować na wakacje 2021? Planując wakacje nad morzem czy w górach, należy liczyć się z wyższymi cenami. Warto uwzględnić fakt, że branża turystyczna była zamknięta przez długi czas, a część obiektów niestety nie przetrwała tej sytuacji. W związku z tym baza noclegowa nieco się zmniejszyła. Czy branża hotelarska i turystyczna dotknięta przez pandemię, będzie próbowała odrobić straty kosztem turystów?

Z informacji udostępnionych na portalu Noclegi.pl wynika, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy ceny noclegu w najpopularniejszych miejscowościach Polski wzrosły średnio o 20 proc. W Kołobrzegu w lutym za noc średnio trzeba było zapłacić 64 zł. Jednak już w maju 79 zł. W Krakowie w lutym nocleg kosztował 48 zł, ale już w maju 62 zł. Jednak największy wzrost zaobserwowano w Sopocie, ostatnio trzeba było zapłacić 97 zł (wzrost o 31,08 proc.). Zaś turyści, którzy zdecydowali się wyjechać na wakacje na Mazury, muszą obecnie zapłacić aż o jedną trzecią więcej niż w 2019 roku

Urlop na kredyt?

Polacy odpowiedzialnie podchodzą do budżetu, świadczy fakt, że w marginalnym stopniu chcą sfinansować wakacyjne plany pożyczonymi pieniędzmi. Tegoroczne badanie nie odbiega pod tym względem zasadniczo od wyników sprzed roku. O 3 proc. wzrósł odsetek osób, które muszą podczas urlopu oszczędzać. I o tyle samo zmalał udział osób zakładających wydatki takie jak zwykle. 8 proc. planuje natomiast zwiększonym budżetem zrekompensować sobie niedogodności czasu pandemii.

Ile pieniędzy Polacy wydadzą na wakacje 2021? - wykres kołowy, Jaki będzie poziom wydatków wakacyjnych?
Ile pieniędzy Polacy wydadzą na wakacje 2021?

Polacy zmęczeni pandemią, w większości deklarują, że chcą podczas tych wakacji zrekompensować sobie czas lockdownu i ograniczeń. Widać to także w deklaracjach w zakresie wpływu szczepień na plany wakacyjne.

O ile niemal co piąty ankietowany nie wyjedzie na urlop bez względu na szczepienia, to pozostali przeważnie są zdecydowani wyruszyć nie bacząc na to, czy dostaną uodparniające zastrzyki, czy nie. Aż 34 proc. deklaruje, że szczepienia nie wywierają żadnego wpływu na ich decyzje wakacyjne, choć konkretnych planów jeszcze nie mają. Kolejne 18 proc. mówi o urlopowaniu, nawet jeśli wcześniej do szczepienia nie dojdzie. Po przeciwnej stronie jest jedynie 14 proc. warunkujących swoje podróże przyjęciem pełnej ochrony. Ponadto 5 proc. liczących na przyjęcie przed wyjazdem przynajmniej jednej dawki. 11 proc, deklaruje już także, że albo przechorowali Covid-19, albo przyjęli pełną dawkę uodparniającą.

Skąd wziąć pieniądze na wakacje 2021?

Zwiększenie wydatków urlopowych planują przede wszystkim osoby młode, poniżej 35. roku życia (14 proc. w porównaniu z 5 proc. w grupie 35+). Ponadto bezdzietne (15 proc. vs 5 proc. rodziców). Oszczędne gospodarowaniem budżetem, na które nastawia się więcej niż co trzeci urlopowicz, zakładają przede wszystkim osoby z grupy 45+ (41 proc.). Ponadto także z wykształceniem zasadniczym zawodowym lub niższym (55 proc.). Najwięcej osób, bo ponad połowa (56 proc.) zamierza wydać tyle co zwykle i sobie niczego nie odmawiać. Nie w każdym przypadku będzie łatwo to zrobić. Wydatki takie jak zwykle deklaruje bowiem również 36 proc. osób o złej sytuacji finansowej.

Swoje plany wakacyjne większość ankietowanych (po 42 proc.) zamierza sfinansować z regularnych oszczędności i bieżących dochodów. Co szósty pytany wykorzysta w tym celu oszczędności zebrane dzięki ograniczonym wydatkom z czasu pandemii. Co dziesiąty deklaruje, że na wyjazd nie potrzebuje szczególnego finansowania. Przede wszystkim dlatego, że urlop planuje spędzać u rodziny lub np. na własnej działce. Z podobną częstotliwością (11 proc.) wykorzystywane będą bony turystyczne.

W pandemii najtrudniej było w rezerwacji i sprzedaży biletów

Jak pokazują dane Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz BIK, na koniec marca tego roku firmy zajmujące się zakwaterowaniem miały 1,06 mld zł zaległości. Udało im się co prawda w ciągu roku zmniejszyć zadłużenie o 55 mln zł. Ta kwota w przypadku wielu innych sektorów byłaby imponująca. Przy skali zadłużenia branży hotelarskiej jest to jednak kropla w morzu zaległości.

Gdy spojrzymy na ogół pozostałych firm świadczących usługi turystyczne, sytuacja również jest trudna, wartość nieopłaconych przez nich w terminie faktur od dostawców i rat w bankach przez rok zwiększyły się o więcej niż jedną czwartą z 81,2 do 103,2 mln zł. Koronakryzys bardzo nierówno potraktował jednak poszczególne rodzaje działalności. O ile pośrednicy i organizatory zanotowali spadek zaległości (odpowiednio o 17 i 35 proc.), o tyle agenci muszą zmierzyć się z ich skokiem o prawie 60 proc., do ponad 18 mln zł. Duże zwyżki można także zaobserwować w przypadku pilotów i przewodników wycieczek (25 proc.) oraz usług informacji turystycznej (85 proc.). Rekordowy trzykrotny wzrost zaległości, z 9,5 do 44 mln zł, decydujący o ogólnej sytuacji tego rodzaju działalności, należał jednak do firm świadczących usługi w zakresie m.in. rezerwacji środków transportu, hoteli, restauracji, wynajmu samochodów, oraz sprzedaży biletów na przedstawienia teatralne, sportowe i pozostałe wydarzenia rozrywkowe.

Źródło: BIG InfoMonitor