Coroczna analiza ofert 800 sklepów internetowych przeprowadzona przez Deloitte we współpracy z firmą Dealavo pokazała, że promowany przez sprzedawców Black Friday w większości nie ograniczał się do jednego dnia, ale trwał nawet cały tydzień. Nie oznacza to jednak zbyt wielu atrakcyjnych ofert dla klientów. Ze „Świątecznego barometru cenowego” wynika, że w tym dniu w porównaniu do piątku 22 listopada obniżki cen sięgnęły średnio 4 proc.
Pierwsze komunikaty marketingowe promujące obniżki w Black Friday pojawiły się w Polsce po 1 listopada. Co ciekawe, w wielu wypadkach Black Friday zamienił się w Black Week lub nawet Black Weeks.
– Ta coroczna ofensywa marketingowa sprawia, że Polacy doskonale wiedzą, co oznacza ten dzień w handlowym kalendarzu. Osobną sprawą jest to, czy mogą liczyć na naprawdę atrakcyjne promocje – mówi Agnieszka Szapiel, menedżer w dziale strategii Deloitte.
Dzięki badaniu Deloitte „Świąteczne zakupy 2019” znane są kategorie produktów, które Polacy najchętniej wybierają jako prezenty dla najbliższych. Do analizy wybrano najpopularniejsze produkty z poniższych kategorii: drobne AGD, czekolady, DIY, gry, konsole, kosmetyki, książki, laptopy, muzyka, okulary VR, perfumy, planszówki, smartfony, artykuły sportowe, tablety, telewizory, wearables, zabawki oraz zegarki.
Za pomocą oprogramowania Dealavo Smart Prices konkretne oferty tych produktów zostały wyszukane oraz podłączone do codziennego monitoringu. Łącznie przebadano ponad 400 produktów, które znajdują się w ofercie ponad 1000 sklepów online. 205 produktów znalazło się na monitorowanej liście zarówno w ubiegłym, jak i tym roku. Pozwoliło to porównać ceny w Black Friday w 2018 i 2019 r.
Obniżki widoczne przede wszystkim w reklamach
Podobnie jak w ubiegłym roku „Świąteczny barometr cenowy” Deloitte pokazuje, że obniżki w Black Friday miały raczej charakter symboliczny.
Pomiędzy piątkiem 22 listopada a piątkiem 29 listopada, czyli Black Friday, różnica w obniżonych cenach analizowanych kategorii produktów wynosiła średnio 4 proc. W ubiegłym roku było to 3,5 proc., a dwa lata temu 1,3 proc. W tym samym czasie średni wzrost cen wyniósł 3 proc., możemy więc mówić, że de facto w Black Friday wartość badanego koszyka produktów zmalała jedynie o 1 proc.
Jak kształtowały się ceny w tym dniu? Spośród 400 przeanalizowanych produktów średnia cena 51 proc. spadła w porównaniu do 22 listopada.
– Co ciekawe, rok temu było to 55 proc. Z kolei w przypadku 41 proc. produktów cena poszła w górę, a 8 proc. nie zmieniła się. Zauważyliśmy również, że ruchy cenowe w sklepach internetowych zaczęły się już w poniedziałek 25 listopada i trwały do końca tygodnia – mówi Jakub Kot, prezes Dealavo.
Podobnie jak rok temu, w Black Friday znacznie taniej można było kupić przede wszystkim gry komputerowe. Największa obniżka dotyczyła jednej z gier, której cena spadła o 45 proc. Dwa kolejne miejsca na podium produktów z obniżonymi cenami należą również do gier (obniżki odpowiednio o 28 i 26 proc.).
Eksperci Deloitte łącznie przeanalizowali 9,3 tys. cen produktów, które wybieramy na prezenty dla najbliższych. W Black Friday 67 proc. z nich w nie różniło się ceną w porównaniu do piątku 22 listopada. Z kolei dla 18 proc. cen zanotowano spadek, a dla 15 proc. wzrost.
Łatwo przepłacić, trudno zaoszczędzić
Tak jak ubiegłoroczna, również najnowsza analiza pokazała, że różnica pomiędzy cenami w poszczególnych sklepach potrafi być naprawdę duża. Największe rozbieżności dało się zaobserwować w kategorii gier. Różnice podczas Black Friday pomiędzy ceną maksymalną a minimalną sięgały tu 172 proc.
Tego samego dnia (29 listopada) gra „Call Of Duty: Black Ops” (PS4) w jednym ze sklepów internetowych kosztowała 63 zł, a w innym 342,67 zł. Różnica wynosiła więc 444 proc. Podobnie było z perfumami, gdzie różnice sięgały średnio 136 proc. Wodę perfumowaną Christian Dior Miss Dior (100 ml) w jednym ze sklepów można było kupić za 338,9 zł, a w innym za 659 zł, a to oznacza różnicę sięgającą prawie 100 proc.
– Perfumy oraz kosmetyki należą do tych kategorii produktów, dla których obniżki były widoczne często dopiero wtedy, gdy klient wpisał specjalnie wygenerowane hasło w podsumowaniu koszyka zakupowego. Sprzedawcy kusili również klientów darmową przesyłką lub obniżkami przy dokonaniu kolejnych zakupów – wyjaśnia Mateusz Mańkowski, konsultant w dziale strategii Deloitte.
Klienci równie uważnie powinni sprawdzać ceny akcesoriów elektronicznych (różnice średnio do 150 proc.), zabawek konstrukcyjnych (średnio 107 proc.) oraz planszówek (106 proc.). Najmniejsze różnice pomiędzy minimalną a maksymalną ceną w Black Friday eksperci Deloitte odnotowali w kategorii laptopów (18 proc.), artykułów sportowych (20 proc.) oraz czekoladek (24 proc.).
Przeczytaj także:
Black Friday rok do roku
Eksperci Deloitte sprawdzili, czy ceny tych samych 205 produktów kształtowały się podobnie w czasie tegorocznego i ubiegłorocznego Black Friday. Okazuje się, że w wypadku 59 proc. z nich ceny spadły, a w 41 proc. wzrosły. Najbardziej spadły ceny gier (o prawie 23 proc.), smartfonów (średnio o 16 proc.) oraz tabletów (średnio o 15,9 proc.).
– Nie jest to jednak zaskakujące, ponieważ w tym roku ich miejsce zajęły nowsze modele, które zawsze są lokomotywami sprzedażowymi. Z kolei wzrosty cen dotknęły perfumy oraz zabawki kreatywne i artystyczne, które, jak pokazuje nasze badanie, znajdują się na czele najchętniej wybieranych przez Polaków prezentów. Wzrosty cen w tych najbardziej rozchwytywanych kategoriach równoważyły obniżki w tych mniej popularnych – mówi Mateusz Mańkowski.
Przedłużeniem promocyjnych ofert Black Friday jest tzw. Cyber Monday, który przypadł w tym roku na 2 grudnia. Ceny tego dnia w porównaniu do ostatniego piątku nie zmieniły się znacząco. Średni spadek cen w Cyber Monday wyniósł 2 proc. Dokładnie tyle samo, co średni wzrost cen. Największe różnice widoczne były w kategoriach: zabawki kreatywne i artystyczne (średnio wzrost o 4,7 proc.) oraz gry (średnio wzrost o 2,7 proc.).
– Nasze analizy z ubiegłych lat pokazały, że ceny aż do świąt będą raczej rosnąć, niż spadać. Dotyczy to szczególnie najpopularniejszych kategorii prezentowych, do których zaliczają się zarówno kosmetyki i perfumy, jak i zabawki. Kto jeszcze nie kupił prezentów, nie ma raczej co liczyć na atrakcyjne oferty promocyjne. Tych możemy spodziewać się dopiero w momencie rozpoczęcia wyprzedaży noworocznych – podsumowuje Agnieszka Szapiel.
Źródło: Marketing przy kawie