Potrzeby pracowników w czasie pandemii. Wydarzenia ostatnich dni pokazały nam, że nie wszystko jesteśmy w stanie kontrolować, a świat wokół nas potrafi być nieprzewidywalny. Codzienna rutyna wychodzenia do pracy, zajmowania się przyziemnymi obowiązkami została zachwiana. I tak jak „Nikt nie spodziewał się Hiszpańskiej Inkwizycji!”, tak nikt nie spodziewał się, że wirus z odległych Chin wpłynie na sposób naszej pracy i jej przyszłość.
Wszyscy pracujemy inaczej
Pracownicy medyczni i służb porządkowych są obciążeni dużą ilością pracy oraz ryzykiem utraty zdrowia. Lekarze, pielęgniarki, którzy wychodzą z domów na dyżury nie mają pewności, że po skończonej pracy spokojnie do nich wrócą. Istnieje duże ryzyko, że w każdej chwili mogą zostać objęci kwarantanną. Niektórzy biorą ze sobą ubrania na zapas i na wszelki wypadek żegnają się z rodzinami. Dyskomfort, choć innego rodzaju, odczuwają również pracownicy, którzy wykonują swoją pracę w domach. Nie wszyscy potrafią się odnaleźć w trybie „home office”. Niektórym jest o tyle trudniej, że obok zadań do wykonania muszą opiekować się jeszcze dziećmi.
Są i tacy, którzy ze względu na charakter pracy, nie mogą przenieść się do domowych biur. Są to m.in.: pracownicy sklepów, transportu, branży budowlanej itd. Mimo że nie walczą bezpośrednio z wirusem, codziennie są narażeni na zachorowanie. Do tego wiele osób martwi się o swoją przyszłość zawodową. Nikt nie wie, jak będzie wyglądał świat po pandemii i w jakim stopniu firmy zostaną dotknięte krachem na giełdzie.
Potrzeby pracowników
Odpowiedź jest prosta – wsparcia. Jak radzą sobie z tym organizacje? W komunikacji, którą otrzymali polscy pracownicy, można wyróżnić dwa wyraźne nurty: wspierający i kontrolujący. W niektórych firmach pracownicy usłyszeli od swoich przełożonych słowa świadczące o trosce i dbaniu o zdrowie pracowników. Komunikacji wyraźnie wskazywała, że w sytuacji kryzysowej najważniejsze jest zdrowie i bezpieczeństwo pracowników. W niektórych firmach zadbano również o to, by ludzie mieli odpowiedni sprzęt i narzędzia do pracy on-line. Zgodnie z teorią wsparcia organizacyjnego pracownicy, postrzegający swoje miejsce pracy jako wspierające, są bardziej przychylni wobec swoich organizacji. Ponadto skłonni inwestować większy wysiłek w wykonywane zadania.
Taka strategia podejścia do pracowników jest więc nie tylko humanistyczna, co po prostu opłacalna w dłuższej perspektywie. Inną godną opisania praktyką jest zaproszenie pracowników do inicjatywy, w której ci mogą mieć poczucie sensu i celowości swojej pracy. Dbanie o sens pracy jest i coraz większą potrzebą pracowników. W obecnej sytuacji szczególnie sensowne wydają są działania, które pozwalają pracownikom angażować się w dbanie o zdrowie ludzi i walkę ze skutkami epidemii. Przykład? Jedna z firm, znany producent odzieży sportowej, przestawił produkcję w jednej ze swoich szwalni na odzież ochronną dla personelu medycznego. Parę dni temu głośno było także o inicjatywie trójmiejskich punktów gastronomicznych. Akcja #gastrompomaga przekazują posiłki dla personelu szpitalnego, pracującego teraz bez wytchnienia.
Skąd się bierze brak motywacji do pracy?
Co z drugim nurtem komunikacji? W niektórych organizacjach pracownicy zamiast wyrazu troski otrzymali wyraźne nakazy i zakazy jak należy pracować. W przekazie „z góry” niektórzy pracownicy otrzymali informacje, że praca zdalna możliwa będzie jedynie w wyjątkowych przypadkach, bez podawania uzasadnienia takiej decyzji. Oczywiście jasne informacje w sytuacji kryzysowej są bardzo potrzebne, natomiast sposób ich przekazywania ma również znaczenie dla motywacji pracowników.
Jeżeli pracodawca ma przekonanie, że pracownikom nie można ufać, to zgodnie ze znanym z psychologii społecznej zjawiskiem samospełniającego się proroctwa, ma sporę szansę odczuć konsekwencje takiego przekonania. Ponadto jeżeli pracownicy mają poczucie niesprawiedliwego traktowania istnieje duże prawdopodobieństwo, że ci będą podejmować się zachowań kontrproduktywnych. Innymi słowy działać na szkodę pracodawcy. Jeżeli pracownik ma poczucie, że szef mu nie ufa, a firma nie dba o jego zdrowie, to nie ma motywacji, by pracować z zaangażowaniem.
Dbałość o innych potrzebą naszych czasów
Badania, które Adamshick przeprowadził w Akademii Wojskowej w USA. Polecił oficerom wskazać cechy skutecznego przywódcy. Najwyżej ocenione przez wojskowych cechy to: troska i dbałość o innych. To badanie, jak też wiele innych z nurtu badań nad współczesnym przywództwem, pokazuje, że zamiast autorytarnych i kontrolujących szefów, ludzie potrzebują i doceniają troskę. Nie tylko, by czuć się dobrze, ale i po to, by móc dobrze pracować.
Źródło: SWPS