Zdaniem Krajowej Izby Gospodarczej działania w związku z wprowadzonym przez Rosję zakazem importu produktów rolnych z Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych, Australii, Norwegii, Kanady nie powinny dotyczyć tylko doraźnej pomocy rolnikom w postaci rekompensat. Konieczne jest stworzenie długofalowej strategii mającej na celu promocję polskiego eksportu i ułatwienie producentom i przetwórcom wejście na nowe rynki zbytu. Takie działania z powodzeniem realizuje już resort rolnictwa i organizacje otoczenia biznesu, jednak w obecnej sytuacji konieczne jest ich wzmocnienie, a także postawienie na rozwój przetwórstwa produktów rolnych.
– Działania w zakresie promocji polskich produktów rolnych są prowadzone już od lat, zarówno przez resort rolnictwa, jak organizacje pozarządowe. Krajowa Izba Gospodarcza czy Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości organizują corocznie kilkanaście misji gospodarczych, dzięki którym umożliwiamy przedsiębiorcom nawiązanie odpowiednich relacji i wejście ze swoimi produktami na nowe rynki – mówi Andrzej Arendarski, Prezes Krajowej Izby Gospodarczej.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi już od 2008 roku prowadzi działania mające na celu zbudowanie rozpoznawalności polskich produktów na zagranicznych rynkach, w tym m.in. Chinach, Japonii, Wietnamie, Iranie, Arabii Saudyjskiej, Turcji, Indonezji itp. W 2009 roku została wprowadzona ustawa o funduszach promocji produktów rolno-spożywczych, która powołała 9 odrębnych funduszy promocji: mleka, mięsa wieprzowego, mięsa wołowego, mięsa końskiego, mięsa owczego, ziarna zbóż i przetworów zbożowych, owoców i warzyw, mięsa drobiowego oraz ryb. Według ekspertów Krajowej Izby Gospodarczej, dzięki tym działaniom polskie produkty rolne są rozpoznawalne na rynkach zagranicznych, a polscy producenci rolni mają szansę na znalezienie w niedługim okresie nowych rynków zbytu
na swoje produkty.
– Sytuacja w związku z rosyjskim embargiem nie jest łatwa. Na szczęście Rosja nie jest głównym rynkiem zbytu naszych produktów rolnych. Dzięki wieloletnim staraniom organizacji otoczenia biznesu i resortu rolnictwa w zakresie promocji polskiego eksportu, nasi producenci mają już otwarte drzwi na inne rynki. Nie można jednak spocząć na laurach. Teraz, potrzebna jest znaczna intensyfikacja działań promocyjnych, szczególnie na Wschodzie – uważa Arendarski.
Największym odbiorcą polskiej żywności jest Unia Europejska, na którą przypada 78% eksportu. Wśród krajów unijnych na pierwszym miejscu znajdują się nasi zachodni sąsiedzi Niemcy, gdzie wyeksportowaliśmy w 2013 r. produkty o wartości 4 mld 545 mln euro.
Na drugim miejscu znajduje się Wielka Brytania – 1 mld 494 mln euro. Kolejne miejsca zajęły: Republika Czeska, Francja, Włochy, Holandia i Słowacja.
Zdaniem Krajowej Izby Gospodarczej ze względu na embargo rosyjskie, które dotyczy nie tylko Polski, ale także krajów Unii Europejskiej, niezbędne jest wzmocnienie kontaktów handlowych na rynkach azjatyckich.