Letnie miesiące to nie tylko czas wakacyjnych wyjazdów i odpoczynku. To także już tradycyjnie okres remontów i przeprowadzek. Jesienią z kolei niemała grupa stanie pierwszy raz w życiu przed koniecznością wyboru własnego lokum. Podejmując decyzję o tym, gdzie będziemy mieszkać, zawsze musimy odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Najważniejszym z nich jest: dom czy mieszkanie? Wybór ten będzie m.in. uzależniać lokalizację naszych wymarzonych czterech kątów, a przede wszystkim wpływał na to, z jak kosztowną inwestycją będziemy musieli się zmierzyć. Panuje powszechna opinia, że budowa domu jest droższa niż zakup mieszkania. Jednak nawet te o zdecydowanie mniejszych metrażach i dostępne poza stolicą, mogą kosztować więcej niż dom. Warto wziąć także pod uwagę koszty utrzymania. Często o tym zapominamy, a przecież będą one nas dotyczyć nawet dłużej niż spłacany kredyt. Mieszkanie w bloku z wielkiej płyty zawsze jest tańsze niż utrzymanie domu jednorodzinnego? To sprawdzają eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).
Jak zauważa Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse: – Jedno jest pewne – koszty życia na przestrzeni ostatnich lat drastycznie wzrosły i muszą się z nimi liczyć zarówno te osoby, które mieszkają w domach jednorodzinnych zlokalizowanych na obrzeżach miast, jaki i ci, co wybierają mieszkania w centrum. Pokazują to, chociażby dane zebrane przez KRD. Tym bardziej, ważne staje się podjęcie decyzji o tym, gdzie zamieszkamy, bo to może mieć wpływ na nasze finanse przez długie lata.
Co jest tańsze w utrzymaniu, dom czy mieszkanie? – Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, bo koszty życia zależą od konkretnego regionu, rodzaju budownictwa, wykorzystywanej technologii i przede wszystkim od liczby domowników i powierzchni nieruchomości – zaznacza Ewa Kozłowska ekspert ZFPF, Gold Finance. Dlatego w naszych analizach weźmiemy pod uwagę najbardziej zbliżone warunki: dom wolnostojący o powierzchni 150 mkw. i mieszkanie o powierzchni do 70 mkw. (budownictwo z końcówki lat 90-tych), które w obu przypadkach zamieszkuje 4-osobowa rodzina, mieszkająca w mieście liczącym ok. 100 tys. mieszkańców.
Własny dom to wyższe koszty?
- rachunki za energię
Biorąc pod uwagę potrzeby czteroosobowej rodziny, średni, miesięczny rachunek za zużycie prądu może wynieść 200-250 zł w sezonie zimowym. Trzeba do tego jeszcze dodać oświetlenie wokół budynku (np. oświetlenie wjazdu, itp.) i w pomieszczeniach gospodarczych. Energia elektryczna może służyć, poza oświetleniem i byciem źródłem ciepła, również do gotowania/podgrzewania posiłków. Wtedy całościowy rachunek może wynieść nawet 300 zł.
- opłaty za zużycie wody
Ceny wody wahają się od w zależności od regionu Polski – od ponad 7 zł za 1 m3 w podlaskim, do blisko 13 zł za 1 m3 w świętokrzyskim. Przyjmując średnie zużycie i średnie stawki, miesięczny rachunek za wodę i ścieki, to opłata w wysokości od 100 zł do 150 zł, licząc zużycie wody zimnej. A do z ciepłą wodą? W tym przypadku wysokość rachunku będzie zależeć od źródła podgrzania wody. Możliwości jest wiele, np. podgrzewacz podłączony do urządzenia grzewczego lub niezależnie od niego, podgrzewacze gazowe lub elektryczne. Należy jednak przyjąć, że za samo podgrzanie 1m3 wody zapłacimy od 10 do nawet 20 zł. Przy zużyciu 5 m3wody to wydatek w wysokości nawet 100 zł. Ale całkowity koszt ciepłej wody (woda zimna + podgrzanie) to nawet przy wspomnianym zużyciu 150 zł miesięcznie.
- koszty ogrzewania
Przy analizowaniu rachunków dot. ciepłej wody pojawia się kwestia ogrzania domu. Koszty ogrzewania zależą od wielu czynników, w tym także od sposobu użytkowania systemu grzewczego. Przykładowo, obniżenie wymaganej temperatury w pomieszczeniach tylko o 0,5°C, powoduje zmniejszenie zużycia paliwa o około 3%. System grzewczy nie będzie także efektywny, jeżeli w domu jest wilgoć lub znajdują się nieszczelne okna lub lokum jest nieodpowiednio wentylowane. Chodzi w tym przypadku o standard energooszczędny budynku.
Koszty eksploatacji systemu grzewczego zależą od tego, na czym on się opiera. Najdroższa wydaje się energia elektryczna (grzejniki cieplne) – koszt ok. 7000 zł w skali roku, potem olej opałowy – ok. 6200 zł i gaz LPG – blisko 4000-5000 zł – choć w tych przypadkach zaznaczyć należy, że ceny się wahają w zależności od stosowanej technologii, czyli od klasy, rodzaju używanego kotła grzewczego. Ogrzewanie węglem lub drewnem opałowym to koszt w granicach ok. 3000-4000 zł. w skali roku. Podsumowując – rachunek za ogrzewanie w skali jednego zimowego miesiąca może kosztować od ok. 330 zł, do prawie nawet 600 zł.
- inne media
Do stałych kosztów utrzymania należy doliczyć również opłaty za media: Internet i telewizję. Jeżeli chodzi o koszty, w tym przypadku technologia pomaga właścicielom domów. – Telewizja cyfrowa i Internet mobilny rozwiązują wiele problemów. Kiedyś samo połączenie tych mediów, szczególnie, gdy mieszkało się z dala od miejskiej zabudowy, było kosztowe. Dziś miesięczny abonament za TV i dostęp do sieci– bardzo często kupowane łącznie – to wydatek rzędu 60-100 zł. Oczywiście te widełki będą się rozszerzać zdecydowanie w jedną stronę, jeżeli zdecydujemy się na bogatszy pakiet telewizyjny lub szybszą sieć
– wylicza Ewa Kozłowska ekspert ZFPF, Gold Finance.
- opłaty tylko dla właścicieli domów
Właściciele domów nie ponoszą opłat na rzecz spółdzielni czy kosztów administracyjnych, ale za to raz do roku muszą uregulować podatekza użytkowanie budynku mieszkalnego oraz działkę budowlaną. Jego całkowity koszt jest wówczas zależny od wielkości posiadłości oraz obszaru, na którym stoi nieruchomość. – Jest to także podatek lokalny, którego wysokość ustala gmina, więc jego wysokość będzie się różnić w zależności od regionu, przy czym maksymalne stawki są odgórnie ustalone. Przykładowo, za 1 mkw. budynku mieszkalnego płaci się 0,79 zł. Czyli w przypadku domu jednorodzinnego o powierzchni 150 mkw. kwota ta wynosi 118 zł. Ale w przypadku nieruchomości o wspomnianej powierzchni i działki budowalnej, na której stoi – łącznie podatek może wynieść nawet 500 zł. W skali roku to nie duży, jednorazowy wydatek, ale wzrośnie, jeżeli na naszej nieruchomości będziemy prowadzić działalność gospodarczą lub po prostu wykorzystywać do innych celów niż mieszkalne – wyjaśnia Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.
Gminy ustalają także stawki za wywóz śmieci. Sposoby naliczania tej opłaty są uzależnione m.in. od liczby osób zamieszkujących daną nieruchomość, jej powierzchni, ilości zużytej wody, a także jednej ustalonej stawki od gospodarstwa domowego. Pod uwagę brany jest również rodzaj odpadów, odległość od miejsca składowania oraz to, czy mieszkańcy zadeklarowali selektywną zbiórkę śmieci. Biorąc pod uwagę nasz przykład – 4-osobową rodzinę zamieszkującą dom o powierzchni 150 mkw., wywóz nieczystości może kosztować ok. 50 zł miesięcznie (150 zł za kwartał).
Przeczytaj także:
Mieszkanie wyjdzie taniej?
Jak wyglądałyby wspomniane koszty, gdyby ta sama rodzina przeprowadziłaby się do mieszkania własnościowego o powierzchni 60-70 mkw.?
W pierwszej kolejności przeanalizujmy rachunek za prąd. Nawet większe mieszkanie, jest mniejszą powierzchnią do oświetlenia niż dom jednorodzinny. W tym przypadku odpada, chociażby oświetlenie zewnętrzne. Ale i tak trzeba liczyć się z wydatkiem rzędu 150 – 200 zł miesięcznie w sezonie zimowym.
Bazowe stawki za wodę będą się kształtować podobnie, jak w przypadku tych, z którymi muszą liczyć się mieszkańcy domów jednorodzinnych. Należy jednak mieć świadomość tego, że nawet przy tej samej liczbie lokatorów i podobnych potrzebach, mieszkając w domu zużywa się więcej wody. Jest ona, chociażby potrzebna do podlewania ogrodu, trawnika czy drobnych prac remontowych.
Mieszkańcy bloków są „wygrani”, jeżeli chodzi o koszty ogrzewania. W przypadku mieszkania 60-70 mkw. wynoszą ok. 2600 zł w skali roku. Mogą być mniejsze lub większe w zależności od tego, czy budynek został poddany termoizolacji, tzn. czy był ocieplony, czy zostały w nim zamontowane nowe, szczelne okna, itp.
Jeżeli chodzi takie media jak Internet czy telewizja, mieszkańcy bloków także mogą liczyć na niższe opłaty. Jest to związane m.in. z tym, że w jednym budynku mieszkalnym obecni są już różni dostawcy, którzy „walczą” o klienta, dlatego mieszkańcy generalnie mogą liczyć na atrakcyjniejsze stawki. Ale przeważnie za pakiet TV + Internet rzadko zapłacą mniej 100 zł miesięcznie.
Trzeba też zaznaczyć, że mieszkańcy lokali własnościowych, takich jak w naszym przykładzie, inaczej rozliczają koszty utrzymania, tzn. co miesiąc opłacają czynsz dla wspólnoty. W jego skład wchodzi opłata za wodę, a właściwie zaliczki na wodę i ogrzewanie centralne (wraz z podgrzaniem wody), ścieki, wywóz śmieci, a także podatek od nieruchomości, w przypadku mieszkania własnościowego. Rodzina segregująca odpady za wywóz śmieci zapłaci ok. 60 zł miesięcznie. Czynsz to także opłata za fundusz remontowy i inne koszty administracyjne związane z użytkowaniem części wspólnej. Wyłączając analizowane wcześniej już opłaty za wodę i ogrzewanie, czynsz dla wspólnoty to koszt ok. 150-200 zł. w skali miesiąca.
Koszty energii elektrycznej i gazu ponosi się oddzielnie. Rachunek za gaz jest dodatkowym kosztem dla lokatorów mieszkań. Wspólnoty mają podpisane umowy z dostawcami (szczególnie ma to miejsce wtedy, kiedy gaz jest wykorzystywany do ogrzewania budynku i/lub do podgrzewania wody), więc trudno uniknąć płacenia rachunków abonamentowych za gaz, nawet jeżeli go nie używamy na co dzień – wiele osób do gotowania korzysta już z energii elektrycznej. Jednak przy aktywnym zużyciu to koszt w granicach 120 – 150 zł miesięcznie. Osoby budujące dom, opierając się zupełnie na elektryczności (także w przypadku ogrzania nieruchomości), mogą celowo zrezygnować z podłączania instalacji gazowej, a w związku z tym z konieczności ponoszenia dodatkowych opłat.
Podsumowanie
Warto zatem podsumować, ile wynoszą średnie, miesięczne, przybliżone koszty związane z utrzymaniem. Z analiz wynika, że:
- w przypadku domu jednorodzinnego: 1200-1350 zł,
- w przypadku mieszkania: 1050-1180 zł.
Dla wielu może być to zaskoczenie, że ta różnica jest tak niewielka, (choć w trzeba przyznać, że w przypadku trudniejszej sytuacji finansowej osoby, która będzie dokonywała tych analiz, może mieć znaczenie). Jest to pocieszenie dla tych, którzy nie chcą mieszkać w budownictwie z wielkiej płyty lub w zatłoczonym centrum miasta – nie muszą się do tego „zmuszać” z powodu finansów.
Źródło: ZFPF