Chińscy inwestorzy kupują coraz więcej nieruchomości za granicą, przez co napędzają lokalne rynki. Jak wynika z danych portalu Juwai, który stworzył ranking 10 najbardziej pożądanych miejsc do zakupu domu czy mieszkania, największym zainteresowaniem inwestorów z Państwa Środka cieszy się rynek amerykański. W pierwszej „piątce” znalazły się również inne kraje anglojęzyczne, tj. Australia, Nowa Zelandia, Kanada i Wielka Brytania. Kolejne miejsca w rankingu zajmowały państwa azjatyckie: Singapur, Tajlandia i Malezja. W ciągu ostatniego roku natomiast znacznie wzrosło zainteresowanie nabywców z Chin nieruchomościami w Portugalii i Hiszpanii, co jest efektem wprowadzenia przez lokalne rządy tzw. „złotych wiz”. Gwarantują one możliwość stałego pobytu cudzoziemcom spoza terytorium UE, o ile kupią oni mieszkanie lub dom za min. 500 tys. EUR.
W Stanach Zjednoczonych największym zainteresowaniem cieszą się nieruchomości w Kalifornii. Duży popyt jest ponadto obserwowany w największych miastach (np.Nowy Jork czy Miami). Z doświadczeń lokalnych pośredników wynika, że udział inwestorów z Chin w wolumenie transakcji dokonywanych przez cudzoziemców rośnie z roku na rok. Znaczny odsetek nabywców chce wydać ponad milion dolarów. Wielu Chińczyków kupuje także wille czy apartamenty za kilkanaście, a czasem nawet kilkadziesiąt milionów dolarów. Jedną z głównych przyczyn ekspansji chińskich inwestorów jest wprowadzony w Państwie Środka zakaz posiadania więcej niż dwóch nieruchomości. W konsekwencji wielu zamożnych mieszkańców Chin zmuszona jest lokować swoje oszczędności na zagranicznych rynkach nieruchomości. Najbardziej pożądane są oczywiście najlepsze lokalizacje, takie jak: Manhattan czy londyńska dzielnica Kensington i Chelsea.
13,4% tyle wynosi obecnie wskaźnik pustostanów na rynku biurowym w Warszawie –wynika z raportu CBRE . Według prognoz w połowie 2016 roku może on wynieść nawet 22%