Od stycznia 2018 roku rząd wprowadził udogodnienia związane z zatrudnianiem cudzoziemców na rynku polskim. Niestety nie ułatwiają one tego zadania przedsiębiorcom.
Nadal istnieje problem na poziomie urzędów wojewódzkich, gdzie często nie starcza środków finansowych, a procedury są bardzo mocno wydłużone. Potrzeby rynku jeśli chodzi o zatrudnienie cudzoziemców będą rosły, ze względu na sytuację demograficzną. Można przyjąć, że na emerytury będzie odchodziło rocznie średnio ok. 400 tysięcy osób. Obecnie mamy już 5 milionów emerytów. Sytuacja na rynku będzie się więc pogarszała.
– Największym problemem jest przywiązywanie pracownika z zagranicy do przedsiębiorcy – powiedział Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich – Ogranicza to jego możliwość zmiany pracy z firmy do firmy. Stałe przypisanie do jednego zatrudniającego ma charakter pracy niewolniczej. Działania, jakie powinien podjąć rząd nie mogą ograniczać się do tworzenia systemów doraźnych. Potrzeba rozwiązań, które będą działały w przyszłości. Można podzielić je na dwie kategorie. Pierwsze powinny zostać podjęte już, ponieważ rynek pracy się zatyka i potrzeby rosną. Drugie należy wprowadzić w przyszłości. Dobrym pomysłem, o którym słychać było już mediach, jest stworzenie zielonej, czy tzw. biało-czerwonej karty zatrudnionego. Dzięki niej dostawałby on pozwolenie na pracę na polskim rynku, a nie u określonego przedsiębiorcy. Oprócz tego stanowiłoby to początek ścieżki do uzyskania obywatelstwa polskiego. Należałoby rozważyć również stworzenie w Polsce centrum rodzinnego.