Kolekcje samochodów nie powstają z nastawieniem na wzrost wartości pojazdów – wszystko zaczyna się od miłości do motoryzacji. Na świecie nie brakuje jednak pasjonatów, którzy potrafią połączyć pasję z zarabianiem pieniędzy. Portfel samochodów klasycznych może być niezwykle atrakcyjnym sposobem pomnażania kapitału – ocenia Lion’s Bank.
Budowanie kolekcji samochodów jest zazwyczaj formą realizacji pasji – największe zbiory dzieł motoryzacji powstały z uwielbienia do pojazdów mechanicznych, a nie w celach inwestycyjnych. Samochody uznawane są za atrakcyjną lokatę kapitału dopiero od końca lat 80. XX wieku. Od nieco ponad 30 lat kupowane są ze względu na potencjalny wzrost ich wartości. Ale motywy budowy kolekcji aut mogą być też inne.
Drogie hobby
Rzadkie, nietypowe auta mają przede wszystkim cieszyć oko. Wielu pasjonatów kupuje samochody w celach hobbystycznych, dzieląc się swoim zapałem do motoryzacji z otoczeniem, poszerza kręgi znajomych – bywa na rajdach i innych imprezach poświęconych swojej pasji. Gdy kolekcjoner kieruje się takim motywem przy zakupie samochodów, bardzo często sam zajmuje się ich renowacją. Dla takiej osoby atrakcyjny może być egzemplarz bardzo zniszczony, zakupiony nawet w cenie złomu. Hobbystyczne podejście do motoryzacji, w którym czas poświęcony na odrestaurowanie samochodu nie jest liczony w roboczogodzinach, umożliwiło przetrwanie do dziś wielu popularnym modelom. W Polsce przykładem mogą być pasjonaci „Syrenki” czy „Warszawy”, a za granicą także “Garbusa”, Citroena 2CV czy też Peugeota 203.
Peugeot 203 – źródło: Lion‘s Bank
Sposób spędzania czasu
Ciekawym aspektem hobbystycznego podejścia do kolekcjonowania samochodów jest możliwość wejścia w kręgi innych kolekcjonerów i amatorów motoryzacji. W Polsce prężnie działa na przykład klub właścicieli Porsche, który w 2014 roku obchodzi swoje dziesiąte urodziny. Jest to oficjalna struktura, której marka z Zuffenhausen udzieliła poparcia. Za granicą aktywne są też kluby zrzeszające właścicieli Ferrari, które organizują ciekawe wydarzenia dla właścicieli aut marki z Maranello na przykład próby sportowe, wyścigi oraz rajdy. Dla wielu kolekcjonerów jest to świetna okazja by pokazać, że samochody będące w ich posiadaniu wciąż potrafią wykonywać to, do czego zostały stworzone. Wydarzenia światowej rangi, na które warto zwrócić uwagę to przede wszystkim Le Mans Classic, w którym ścigają się pojazdy kiedyś dopuszczane do wyścigów długodystansowych. Innym przykładem może być Rallye Monte Carlo Historique, który dwa lata temu startował m.in. z Warszawy, a także nasze polskie inicjatywy Rajdu Żubrów ze specjalną kategorią dla aut zabytkowych. Ciekawym wydarzeniem są też coroczne Mistrzostwa Polski Pojazdów Zabytkowych organizowane przez Polski Związek Motorowy.
Bettant, Francja: Wyścigi górskie samochodów zabytkowych – źródło: Lion‘s Bank
Coś dla społeczeństwa
Wielu bardzo znanych kolekcjonerów, którzy budowali swoje portfolio w celach hobbystycznych, z czasem zaczęło traktować je jako inwestycję kapitału, przy okazji realizując cele kulturalno-edukacyjne. Można tutaj przytoczyć przykład Ralpha Laurena i jego wystawy L‘Art de l‘Automobile, która gościła w
Musée des Arts Décoratifs w Paryżu w 2011 roku. Zaprezentowano na niej odrestaurowane pojazdy, które wyglądały lepiej, niż wtedy, gdy opuszczały fabrykę. Celem wystawy było pokazanie piękna starych modeli sportowych.
Kolekcja Ralpha Laurena w Paryżu: Ferrari 250LM, 250 Testa Rossa, 250 GTO, Jaguar D-Type, Porsche 550 – źródło: A.M., Motore.pl
Istnieją także kolekcje prywatne, które dostępne są na stałe dla publiczności. Najstarszą z nich jest kolekcja Louwman w Hadze. Odwiedzający mogli już w 1934 roku podziwiać pierwsze samochody – eksponaty. Dziś w kolekcji znajduje się ponad 230 pojazdów dwu- i czterokołowych. Od 2010 roku wystawa jest wspierana przez holenderskie państwo, dlatego zmieniono jej nazwę z Louwman Collection na Louwman Museum.
Cel: wzrost wartości
Zakup samochodów stał się też interesującą formą lokowania kapitału, bowiem wartość samochodów rzadkich, starych, zabytkowych rośnie z roku na rok. Można przy tym wskazać inwestorów liczących na długoterminowy wzrost wartości pojedynczych eksponatów i całej kolekcji oraz takich, którzy inwestują w samochody z nastawieniem bardziej spekulacyjnym.
Trwający od dziesięciu lat trend wzrostowy cen aukcyjnych samochodów kolekcjonerskich, na przykład wielu aut włoskich z lat 60. XX wieku, spowodował pojawienie się na rynku graczy typowo spekulacyjnych, często z krajów rozwijających się, którzy kupują samochody z zamiarem ich szybkiej odsprzedaży. Pojazd zabytkowy nie jest płynnym aktywem, dlatego horyzont inwestycyjny wynoszący 24 czy nawet 36, miesięcy można określić mianem spekulacji. Auta kupowane w takim celu są zamykane w przechowalniach i czekają na odpowiedni moment, aby być ponownie wystawione na rynek.
Inwestycja alternatywna
Samochód jest jednak przede wszystkim długoterminową inwestycją stanowiącą alternatywę do najbardziej powszechnych form lokowania kapitału, jakie dają rynek finansowy, giełda czy rynek nieruchomości. Samochód jako obiekt inwestycyjny można postawić obok dzieł sztuki, antyków, biżuterii, starych alkoholi czy znaczków kolekcjonerskich. Aby jednak inwestowanie w samochody mogło rozwinąć się na dużą skalę, konieczne jest odpowiednie zaplecze instytucjonalne (aukcje, pośrednicy, wystawy, itp.). Takim zapleczem mogą pochwalić się tylko wybrane kraje, m.in. USA, Francja czy Wielka Brytania. Tam najłatwiej jest inwestować w samochody z myślą o wzroście wartości portfela w długim terminie. Inwestorów można przy tym podzielić na indywidualnych kolekcjonerów-hobbystów oraz firmy wyspecjalizowane w inwestycjach alternatywnych, np. fundusze tworzące portfele aut klasycznych za środki inwestorów pochodzących z Chin czy Rosji. Tego typu inwestycja może też być postrzegana jako element dywersyfikacji całego portfela inwestycyjnego osób zamożnych – ceny samochodów rzadkich nie są bowiem skorelowane z indeksami giełdowymi czy koniunkturą gospodarczą.
Auto klasyczne sposobem na biznes
Posiadanie kolekcji samochodów klasycznych może być też sposobem na działalność gospodarczą – najem nietypowych pojazdów na imprezy okolicznościowe czy do różnych produkcji filmowych. W Polsce takie zarobkowe podejście jest bardzo popularne, jednak osoby, które budują kolekcję dla takich celów nie przywiązują zbytniej wagi ani do wartości, ani do oryginalności posiadanych samochodów. Dla klientów wynajmujących auta liczy się bowiem przede wszystkim efekt wizualny. Wyjątkowość i rzadkość modelu nie mają większego znaczenia. Dlatego właścicielom tego typu pojazdów nie zależy na zachowaniu pierwotnego wyglądu auta, bez większego problemu zmieniają jego kolor (np. biały jest preferowany jako pojazd dla pary młodej), nie inwestują też pieniędzy w oryginalne części czy drogą konserwację.