Każdy, kto choć pobieżnie interesuje się problemem hipotek frankowych wie, że poprzedni rok należał do frankowiczów. Być może zabrakło jednego, przełomowego wydarzenia na miarę wyroku TSUE z października 2019 r. Za to miało miejsce co najmniej kilka mniejszych, o których równie głośno było w mediach tradycyjnych i społecznościowych. Najważniejsze jednak, że kolejne doniesienia potwierdzały prawa konsumentów do kwestionowania zapisów w swoich umowach. A co dokładnie działo się w 2020 r.? I jakie perspektywy dla frankowiczów niesie nowy rok? O tym wszystkim rozmawiamy z Kacprem Jankowskim, Prezesem Votum Robin Lawyers SA. – poniżej publikujemy drugą część wywiadu. Pierwsza znajduje się TU

BiznesTuba.pl – Rozmawiamy o propozycjach Komisji Nadzoru Finansowego. Na czym one polegają? Co to jest konwersja hipotek?

Kacper Jankowski -Propozycja urzędu zakłada uznanie kredytów frankowych od początku jako złotowe, z jednoczesną zmianą oprocentowania z LIBOR na WIBOR. Oczywiście nie uwzględnia rozliczenia się w zakresie roszczeń historycznych z tytułu powstałych nadpłat po ustaleniu nowego kapitału do spłaty w PLN. Jednocześnie przejście na WIBOR w tym momencie nie daje pełnego obrazu konsekwencji z tym związanych. Ponieważ z uwagi na aktualną wysokość stóp procentowych, ten wskaźnik jest dzisiaj na rekordowo niskim poziomie. Prognozy zmiany jego wartości porównywalne są do zakresu wzrostu kursu franka od 2008 r. Tym samym obecnie nie sposób oszacować korzyści wynikających z przyjęcia takiej  propozycji przewalutowania, w odróżnieniu od realnych korzyści wynikających z odfrankowienia, bądź całkowitego unieważniania umowy kredytowej.

BiznesTuba.plKomu może służyć porozumienie? Kto na nim zyska kto może stracić?

W naszej ocenie, biorąc pod uwagę aktualne statystyki ponad 90% wygranych frankowiczów w sądach, propozycja potraktowania kredytów CHF od początku jako złotowe, z jednoczesnym rozliczeniem ich w oparciu o oprocentowanie WIBOR + marża, daje przede wszystkim korzyści bankom. Zwłaszcza jeśli spojrzymy na  skutki zapadających rozstrzygnięć sądowych, w których stwierdzenia nieważności umowy kredytowej przoduje wśród wyroków wydawanych na korzyść kredytobiorców. Dlatego uważamy, że przy obecnej linii orzeczniczej, najbardziej świadomi i zdeterminowani klienci nie zechcą skorzystać z propozycji ugód zasugerowanej przez KNF, gdyż sądowne stwierdzenie nieważności lub odfrankowienie umowy jest dla nich dużo bardziej opłacalne. Ponadto pomysł polubownego rozwiązania sporu nie pochodzi od samych banków, a ze strony nadzorcy. Prezes ZBP wskazał, że bankowcy w zamian za ugody oczekują zachęt ze strony KNF, takich jak obniżenie składek na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, podatku od aktywów czy mniejszych wymogów kapitałowych. Natomiast frankowicze w coraz większym stopniu nie potrzebują dodatkowych zachęt, tylko biorą sprawy w swoje ręce i idą do sądów.

Kacper JankowskiCzy potrzebna jest ustawa i jakie są na nią szanse?

Temat ustawy regulującej sytuację frankowiczów powraca co najmniej raz na 4 lata, przy okazji wyborów parlamentarnych. A nawet częściej, dokładając do tego wybory prezydenckie. Natomiast chyba nawet najwięksi optymiści systemowego rozwiązania problemu nie wierzą już, że kiedykolwiek powstanie akt prawny regulujący stosunki prawne pomiędzy kredytobiorcami a bankami. Z drugiej strony co raz mniej frankowiczów oczekuje dodatkowej pomocy do państwa. Kredytobiorcy frankowi nie uważają się za jakąś uprzywilejowaną grupę względem innych konsumentów. Chcą jedynie spłacać swoje zobowiązania na uczciwych warunkach.  Natomiast w oparciu o aktualne umowy kredytowe, zawierające zapisy abuzywne jest to niemożliwe. Nie można bowiem uznawać, że oddawanie do banku większego kapitału, niż się faktycznie otrzymało do dyspozycji, jest zgodne z prawem i dobrymi obyczajami. Stąd rosnąca ilość postępowań sądowych i korzystnych wyroków na rzecz frankowiczów.

BiznesTuba.pl A jeśli już mowa o postępowaniach sądowych, to czy ich przewlekłość i koszt nie odstraszają frankowiczów?

BiznesTuba.pl – Domeną działalności naszej grupy kapitałowej od zawsze było wykonywanie zleconych czynności szybciej i lepiej. Oczywiście nadal skupiamy się nad tym, żeby usprawniać procedury i optymalizować procesy. Natomiast kwestią nadrzędną jest jakość i efekt podejmowanych działań. Dlatego w sprawach frankowych, które nierzadko dotyczą perspektywy kilkudziesięciu lat życia naszych Klientów, nie czas jest najważniejszy, a skutek. Mimo tego warto podkreślić, że sądy coraz częściej decydują się na wydawanie nakazów zapłaty w postępowaniu upominawczym, a także wyroków na posiedzeniach niejawnych. Ponadto sędziowie w większym stopniu korzystają z narzędzi „covidowych”, np. uzyskiwania pisemnych zeznań świadków, czy prowadzenia rozpraw w ramach wideokonferencji. Jednocześnie trwają prace legislacyjne nad cyfryzacją postępowania sądowego, zarówno pod kątem odbywania rozpraw, jak i dręczenia pism procesowych.

Dlatego w 2021 r. można się spodziewać przyspieszenia pracy sądów, pomimo obsługi rekordowej ilości postępowań w sprawach frankowych. Wynika to z faktu kierowania znaczącej ilości pozwów do sądów spoza Warszawy. W najbliższych miesiącach zaczną  rozstrzygać się powództwa wytoczone według właściwości dla miejsca zamieszkania kredytobiorcy, a nie siedziby banku. Ponadto przeważający trend w zakresie stwierdzenia nieważności umów kredytowych wpływa na ekonomikę postępowania i ograniczenie ilości czynności procesowych. Widać to chociażby w rezygnacji sędziów z powoływania biegłych z zakresu rachunkowości do potwierdzenia wartości przedmiotu sporu. Dlatego czas oczekiwania na rozstrzygnięcie sądowe powinien się skrócić.