Podczas tegorocznego Open Eyes Economy Summit postawiono na ekonomię wartości, także w biznesie. O ile etyka zawodowa była wiązana z profesją m.in. lekarzy, dziennikarzy, nauczycieli czy sędziów, o tyle w biznesie była tylko tłem prowadzenia działalności. Wydarzenie, na które do Krakowa przybyło niedawno ponad 180 mówców z całego świata i setki gości, także tych międzynarodowych, potwierdziło, że wartości takie jak uczciwość, przyzwoitość i odpowiedzialność w prowadzeniu firmy są równie ważne, jak zarabianie pieniędzy.
Współczesny świat zmaga się z wieloma problemami i dotykają one zarówno przedsiębiorców i ich klientów, jak i pracowników. Wiążą się one z oszustwami, naciąganiem, łamaniem prawa i nieprzestrzeganiem podstawowych zasad partnerstwa i wzajemności, które mają wpłynąć na osiągnięcie większego zysku czy też optymalizację kosztów własnych firmy. Owe problemy może rozwiązać w pewnym sensie etyka, która jest swego rodzaju drogowskazem postępowania. Etyka jest także wzorem relacji pomiędzy firmami, partnerami handlowymi, pracownikami, a konkurencją, wszystko wokół przyjętych reguł i norm postępowania, także tych regulowanych prawem.
Owa etyka i wartości szanowane w biznesie były jednym z tematów tegorocznego Open Eyes Economy Summit, bo przecież rozwój biznesu wpływa na całokształt społeczeństwa. #OEES pozwoliło więc dostrzec to, że firmy na dzisiejszym rynku muszą udowodnić swoją społeczną przydatność i wiarygodność. O etyce w biznesie i ważnych wartościach, którymi powinni kierować się przedsiębiorcy mówili moderator: Ewa Sowińska, zastępca prezesa Polska Izba Biegłych Rewidentów, Olga Grygier-Siddons – była prezes PwC na Europę Środkową i Wschodnią, a także Przemysław Powalacz – prezes zarządu, Geberit Polska oraz Märtha Rehnberg – Dare Disrupt.
Podczas sesji inspiracyjnej pt. „Rachunkowość wartości – czy etyczność można zmierzyć?” goście zaznaczyli, że mimo, tego, że wiele firm głośno twierdzi, że starają się być etyczne w biznesie oraz robią wszystko, aby ważne wartości wdrożyć do przedsiębiorstwa, niestety nie zawsze firmami etycznymi są. Dziś wyjątkowo trudno jest budować i rozszerzać zasady etyczne w dużych przedsiębiorstwach. Świadomość biznesowa co do etyki może i jest na dobrym poziomie, jednak samo wdrożenie zasad choćby lojalności, jest dla wielu organizacji bardzo trudne.
– Dla mnie uczciwość nie wystarczy. Uczciwość jest podstawą i standardem, która musi zostać wdrożona, aby firma funkcjonowała dobrze, zwłaszcza, że wszystkie firmy powinny ową uczciwością kierować się w sposób równy. A jeśli przedsiębiorstwo nie działa uczciwie, winno ponosić za to konsekwencje. Natomiast dla mnie kluczowe jest to, w jak odpowiedzialny sposób firmy funkcjonują na rynku i prowadzą biznes. Mam tutaj na myśli nie tylko dbanie o właścicieli i akcjonariuszy, ale o dużą szerszą gamę interesariuszy. Jeśli chodzi o pracowników, to nie patrzymy na firmę przez pryzmat utrzymania standardów kodeksu pracy, patrzymy raczej czy firma potrafi rozwijać pracowników czy też buduje ich zaangażowanie. Mówiąc zaś o trosce o środowisko, nie patrzymy na firmę przez pryzmat tego, czy spełnia odpowiednie normy, ale czy firma wprowadza innowacje i wydaje środki na to, aby być lepszą i żeby jej wpływ na środowisko realnie był zmniejszony. Idąc dalej, jeśli zaś mówimy o działaniach z kontrahentami, tutaj nie chodzi tylko o uczciwe zachowanie i dobrze skonstruowane umowy, ale to czy pracujemy z kontrahentami, podwykonawcami i parterami w taki sposób, aby tworzyć wartość dodaną i dobrobyt – mówiła podczas debaty inspiracyjnej Olga Grygier-Siddons – była prezes PwC na Europę Środkową i Wschodnią, dodając, że jako społeczeństwo mamy prawo do tego, aby wymagać, żeby im firma jest większa, tym większa powinna być jej odpowiedzialność; Władza i jej wpływ na otoczenie powinny być zrównoważone w odpowiednim działaniu.
Zobacz też:
O odpowiedzialności mówił także Przemysław Powalacz, prezes zarządu Geberit Polska, podsumowując wątek, w krótkim zdaniu: biznes etyczny to biznes odpowiedzialny. Powalacz odniósł się do klasyki pojęcia etyki, czyli do słów Zygmunta Baumana, który w swoim wielkim dziele „Etyka ponowoczesna” podał jej definicję, jako zbiór reguł, które powodują, że wchodząc w relacje z innymi ludźmi, a ci ludzie wchodzą w relacje z nami, czujemy się wszyscy bezpiecznie, możemy ze sobą współpracować i się ze sobą komunikować i dostarczamy sobie wzajemnie szczęście. – Nawiązując do tego pojęcia, myślę, że ma to trochę związek z dobrobytem lub szczęściem rozumianym jako wellbeing – coś co powoduje, że rzeczywiście czujemy się w organizacji i w gronie interesariuszy po prostu dobrze, wręcz szczęśliwie – dodał Powalacz, rozszerzając wątek. – Dla mnie etyka jest pochodną najbardziej fundamentalnego bytu, jaki istnieje w każdej organizacji. Mianowicie bytu, który nazywa się kultura – dodał Przemysław Powalacz. Wątek ten został uzupełniony zdaniem wielkiego teoretyka zarządzania, Petera Druckera, który powiedział niegdyś, że w konfrontacji z kulturą, strategia jest zjedzona na śniadanie. Prezes Geberitu zapewnił, że potwierdza to jego skromne doświadczenie menadżerskie, zwłaszcza w przypadku takich procesów, w których owa kultura ma absolutnie kluczowy wpływ na powodzenie pewnych działań biznesowych, np. przejęć czy fuzji, kiedy nagle dwa byty muszą się ze sobą połączyć i „dogadać”, tworząc wspólne dobro i szczęście.
Przemysław Powalacz wspomniał także o zaufaniu, jako fundamentalnej wartości, tworzącej wysoko etyczne środowisko biznesowe. Dla niego jest to w pewnym sensie takie samo tworzywo jak pieniądze, po które idziemy do banku, aby robić biznes. – Albo mamy w sobie kapitał zaufania, wspólnika, któremu ufamy, zaufanego partnera biznesowego (mając kapitał początkowy aby zainicjować biznes), albo też potrzebujemy środków obcych, a w przypadku zaufania musimy sobie dać te zaufanie na kredyt. Zaufanie nawet jeśli go nie ma, ono musi zostać udzielone na kredyt, bo ciężko jest budować efektywny biznes, jeśli tego zakładu o przyszłość w postaci zaufania, się nie trzyma.
Podczas spotkania, padło także trafne pytanie, czy etyka może przeszkadzać w generowaniu zysków? Odpowiedzi były jednomyślne. Märtha Rehnberg z Dare Disrupt, stwierdziła, że wszystko to zależne jest m.in. od perspektywy i czasu prowadzenia firmy, w długiej perspektywie etyka uznawania jest jako inwestycja, a niestosowanie się do niej po prostu jest nieopłacalne. Przemysław Powalacz dodał, że ryzykowną, ale i wydaje się słuszną odpowiedzią jest to, że etyka przeszkadza w osiąganiu zysków, które nie są do końca zyskami uczciwymi. Olga Grygier-Siddons stwierdziła, że bycie etycznym, moralnym i uczciwym biznesem wiąże się z kosztami, a koszty zmniejszają zyski (wiele firm też nie decyduje się na pewne działa tylko dlatego, aby nie być kojarzonym z biznesami nieetycznymi lub działają wbrew zasadom).