Agencja ratingowa Moody’s po roku wycofała się z decyzji o zmianie perspektywy ratingu Polski na negatywną. Sama ocena wiarygodności kredytowej polskich obligacji pozostała niezmieniona – całkiem przyzwoitą notę A2 posiadamy od 5 lat. Taką samą ocenę posiada Słowacja, stopień lepszą ma Japonia i Czechy, punkt niżej Meksyk, Irlandia i Litwa.
Zeszłoroczna obniżka perspektywy miała miejsce w burzliwych dla Polski czasach – trwała polityczna wojna o Trybunał Konstytucyjny, nowy rząd Beaty Szydło wprowadzał zdecydowanie główne socjalne zapowiedzi wyborcze, takie jak program 500+ i podniesienie płacy minimalnej. Trwały prace nad kolejnymi ustawami uderzającymi w system finansowy – przewalutowaniem kredytów frankowych i obniżeniem wieku emerytalnego. Duża niepewność co do rezultatów tych działań skłoniła inną agencję – S&P, do obniżenia noty do poziomu BBB+, czyli gorzej od Litwy, a podobnie jak Meksyku.
Ostatni rok jednak nieco poprawił postrzeganie wiarygodności kredytowej naszego kraju. Agencja wskazuje wprost na wstrzymanie takich ustaw obciążających system finansowy, jak przewalutowanie kredytów frankowych, obniżka VAT czy wprowadzenie ulg podatkowych dla małych i średnich firm. Jednocześnie okazało się, że napięta sytuacja polityczna nie powstrzymała inwestorów zagranicznych przed lokowaniem kapitału w Polsce, o czym świadczą notowania obligacji czy kontraktów CDS.
Postrzeganie Polski na pewno poprawiła względnie dobra koniunktura ekonomiczna – wzrost PKB pozwolił na zmniejszenie deficytu budżetowego, pierwsze miesiące 2017 roku potwierdzają pozytywne trendy gospodarcze. Co ciekawe, agencja pozytywnie ocenia Plan Morawieckiego, który do 2020 ma wspierać wzrost PKB przy zachowaniu dyscypliny budżetowej.
Wśród zagrożeń autorka raportu wymienia między innymi wyższe od innych krajów z oceną A ryzyko polityczne, wynikające ze społecznych różnic, których przejawem były wyniki wyborów 2015 r.
Decyzja agencji Moody’s o przywróceniu stabilnej perspektywy ratingu to kolejny przejaw prawdziwej hierarchii informacji na rynku finansowym. Lepsza i szybsza ocena emitentów zawiera się w notowaniach instrumentów finansowych, niż w ocenach agencji ratingowych, które zazwyczaj dostosowują swoje raporty do wyroku rynków.
Autor: Seweryn Masalski, MM Prime TFI