Czwartkowe odbicie EUR/USD wybiło inwestorom z głowy pomysł, który przez kilka tygodni jawił się jako jedyny słuszny, czyli sprzedawanie euro. Rynek długo nie musiał szukać nowego modus operandi. Decyzja OPEC doprowadziła do masowego zamykania długich pozycji na rynku ropy o charakterze spekulacyjnym. Ten typ inwestorów na kilka dni przed posiedzeniem OPEC miał zbudowaną przez miesiące gigantyczną długą pozycję spekulacyjną. Wystarczy powiedzieć, że w przypadku londyńskiej ropy brent na jeden kontrakt sprzedany przypadało prawie 2,5 kontraktu kupionego przez ten typ inwestorów. Sytuacja była zatem odwrotna niż na rynku wspólnej waluty przed ECB, ale podobnie: wywołała silną korektę pozycjonowania.
Wyprzedaż cen ropy rozlała się na rynkach. Pogrążyła waluty surowcowe, inwestorzy jakby przypomnieli sobie między innymi, że dolar australijski przez ostatnie tygodnie umacniał się w oderwaniu od spadków cen towarów kluczowych dla australijskiej gospodarki. Załamanie w mniejszym stopniu objęło także inne surowce, ale to wystarczyło by obniżyć rentowność obligacji. W tej tendencji nie bez udziału były oczywiście także spadki na giełdach, które wywołały przede wszystkim spadki kursów branży paliwowej. Dolar zyskał do pozostałych walut G-10 i jak nietrudno się domyślić pod silną presją znaleźli się przedstawiciele świata emerging markets.
Uważamy jednak, że amerykańskie indeksy giełdowe odbiją. Już wczoraj pod koniec handlu inwestorzy kupowali wcześniej dotkliwie przecenione walory Exxon Mobil i Chevron. W przypadku średniej Dowa niskie były obroty – aktywność inwestorów o kilkanaście procent odbiegała od przeciętnej. Dlatego też nie sądzimy by zanegowane zostało piątkowe odbicie. Odwrotnie – sądzimy, że powstała dobra okazja do tego by inwestorzy zwiększali ekspozycję na rynek akcji. Przełoży się to też na wyższe rentowności obligacji. W tym świetle cofnięcie się USD/JPY do 123,00 jawi się jako dobry poziom na odnowienia długich pozycji przed przyszłotygodniowym posiedzeniem FOMC.
EUR/USD pozostał obojętny na zawirowania na rynku ropy. Wsparcie 1,0800 od dołu i opór 1,0980 wyznaczą zapewne przedział wahań na kolejne dni. Podtrzymujemy naszą prognozę na koniec roku, czyli 1,07. Złoty był silniejszy niż wyprzedawane lira, rand czy real. EUR/PLN utrzymuje się jednak w okolicach 4,32. Podtrzymujemy naszą opinię, że polska waluta pod koniec roku odrabiać będzie straty. Wśród walut surowcowych najbardziej zagrożone przed posiedzeniem RBNZ jest kiwi. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że załamanie cen ropy miało charakter dostosowania pozycjonowania i dlatego ostrożnie podchodzimy do sprzedawania NOK i CAD.
Sporządził: Bartosz Sawicki, DM TMS Brokers S.A.