Euro zakończyło wtorkowy handel mocniejsze względem USD, choć bez wyraźnego powodu do tego, gdyż wskazania ZEW były niejednoznaczne. Wczoraj pojawiło się kilka komentarzy dotyczących piątkowego spotkania Eurogrupy, ale tylko greccy oficjele wyrażają optymizm, że negocjacje zakończą się przed końcem miesiąca.
Chyba najlepszym podsumowaniem był anonimowy komentarz jednego z przedstawicieli UE, który stwierdził, że „jest tylko jeden deadline – koniec czerwca”. Zatem grecka telenowela może sie ciągnąć jeszcze przez wiele tygodni, z czego płyną dwa wnioski. Z jednej strony strona unijna nie oczekuje, aby ryzyko niewypłacalności Grecji zmaterializowało sie w najbliższym czasie. Z drugiej strony cały ten czas nad EUR będzie ciążyć premia za ryzyko związana z Grecją, co będzie hamować wszelkie próby odbicia. Fakt, że ważony wolumenem handlu indeks EUR znajduje sie na tym samym poziomie co przed miesiącem, pomimo serii lepszych danych z gospodarki strefy euro, sugeruje, że utrzymuje się negatywny sentyment wobec unijnej waluty i krótkoterminowe odreagowania pozostają okazją do sprzedaży.
Bilans handlu zagranicznego Japonii w marcu po raz pierwszy od trzech lat wykazał nadwyżkę (229,3 mld JPY), pokazując, że wymiana zagraniczna stanowi solidne wsparcie dla gospodarki. Ożywienie eksportu przy słabym jenie oraz spadek wartości importu ropy naftowej razem przyczyniły się do powstania nadwyżki, jednak nie umniejsza to istotności powrotu Japonii do grupy państw-eksporterów netto. Chociaż informacja nie przyniosła wyraźnej reakcji JPY, to fundamentalnie są to pozytywne dane i osłabiają potencjalną presję na sprzedaż waluty przynajmniej do czasu, kiedy Bank Japonii nie rozszerzy ekspansji monetarnej. Najbliższe posiedzenie BoJ jest 30 kwietnia, ale dziś źródła Reutersa doniosły, że na tym posiedzeniu nic ma się nie zmienić.
Australia wypuściła dane o inflacji CPI za pierwszy kwartał, gdzie w ujęciu rocznym odczyt był zgodny z oczekiwaniami (1,3 proc.), ale w ujęciu k/k wynik był wyższy (0,2 proc. vs 0,1 proc.). Pozytywna reakcja AUD przy dość skromnym zaskoczeniu sugeruje, że inwestorzy nastawiali sie na słabszy odczyt, który przypieczętowałby majową obniżkę stóp procentowych RBA. Naszym zdaniem cięcie nie jest jeszcze przekreślone, ale w kolejnych godzinach AUD może cieszyć się zwiększonym popytem.
Reszta kalendarium na środę jest dość skromna. Protokół z posiedzenia Banku Anglii (10:30) raczej nie przyniesie niespodzianek z niewielkim wpływem na GBP. Po południu z USA napłyną dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym za marzec (16:00), gdzie oczekiwany jest wzrost o 3,1 proc. m/m. Mało prawdopodobne, aby dane nadały wyraźny kierunek dla USD.