Publikacja sierpniowych danych z rynku pracy USA w swojej istotności urosła do poziomu posiedzenia FOMC, gdyż dobre liczby będą traktowane jako zapowiedź wrześniowej podwyżki stóp procentowych. USD dalej ma potencjał do umocnienia, szczególnie jeśli rynek stopy procentowej da sygnał.
Do dzisiejszego raportu (14:30) rynek podchodzi z optymizmem, choć nie w pełni uwzględnionym w cenach. Za sobą mamy wzmianki z lipcowego posiedzenia FOMC, gdzie Fed wyczekuje „nieco poprawy” na rynku pracy, aby rozpocząć podwyżki stóp procentowych. Dennis Lockhart z Fed z Atlanty stwierdził w tym tygodniu, że poprzeczka jest zawieszona wysoko, by nie podnosić stóp we wrześniu. Wreszcie indeks ISM dla usług w lipcu wykazał najmocniejszy od 1997 r. wzrost subindeksu zatrudnienia.
Konsensus prognoz gromadzonych przez Bloomberga kształtuje się na poziomie 225 tys. przyrostu miejsc pracy w sektorze pozarolniczym, jednak nieformalne nastawienie rynku walutowego ustawia poziom odniesienia koło 200 tys. Jeśli otrzymamy taką wartość lub wyższą, USD powinien zyskiwać. Inwestorzy utrzymują popyt na dolara, ale zauważalna jest pewna rezerwa, która zniknie, dopiero gdy dane dadzą potwierdzenie rychłej zmiany nastawienia Fed. Kluczowy będzie ruch w rentownościach amerykańskich obligacji skarbowych, gdyż to one w ostatnich dniach sterowały kursem dolara do euro i jena. A jeśli jesteśmy już przy rentownościach, dynamika płacy godzinowej również powinna pokazać pozytywną wartość (prog. 0,2 proc. m/m), by podtrzymać oczekiwania na odżycie presji inflacyjnej. Jeśli tutaj otrzymamy zawód, reakcja rynku może być równie brzydka, co tydzień temu przy publikacji indeksu kosztów zatrudnienia.
To może nie być łatwy handel na FX, jednak więcej wskazuje na przyjazny dolarowy rezultat. EUR/USD i USD/JPY mają do pokonania ważne bariery odpowiednio na 1,08 i 125, który złamanie przyspieszy ruchy kursów. Płynność jest na wakacyjnym poziomie, co będzie potęgować ruchy. Przed 14:30 kalendarium jest prawie psute, więc przed południem handel powinien pozostawać ospały. W trakcie sesji azjatyckiej otrzymaliśmy decyzję Banku Japonii, który zgodnie z oczekiwaniami utrzymał bez zmian wielkość programu skupu aktywów, co bez zaskoczenia miało nikły wpływ na USD/JPY. Równie przewidywalnie Fonterra obniżyła prognozy wypłat za skup mleka na sezon 2015/16 do 3,85 NZD/kg z 5,25 NZD/kg, co kiwi przyjęło że spokojem.
Czerwcowe dane o handlu zagranicznym Wielkiej Brytanii (10:30) niosą niskie ryzyka reakcji funta, który stara się odzyskać równowagę po wczorajszych rewelacjach Banku Anglii. Super Czwartek nie okazał się przyjazny dla GBP, gdyż tylko jeden członek MPC był za podwyżką stóp procentowych, co w porównaniu z rynkowymi oczekiwaniami na dwa (a nawet trzy) głosy było rozczarowaniem. Minutki osłabiają zaufanie inwestorów w podwyżki stóp procentowych przed końcem roku, jednak BoE jest drugim bankiem centralnym (po Fed) w przestrzeni G10, który będzie podnosił stopy procentowe, podczas gdy pozostała część pozostaje w łagodnym nastawieniu. W krótkim terminie funt pozostaje narażony na kontynuację realizacji zysków po ostatnim umocnieniu, ale ostatecznie powinien znaleźć kupujących. Szczególnie sprzedaż EUR/GBP powinna wyglądać obiecująco, biorąc pod uwagę fundamentalne podstawy deprecjacji euro w średnim i długim terminie.
Przyjęte przez polski Sejm poprawki do ustawy o przewalutowaniu kredytów frankowych uderzyły w złotego jako następstwo przeceny akcji banków na warszawskiej giełdzie. Z NFP na horyzoncie (jeśli dane będą dobre) krótkoterminowe perspektywy polskiej waluty nie wyglądają optymistycznie i EUR/PLN może być łatwiej niż wcześniej sądziliśmy wyrwać się ponad 4,20. Dalej oczekujemy droższego złotego w dłuższym horyzoncie, ale na razie może jeszcze nie być moment na podkupywanie polskiej waluty.