Polacy nie opłacają polisy AC. Konsumenci i przedsiębiorcy są winni firmom ubezpieczeniowym 387 mln zł. W bazie danych KRD widnieje obecnie 177 tys. dłużników, którzy nie uregulowali składek za polisy. Z tego 141,6 tys. to klienci indywidualni, a 35,4 tys. firmy. Konsumenci mają do oddania 156 mln zł, zaś przedsiębiorstwa ponad 231 mln zł. Dłużnicy, do których dzwoni firma windykacyjna, najczęściej tłumaczą, że mają inne ważniejsze wydatki, lub skoro polisa trwa cały rok, mają dużo czasu na wpłatę. Sprawy, jakie najczęściej trafiają do windykacji, to składki OC i AC pojazdów, dodatkowe ubezpieczenia np. NNW, ubezpieczenia flot firmowych czy polisy na życie.
Średni dług osoby fizycznej to 1 101 zł, natomiast średni dług przedsiębiorcy wynosi 6 530 zł. Konsument-rekordzista, mieszkający w województwie podkarpackim, ma do oddania 725 tys. zł. Wśród firm prym wiedzie przedsiębiorstwo z Mazowsza, którego konto obciąża prawie 11 mln zł zaległości za nieopłacone polisy.
Rekordowe 430 milionów złotych
Według danych Polskiej Izby Ubezpieczeń średnia wartość składki za OC w 2020 r. spadła z 523 zł do 500 zł, a polisy te są sprzedawane na skalę masową. Obecnie ubezpieczenia OC znajdują się pod silną presją rosnącej konkurencyjności rynku i z tego powodu maleje wartość składek. Z kolei rynek kurczących się cen ubezpieczeń, inflacja oraz rosnący kurs euro przekładają się na wyższe koszty odszkodowań. W efekcie ubezpieczenia OC prawdopodobnie znów podrożeją, co może przełożyć się na ponowny wzrost zadłużenia.
W marcu 2020 roku, łączne zadłużenie wobec ubezpieczycieli wynosiło blisko 410 milionów złotych. Natomiast w czerwcu ubiegłego roku urosło do historycznego rekordu 430 milionów złotych i od tego czasu zmniejsza się. Wpływ na to ma między innymi spadek cen ubezpieczeń. Widać to na przykładzie polis OC pojazdów, które dominują na rynku.
Co mi zrobisz, jak nie zapłacę polisy AC?
Zawirowania, jakie w portfelach Polaków i przedsiębiorstw wprowadziła pandemia, spowodowały, iż opłacanie umów ubezpieczenia to jeden z ostatnich punktów na liście wydatków. Konsumenci tłumaczą, że stracili pracę albo obniżono im wynagrodzenie, więc trudno gospodarować budżetem. Z kolei osoby prowadzące działalność gospodarczą mówią, że nie otrzymują zapłaty od kontrahentów, więc i one nie mogą regulować zobowiązań. Negocjatorzy słyszą też od dłużników, jak ci przekierowują odpowiedzialność na innych. Przykładowo mówią, że skradziono im samochód i czekają, aż starostwo powiatowe wyrejestruje pojazd. Generalnie jednak znaczna część dłużników ubezpieczeniowych chce płacić swoje zobowiązania. Wśród konsumentów najwięcej zaległości mają mieszkańcy Mazowsza – 26 mln zł. Drugie miejsce zajmują osoby z Wielkopolski z kwotą 17 mln zł, a trzecie – ze Śląska, gdzie uzbierało się 16 mln zł z nieopłaconych polis.
W przypadku firm również dominuje województwo mazowieckie – zadłużenie wynosi tam 66 mln zł. Kolejne na liście są przedsiębiorstwa ze Śląska z sumą 26 mln zł, a podium zamyka województwo wielkopolskie – firmy nie zapłaciły tam ubezpieczycielom 25 mln zł składek.
Wśród dłużników ubezpieczeniowych notowanych w KRD ¾ stanowią mężczyźni. Zazwyczaj auto w rodzinie jest zarejestrowane na mężczyznę i to on w przypadku nieopłacenia składki z polisy komunikacyjnej trafia do KRD.
Kurnik czy samochód
Nierzadko zdarza się też, że klienci, którzy mają samochód, ale nim nie jeżdżą, uważają, iż nie muszą opłacać ubezpieczenia OC, mimo że zawarli umowę. Tymczasem OC jest polisą obowiązkową. Jeden z klientów twierdził, że postawił pojazd w ogródku, traktuje go jako kurnik, więc nie musi płacić składki za ubezpieczenie.
Zdarzają się też nietypowe zlecenia, jak windykacja ubezpieczenia konia. Dłużnik sprzedał go, więc nie poczuwał się do zapłaty. Nie posiadał jednak umowy sprzedaży zwierzęcia.
Nie płacą Polacy w średnim wieku
W bazie KRD widnieje 142 tys. konsumentów-dłużników. Najwięcej, bo 99 tys. pochodzi z miasta, a 43 tys. ze wsi i miejscowości poniżej 50 tys. mieszkańców.
Najwięcej niesolidnych płatników jest wśród osób w wieku 36-45 lat, które mają do oddania ponad 49 mln zł. W tym przedziale wiekowym większość z nich posiada samochód, za który powinna zapłacić ubezpieczenie – stąd tak duże długi w tej grupie. Za nimi są Polacy pomiędzy 26. a 35. rokiem życia, którzy zalegają na kwotę prawie 40 mln zł. Najmniej obciążeni zobowiązaniami są młodzi ludzie w wieku 18-25 lat – 7 mln zł oraz seniorzy powyżej 65 lat – 9 mln zł.
Źródło: KRD