Dziś mija rok od napaści Rosji na Ukrainę – jak wojna wpłynęła na nasz rynek nieruchomości, zarówno na sprzedaż, jak i wynajem? Niewątpliwie wojna w Ukrainie największe piętno odcisnęła na rynki najmu w największych miastach. Do kraju napłynęły w krótkim czasie setki tysięcy uchodźców, którzy szukali schronienia przede wszystkim tam, gdzie łatwiej jest o pracę.
Z danych portalu GetHome.pl wynika, że w ciągu zaledwie dwóch miesięcy od napaści Rosji na Ukrainę aż o 60-80% skurczyła się oferta mieszkań na wynajem w agencjach pośrednictwa w Krakowie, Gdańsku, Wrocławiu, Łodzi, Poznaniu i Warszawie.
Pamiętajmy jednak, że popyt na wynajem w największych miastach zaczął się dużo wcześniej, bo wraz z podwyżkami oprocentowania kredytów mieszkaniowych. Napływ uchodźców spotęgował problem kurczącej się oferty mieszkań na wynajem.
W lutym doszła niepewność związana ze skutkami gospodarczymi wojny w Ukrainie, więc wiele osób wstrzymało się z zakupem mieszkania za kredyt. Ludzie muszą jednak gdzieś mieszkać, więc rosło zainteresowanie najmem.
Problem w tym, że dodatkowy popyt w warunkach niskiej podaży nakręcał czynsze, które drastycznie wzrosły. Już w drugim miesiącu exodusu Ukraińców do Polski podwyżki średnich stawek czynszu sięgały 30%. Ich skokowy wzrost miał jednak po części charakter statystyczny. Oferta mieszkań skurczyła się, bo wynajęte zostały najtańsze lokale. Pozostały drogie mieszkania, na które nie ma zbyt wielu chętnych. I to właśnie one tak wywindowały średnią stawkę czynszu.
Z drugiej strony, przedłużanie ubiegłorocznych umów najmu lub zawieranie nowych było dla właścicieli mieszkań okazją do podwyżek czynszu. Korzystali z tej sposobności zwłaszcza ci, którzy zainwestowali w mieszkania pod wynajem posiłkując się kredytem. Wyższy czynsz miał zrekompensować wzrost wysokości miesięcznych rat spłaty.
Czynsze wywindowane do granic możliwości najemców
W drugiej połowie 2022 r. sytuacja na rynkach najmu w części metropolii zaczęła się stabilizować, bo część ukraińskich uchodźców wyjechała do innych krajów UE. Jednak oferta mieszkań na wynajem w portalu GetHome.pl nie wróciła już do poziomu sprzed wojny. Np. w Warszawie jest ich aż o blisko 80% mniej! Za to średnie stawki czynszu są dużo wyższe. Np. w stolicy ta średnia sięga już 79 zł za m kw. i jest niemal o jedną czwartą wyższa niż przed rokiem. Najbardziej, bo aż o 47%, wzrosła przez ostatnich 12 miesięcy średnia stawka czynszu w Krakowie.
Zdaniem pośredników, którzy wzięli udział w naszej ankiecie, w tym roku czynsze powinny zastopować. Właściciele zdają sobie sprawę, że coraz trudniej im będzie przerzucać na najemców rosnące koszty utrzymania mieszkań. GUS podał, że w grudniu 2022 r. opłaty za mieszkanie, w tym opłaty za media były aż o 22,8% wyższe niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Najbardziej dotkliwe dla kieszeni właścicieli mieszkań i najemców były podwyżki kosztów ogrzewania i cen energii.
Czy wojna w Ukrainie wpłynęła na sprzedaż mieszkań?
W tej sprawie zdania są podzielone. Np. ośmiu na dziesięciu ankietowanych przez nas deweloperów przyznało, że wojna negatywnie wpływa na ich biznes. Natomiast wśród pośredników odsetek podobnych ocen jest dużo niższy, bo wynosi 44%.
Sęk w tym, że sprzedaż mieszkań zaczęła się kurczyć na kilka miesięcy przed najazdem Rosjan na Ukrainę. Z powodu rosnącej inflacji wzrosło też oprocentowanie kredytów mieszkaniowych. Z drugiej strony, wojna przyspieszyła ten proces, a w efekcie pogłębiła zapaść na rynku kredytów hipotecznych. W marcu Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) podwyższyła tzw. bufor bezpieczeństwa na wypadek wzrostu oprocentowania kredytów. Banki licząc zdolność kredytową musiały brać pod uwagę cenę kredytu wyższą od rzeczywistej o 5 pkt proc., co w praktyce wyeliminowało z rynku ogromną część potencjalnych nabywców mieszkań. Ponadto niepewność wywołana gospodarczymi reperkusjami wojny zniechęciła wielu potencjalnych nabywców mieszkań do podejmowania długoterminowych zobowiązań kredytowych.
Mimo to, niemal jedna trzecia ankietowanych pośredników uznała, że rynek wtórny nie odczuł tak boleśnie jak rynek pierwotny skutków drożejących kredytów mieszkaniowych. Sprzedaż używanych mieszkań wręcz wzrosła, bo cześć nabywców znalazła je na rynku wtórnym, gdzie oferta tańszych lokali jest większa niż w ofercie firm deweloperskich.
Rynek nieruchomości: coraz więcej Ukraińców kupuje mieszkania
W naszej ankiecie zadaliśmy też pytanie, czy w ubiegłym roku wzrosło zainteresowanie zakupem mieszkań ze strony obywateli Ukrainy. Okazuje się, że jeśli kupują oni mieszkania, to głównie na rynku wtórnym, czyli takie, które są do zamieszkania od zaraz. Niemal sześciu na 10 pośredników i tylko dwóch na dziesięciu deweloperów zaobserwowało większą aktywność Ukraińców na rynku mieszkaniowym.
Jednak wciąż stanowią oni margines wśród wszystkich kupujących. Popyt ze strony ukraińskich klientów będzie się jednak najpewniej zwiększał wraz z ustabilizowaniem ich sytuacji na rynku pracy i zdobyciem zdolności kredytowej. Dodajmy, że już od połowy poprzedniej dekady obywatele Ukrainy są największą grupą kupujących mieszkania z obcym paszportem. Np. w 2021 r. obywatele Ukrainy sfinalizowali transakcje dotyczące co najmniej 4,5 tys. mieszkań. Pod względem metrażu kupili ich więcej, niż łącznie obywatele kolejnych 16 krajów, w tym m.in. Niemiec, Białorusi, Rosji, Włoch, Francji i Wielkiej Brytanii.
Źródło: RynekPierwotny.pl/GetHome.pl