W czerwcu posiadacze oszczędności wydali na kupno obligacji skarbowych prawie 475 mln zł. To sporo mniej niż miesiąc wcześniej, ale wciąż można mówić o dużym zainteresowaniu, podobnie jak w przypadku papierów dłużnych firm.
Nadal utrzymuje się duże zainteresowanie obligacjami, w których posiadacze oszczędności widzą alternatywę dla nisko oprocentowanych lokat bankowych. W czerwcu kupili papiery skarbowe za prawie 475 mln zł, czyli o niemal 125 mln zł mniej niż w poprzednim miesiącu. Maj jednak był pod tym względem rekordowy. Od początku roku na zakup obligacji emitowanych przez Ministerstwo Finansów Polacy wydali już niemal 3 mld zł, czyli prawie 40 proc więcej niż rok wcześniej. Jeśli popyt utrzyma się na podobnym poziomie w kolejnych miesiącach, a wszystko na to wskazuje, pobity zostanie poprzedni rekord z 2008 r., gdy w obligacje skarbowe ulokowano 6,2 mld zł. Wtedy do ich kupna skłaniał wysoki poziom ryzyka na rynkach, związany z globalnym kryzysem finansowym, obecnie dominuje poszukiwanie choć trochę wyższych odsetek, niż oferowane przez banki. Oprocentowanie obligacji skarbowych także nie jest wysokie i sięga w zależności od ich rodzaju i terminu wykupu od 2,1 do 2,7 proc., ale przynajmniej kompensuje straty realnej wartości kapitału powodowane przez inflację. Obniżenie się dynamiki wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych z 1,9 do 1,5 proc. w czerwcu wpłynęło na powrót większego zainteresowania kupnem obligacji dwuletnich o stałym oprocentowaniu, a więc tych o najkrótszym terminie wykupu. Stanowiły one 52,6 proc. wszystkich kupionych w czerwcu papierów. Wcześniejszy wzrost inflacji spowodował wyraźne przesunięcie się preferencji posiadaczy oszczędności papierami czteroletnimi, w przypadku których oprocentowanie jest obliczane z uwzględnieniem wysokości inflacji. Obecnie ich udział wrócił do dawniejszego poziomu i wyniósł 37,5 proc. Warto jednak pamiętać, że spora część prognoz, w tym także ekonomistów z Narodowego Banku Polskiego, wskazuje że inflacja utrzyma się w okolicach 2 proc. zarówno w tym, jak i przyszłym roku, a w 2019 r. może sięgnąć 2,5 proc. Biorąc pod uwagę minimum dwuletni okres zamrożenia kapitału w obligacjach, należy w podejmowaniu decyzji kierować się nie chwilowymi wahaniami inflacji, lecz jej długoterminową tendencją.
Nie słabnie aktywność emitentów i inwestorów na rynku obligacji firm. W czerwcu łączna wartość ich sprzedaży wyniosła około 600 mln zł, nie licząc niedostępnych dla przeciętnego inwestora emisji papierów PZU o wartości 2,25 mld zł. Także spośród wspomnianej kwoty 600 mln zł tylko część emisji obligacji była bezpośrednio dostępna nabywcom detalicznym, którym pozostaje poszukiwanie mniejszych ofert, również z rynku niepublicznego, charakteryzujących się znacznie wyższym oprocentowaniem niż w przypadku obligacji oferowanych w trybie oferty publicznej.
Roman Przasnyski, Główny Analityk GERDA BROKER