Obligacje korporacyjne zdobywają już od kilku lat coraz większą popularność wśród polskich firm, poszukujących źródeł finansowania nie tylko w bankach i na giełdzie. Szczególnie chętnie korzystają z ich emisji deweloperzy, firmy budowlane czy windykacyjne. Do tej pory reprezentacja przedsiębiorstw zajmujących się handlem i dystrybucją była dość skromna. Ostatnio zaczyna się to zmieniać.
Po kapitał z emisji obligacji spółki z szeroko rozumianego sektora handlu i dystrybucji, ruszyły dość późno, w porównaniu do znacznie wcześniej obecnych na tym rynku deweloperów, firm budowlanych i firm windykacyjnych. Jako pierwsze na giełdowym rynku Catalyst, pojawiły się w 2013 r. obligacje Eurocash. Ten hurtowy i detaliczny potentat pozyskał od inwestorów 140 mln zł na pięć lat, płacąc odsetki w wysokości 1,45 proc. plus sześciomiesięczna stawka WIBOR. Rok później 210 mln zł z emisji papierów zebrał producent i dystrybutor obuwia CCC, oferując 1,47 proc. plus WIBOR6M. Z uwagi na wielkość i renomę obu tych firm, a przede wszystkim wysoką wiarygodność finansową, uzyskały one bardzo atrakcyjne warunki finansowania. Zaakceptowane przez inwestorów marże należą do najniższych na rynku, są nawet niższe, niż płacone przez niektóre banki, które także zdecydowały się na emisję obligacji. W obu przypadkach emitenci nie określili konkretnego celu, na jaki przeznaczą pozyskane środki. CCC rozważa obecnie kolejną emisję obligacji, prawdopodobnie także na rynkach zagranicznych. Część emisji będzie więc przeprowadzona w euro. Prawdopodobnie będą to obligacje zamienne na akcje spółki, a pozyskane z emisji środki spółka chce przeznaczyć na ekspansję za granicą.
W 2014 r. obligacje wyemitowały też AB i Action, firmy zajmujące się dystrybucją sprzętu elektronicznego i AGD. Także w ich przypadku były to emisje o dużej wartości, odpowiednio 170 mln zł w dwóch emisjach oraz 100 mln zł. Również w ich przypadku marże sięgały jedynie 1,4-1,5 proc.
W ślad za tymi dużymi podmiotami, z możliwości jakie daje rynek obligacji, postanowiły skorzystać mniejsze firmy. W 2014 r. 5 mln zł pozyskała z niego spółka Dayli, prowadząca sieć drogerii. Musiała ona jednak zapłacić inwestorom 8,5 proc. odsetek rocznie. W odróżnieniu od papierów poprzednich emitentów, charakteryzujących się zmiennym oprocentowaniem, uzależnionym od stawek rynku międzybankowego, obligacje Dayli miały stałą w całym okresie pożyczki stopę oprocentowania. Niestety, drogeryjny biznes zakończył się niepowodzeniem i spółka znajduje się w trakcie postępowania sanacyjnego.
W ostatnim czasie zainteresowanie rynkiem długu ze strony firm handlowych znacznie się zwiększyło. Emisję obligacji o wartości 5 mln zł przeprowadził dystrybutor sprzętu sportowego Bikershop, przeznaczając środki na zakup towarów i zwiększenie skali działalności, oferując inwestorom odsetki w wysokości 8,8 proc. Emisję rozpoczęła, choć się z niej wycofała w trakcie przyjmowania zapisów, odzieżowa Prima Moda. Spółka chciała pozyskać 3 mln zł na rozwój oferty oraz uruchomienie sprzedaży online, proponując 8,25 proc. odsetek. Pod koniec ubiegłego roku emisję obligacji o wartości 10,5 mln zł rozpoczęła prowadząca sieć supermarketów Mila, przedłużając jednak czas przyjmowania ofert o trzy miesiące. To dość rzadki na rynku długu firm przypadek, bowiem zazwyczaj chętni do kupna obligacji znajdują się w bardzo krótkim czasie, a w przypadku bardziej atrakcyjnych ofert niemal błyskawicznie, w ciągu kilku dni (rekord to zamknięcie przyjmowania zapisów po kilkunastu godzinach). Prowadząca handel i będąca międzynarodowym pośrednikiem w obrocie paliwami i produktami ropopochodnymi ONICO, sprzedała w ramach trzech przeprowadzonych w krótkim czasie emisji, obligacje o łącznej wartości 28,2 mln zł. Po kapitał z obligacji sięgnęła w ostatnich tygodniach także firma świadcząca usługi wsparcia i obsługi sprzedaży, zarówno tradycyjnej jak i e-commerce. Spółka OEX wyemitowała trzyletnie papiery o wartości 20 mln zł, między innymi na przejęcie innej firmy.
Dużą i wciąż rosnącą popularność rynek obligacji zdobywa dzięki prostym procedurom przeprowadzania emisji, dostosowanym zarówno do potrzeb transakcji liczących setki milionów złotych, jak i całkiem niewielkich, sięgających kilku milionów złotych. Zaletą jest też korzystanie z kapitału inwestorów, którzy do negocjacji warunków pożyczki podchodzą znacznie bardziej elastycznie niż ma to miejsce w przypadku banków. Istotna różnica polega też na tym, że kapitał spłacany jest nie w miesięcznych ratach, jak przy kredycie, lecz z reguły zwracany jest na koniec okresu pożyczki, co pozwala korzystać z niego w pełnej wysokości przez cały czas jej trwania. Emisja obligacji jest często bardzo użytecznym uzupełnieniem wobec innych źródeł finansowania działalności.
Autor: Roman Przasnyski, Główny Analityk GERDA BROKER