Skuteczną walkę z lichwą podjął w XIII wieku król Anglii Edward I. Lichwę potępiał także kościół katolicki. Wprowadzenie w życie Ustawy o kredycie konsumenckim – z dnia 12 maja 2011 roku – było zalegalizowaniem lichwy w Polsce, przez co nasz kraj stał się ziemią obiecaną dla lichwiarzy z całego świata. W tej dziedzinie cofnęliśmy się w rozwoju o blisko 800 lat…
W marcu bieżącego roku media zalane zostały falą bardzo optymistycznych wiadomości, dotyczących rynku pożyczek. Cytuję niektóre tytuły z prasy i Internetu: „Koniec z lichwą”, „Rewolucja na rynku chwilówek”, „Rząd ruszył na wojnę z parabankami”.
Cóż takiego wydarzyło się miesiąc temu w Polsce, co pozwalało na publikację tak radosnych nowin? Według autorów tego typu tekstów, śmierć lichwie miała zadać „Ustawa o zmianie ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym (…)”, która weszła w życie 11 marca 2016 roku, będąca dziełem autorstwa poprzedniego rządu. Analiza treści tejże ustawy, wskazuje jednoznacznie na indolencję piewców dobrych informacji, na temat wygranej wojny z lichwą. Obecnie – w pełni zgodnie z prawem i treścią cytowanej ustawy – firmy pożyczkowe mogą naliczać koszty poza-odsetkowe na poziomie 27,5 proc. miesięcznie.
Dla porównania: lichwą od lat parają się w Polsce m.in. grupy przestępcze. Okazuje się, więc, że „chłopcy z miasta”, pożyczają środki pieniężne na wyjątkowo promocyjnych warunkach: można się o nie skutecznie ubiegać, płacąc pożyczkodawcy od 6 do 10 proc. za każdy miesiąc obowiązywania umowy…
Łyk historii
Z końcem grudnia 2011 roku, kiedy weszła w życie ustawa o kredycie konsumenckim (z dnia 12 maja 2011 roku) Polska stała się rajem – i żyłą złota – dla lichwiarzy. Ustawa ta, zniosła bowiem wszelkie ograniczenia kosztów poza-odsetkowych, które wynikały z tzw. ustawy „antylichwiarskiej” z dnia 7 lipca 2005 r.
W ten sposób zalegalizowaliśmy w Polsce lichwę. Pomimo faktu znanej od wieków jej szkodliwości, szczególnie dla najuboższej części obywateli. Skuteczną walką z lichwą, którą niegdyś parali się Żydzi, może się poszczycić m.in. król Anglii Edward I, a miało to miejsce pod koniec XIII wieku.
Lichwę potępiał także kościół katolicki i traktował jako występek. Oto przykład uzasadnienia z końca XVI wieku, autorstwa papieża Klemensa VIII:
„Cały świat cierpi z powodu lichwiarstwa Żydów, ich monopoli i oszustw. Sprawili oni, że wielu nieszczęśliwych ludzi stało się biedakami, szczególnie chłopi i inni ludzie pracujący”.
Po wejściu w życie obowiązującej do dziś ustawy o kredycie konsumenckim, tj. od początku 2012 roku, w naszym kraju – niczym grzyby po deszczu – zaczęły powstawać dziesiątki firm pożyczkowych, na bazie kapitału z różnych stron świata (m.in. z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec, Łotwy, Skandynawii).
Żeby pożyczka, była pożyczką…
Sztandarowym produktem firm pożyczkowych jest tzw. pożyczka-chwilówka, której koszty dochodzą do 30% w skali miesiąca. De facto, produkt ten nic nie ma wspólnego z pożyczką, której podstawową cechą i zaletą jest możliwość pozyskania określonej kwoty oraz spłaty jej w znacznie mniejszych ratach.
W okresie obowiązywania ustawy „antylichwiarskiej” z 2005 roku, sprzedaż pożyczek-chwilówek na opisanych zasadach, byłaby uznana jako pospolite przestępstwo, właśnie na mocy tegoż aktu prawnego.
Klientami firm pożyczkowych są osoby o najniższym poziomie wiedzy ekonomicznej (w tym – emeryci, osoby o niskim wykształceniu), a także osoby znajdujące się w tzw. sytuacji przymusowej.
Firmy pożyczkowe dźwignią polskiej gospodarki?
Działanie tych firm to przede wszystkim bardzo aktywna promocja, m.in. poprzez kampanie telewizyjne (Wonga.com, Vivus Finance), ale także – wyjątkowo agresywny sposób odzyskiwania niespłaconych pożyczek.
Poprzedni rząd w żaden sposób nie zahamował tej wybitnie niebezpiecznej dla naszych rodaków plagi. Wręcz przeciwnie: niektóre z tych firm (Provident, Vivus Finance) doczekały się nawet państwowych nagród wysokiej rangi.
Oto przykład nr 1: całą masę prestiżowych nagród zgarnął Provident. „Provident Polska trzykrotnie został wyróżniony Perłą Polskiej Gospodarki w rankingu miesięcznika Polish Market i Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN” – czytamy na stronie www.provident.pl w zakładce pod dumnym tytułem „Provident nagradzany”.
A oto inny bohater polskiej przedsiębiorczości; cytuję za jednym z portali biznesowych:
„Loukas Notopoulos, Prezes Zarządu Vivus Finance, otrzymał prestiżową nagrodę przyznawaną przez Pracodawców RP – Wektor 2015.
Kapituła Pracodawców RP przyznaje co roku nagrody osobom, których działalność przynosi szczególne korzyści polskiej gospodarce. Loukas Notopoulos otrzymał tytuł Wektora 2015 „za rozwiązania, które zmieniły polski rynek usług pożyczkowych oraz za ich umiejętne łączenie z potrzebami klientów”.
Statuetkę, symbolizującą człowieka kroczącego z podniesioną głową, który nie zważa na przeszkody i przeciwności losu, Prezes Zarządu Vivus Finance odebrał z rąk Waldemara Pawlaka.”
Zachodzi pytanie: jakie korzyści dla gospodarki przynosi działalność firmy, która pobiera od naszych rodaków odsetki od pożyczek-chwilówek w kwocie 14 procent miesięcznie?
Zmiany, które nic nie zmienią
W bardzo niewielkim stopniu poprawi sytuację wejście w życie „Ustawy o zmianie ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym (…)”. Zgodnie z Art. 7 tej ustawy możliwe jest wciąż pobieranie poza-odsetkowych opłat od pożyczek na poziomie ok. 27,5 proc. miesięcznie.
Uregulowanie rynku pożyczek poprzez ustawowe wprowadzenie stosownych ograniczeń jest absolutnie konieczne. Czy obecny rząd stanie na wysokości zadania w tej tak ważnej społecznie kwestii? Miejmy nadzieję, że tak będzie; inaczej znacząca pula dopłat z programu „500 +” … trafi do lichwiarzy. Na spłatę zaciągniętych pożyczek-chwilówek.
Krzysztof Oppenheim, Nieruchomości Boża Krówka