2/3 menadżerów IT krytycznie ocenia poziom umiejętności zatrudnionych pracowników, tłumacząc się m.in. brakiem środków na rozwój i szkolenia. Tymczasem coraz więcej osób, nawet tych wcześniej niezwiązanych z IT, wie jak na własną rękę zdobyć wiedzę, która pozwoli na wystartowanie w tej branży. Zgodnie z najnowszymi badaniami, taką świadomość ma już co 6-ty Polak.
W podsumowaniu raportu globalnego dla branży IT „2018 IT skills and salary report” firma Sedlak&Sedlak ujawniła opinię ponad 2/3 menadżerów IT, zgodnie z którą istnieje poważna luka między poziomem umiejętności pracowników a wiedzą wymaganą do osiągania celów firmy. Efektem tego stanu rzeczy mają być opóźnienia w opracowywaniu i wdrażaniu projektów, wyższy poziom stresu pracowników, a w skrajnych przypadkach – utrata dochodów. Przyczynami – problemy z przyciągnięciem do firmy utalentowanych pracowników (40% twierdzących odpowiedzi) oraz brak wystarczających nakładów na ich rozwój i szkolenia (39%).
Programista bez magistra
Tymczasem sposobów na dokształcanie lub zdobywanie zupełnie nowych kwalifikacji jest coraz więcej. To już nie tylko studia wyższe czy podyplomowe, co potwierdzają badania przeprowadzone przez Instytut Badań Rynku i Opinii DRBw sierpniu br. Eksperci z Kodilla.com zapytali w nich grupę 3356 respondentów, czy mają świadomość istnienia szkół programowania jako narzędzi do zdobycia pracy w branży IT. Jak okazało się, taką wiedzę posiada 15%, a w niektórych rejonach nawet 22% Polaków. Z czego wynika ten trend?
- Po pierwsze – samokształcenie za pośrednictwem dostępnych za darmo w internecie materiałów szkoleniowych czy przez uczestnictwo w kursach, prowadzonych przez aktywnych na rynku pracy ekspertów, daje coraz lepsze efekty.
- Po drugie – nadal systematycznie spada liczba studentów w Polsce, co jest spowodowane m.in. niżem demograficznym. Jak podaje GUS, jeszcze 10 lat temu kierunki techniczne kończyło 1,927 mln studentów. W minionym roku akademickim było to już zaledwie 1,230 mln osób. Absolwenci nie są więc w stanie wypełnić deficytu w branży IT, bo nie dość, że jest ich zbyt mało, to jeszcze czas oczekiwania (5-6 lat) na pracownika z dyplomem wyższej szkoły jest zbyt długi.
Tak uczą się talenty w Polsce
Zgodnie z danymi dostarczonymi przez Kodilla.com, obecnie dla 36% samokształcących się Polaków najważniejszy jest szeroki zakres zagadnień i technologii oferowany w ramach kursu, dla 18% możliwie najkrótszy czas szkolenia, a dla 16% – możliwość nauki przez internet. Elastyczna forma kształcenia przez internet okazuje się być ważna dla mieszkańców wsi (23%), z kolei mieszkańcy miejscowości o wielkości 50-200 tys. mieszkańców na pierwszym miejscu wskazują dostęp do dedykowanego mentora.
– Osoby w wieku 19-26 lat, które decydują się na naukę programowania na bootcampie programistycznym w pierwszej kolejności zwracają uwagę na cenę, zaś 27-35 latkowie na dostęp do dedykowanego mentora. Przy czym cena jest mniej istotna dla osób z wykształceniem średnim (29%) a ważniejsza dla osób z wykształceniem wyższym (41%) – tłumaczy Marcin Kosedowski, ekspert ds. rynku szkoleniowego ze szkoły programowania online Kodilla.com.
Analiza względem miejsca zamieszkania pokazała natomiast, że najwyższy poziom świadomości istnienia alternatywnych do studiów form kształcenia do zawodu IT panuje wśród mieszkańców województwa kujawsko-pomorskiego (22%) i mazowieckiego (21%). Najmniej o szkołach programowania wiedzą mieszkańcy dolnośląskiego (6%) i podlaskiego (zero twierdzących odpowiedzi).
Powyższe dane pokrywają się z przedstawionym niedawno raportem Pracuj.pl, ukazującym listę najbardziej poszukiwanych specjalistów w pierwszym półroczu 2019 r. – z podziałem na regiony. Jak pisze portal: “Mazowieckie jest zdecydowanym liderem rynku pracy specjalistów ds. IT – pochodziło z niego aż 34% ogłoszeń. Daleko za nim znalazły się woj. małopolskie (13%) i dolnośląskie (12%)”.
Jak przyznają autorzy badania, czołówka najczęściej poszukiwanych specjalizacji od wielu miesięcy pozostaje niezmienna. Zachodzące zmiany dotyczą głównie specjalistów ds. handlu i sprzedaży, obsługi klienta i finansów: „Liczba ogłoszeń dedykowanych tej grupie spadła o 8% w stosunku do I półrocza 2018, gdy kierowanych było do niej 32% ofert. Wpływ na tę tendencję może mieć zarówno sytuacja w branży handlowej i ustawa o zakazie handlu w niedzielę, jak i odnotowywane przez pracodawców trudności z rekrutacją handlowców, m.in. związane z rosnącymi oczekiwaniami płacowymi” – pisze portal.
Ranking szkół programowania w Polsce
Na koniec badania respondenci zostali poproszeni o wskazanie znanych sobie szkół programowanie oraz o ich ocenę. Na podium znalazły się Akademia Kodu (41%), Kodilla.com (29%) oraz CodersLab (25%).
Warunek konieczny do przetrwania?
Jak podkreśla Deloitte w raporcie Millenialsi 2019, kształcenie ustawiczne nie jest obecnie warunkiem awansu, ale przetrwania w miejscu pracy. Zasada ta dotyczy jednak nie tylko pokolenia Y urodzonego w latach 80. i 90. XX wieku, a wszystkich. W toku ciągłych zmian na rynku pracy po prostu trzeba uczyć się i rozwijać, bo inaczej można bardzo łatwo i szybko wypaść z obiegu.
Pytanie, czy prywatne szkoły, takie jak np. Akademia Kodu, Kodilla.com czy CodersLab mogą być odpowiedzią na to wyzwanie? Być może tak, biorąc pod uwagę, że bootcampy programistyczne wykształciły już w Polsce co najmniej 6000 programistów, nie raz pozwalając na przebranżowienie się nawet osobom wcześniej niezwiązanym z nowymi technologiami.
mat. prasowy