Ponad połowa polskich internautów przyznaje, że w ostatnich miesiącach zetknęła się z manipulacją lub dezinformacją, a 35 proc. ze sfałszowanymi informacjami w sieci spotyka się raz w tygodniu lub częściej – wynika z raportu NASK. Minister cyfryzacji Marek Zagórski liczy, że Polacy „nie dadzą” się dezinformacji przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Ponad połowa polskich internautów przyznaje, że w ostatnich miesiącach zetknęła się z manipulacją lub dezinformacją, a 35 proc. Polaków ze sfałszowanymi informacjami w sieci spotyka się raz w tygodniu lub częściej. Przy czym aż 19 proc. wprost twierdzi, że nie sprawdza wiarygodności internetowych informacji, ani ich źródeł – wynika z nowych badań, przeprowadzonych przez Pracownię Badań Społecznych NASK.
Badacze pytali Polaków o ich opinie i obserwacje, dotyczące działań dezinformacyjnych w sieci. Wyniki pokazują, że nieprawdziwe lub zmanipulowane informacje występują powszechnie. Codziennie styka się z nimi 8,3 proc. ankietowanych, kilka razy w tygodniu 15,6 proc., raz w tygodniu – 11,1 proc.. Tylko 2,3 proc. respondentów wybrało odpowiedź „nigdy”.
Obecny na prezentacji raportu minister cyfryzacji Marek Zagórski wyraził nadzieję, że Polscy „nie dadzą” się dezinformacji przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. „Te badania, które pokazał NASK nie są optymistyczne. Nie są też niespodzianką – mamy świadomość tego, że nie jest najlepiej, jeśli chodzi o umiejętność rozpoznawania treści, ich identyfikowania i analizowania” – mówił Zagórski.
Przeczytaj także:
Minister cyfryzacji podkreślił, że najlepszą metodą walki z dezinformacją jest edukacja. „To nie jest kwestia cyfrowa, to kwestia rozumienia tekstów, to zjawisko wtórnego analfabetyzmu. To edukacja u podstaw, która później przekłada się także na kompetencje cyfrowe” – mówił.
Z raportu NASK wynika, że najczęstszym rodzajem dezinformacji, z jakim spotykają się Polacy, to fake news (29,9 proc.). Respondenci wymieniają też trolling (15,6 proc.), działania przez fałszywe konta, np. na portalach społecznościowych (14,9 proc.) i zmanipulowane zdjęcia (8,3 proc.).
Wśród miejsc, w których manipulacja i dezinformacja występuje, wymieniane są najczęściej portale informacyjne (wskazało je 46,1 proc. badanych), strony o tematyce politycznej na Facebooku (39,5 proc.) oraz fora dyskusyjne (35,6 proc.). Działania dezinformacyjne, według Polaków, najczęściej podejmują politycy – uważa tak 49,2 proc. respondentów. W kogo, zdaniem ankietowanych wymierzone są manipulacje? Najczęściej wskazywaną ofiarą jest polski rząd (41,5 proc.). W dalszej kolejności respondenci wymieniają partie opozycyjne (36,5 proc.), system oświaty i nauczycieli (31,1 proc.) oraz partie koalicji rządowej (27,5 proc.).
„Dezinformacja i manipulacja opinią publiczną są zjawiskami uważanymi za jedno z poważniejszych wyzwań współczesnego internetu. Wyniki, które uzyskaliśmy, wskazują, że większość Polaków ten problem dostrzega. Niestety znaczna część badanych przyznaje się do tego, że nie weryfikuje prawdziwości informacji w internecie” – wyjaśnił kierownik Pracowni Badań Społecznych NASK dr Rafał Lange.
Na pytanie o to, czy w ostatnich miesiącach spotkali się z informacjami fałszywymi lub zmanipulowanymi, 32,8 proc. badanych udzieliło odpowiedzi „trudno powiedzieć. Na pytanie „jak często?”, odpowiedź „trudno powiedzieć” została wskazana przez największy odsetek respondentów – 27,4 proc. Gdy pada pytanie o sprawdzanie prawdziwości informacji, ich źródeł, autentyczności profil lub wiarygodności osób, aż 19,1 proc. przyznaje, że weryfikacji nie dokonuje. „Te wyniki mogą niepokoić, szczególnie w zestawieniu z inną częścią badania, dotyczącą kompetencji medialnych. Z uzyskanych w niej odpowiedzi respondentów wynika, że duża część polskich internautów ma poważne problemy z odróżnianiem opinii od faktu” – ocenił dr Lange.
Badanie zostało przeprowadzone na reprezentatywnej próbie 1000 dorosłych użytkowników Internetu w Polsce. Raport z pełnymi wynikami badania jest dostępny na stronie internetowej Państwowego Instytutu Badawczego NASK.
Źródło: PAP