W III kwartale co 4 polska firma nie miała żadnych problemów z otrzymaniem terminowej zapłaty za sprzedane towary bądź usługi. Tak dobrze w gospodarce nie było od początku 2009 roku. Rekordowo niski był też średni czas oczekiwania na zapłatę – 3 miesiące i 15 dni. Ale na tym obrazie pojawiają się już rysy – przedsiębiorcy obawiają się, że końcówka roku będzie gorsza. Takie są najważniejsze wnioski z najnowszego raportu „Portfel należności polskich przedsiębiorstw” opracowanego przez Krajowy Rejestr Długów i Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.
Zatory płatnicze maleją od 1,5 roku. Ale tak dobrego klimatu dla płacenia w terminie nie było nawet, w najlepszym dotychczas pod tym względem, IV kwartale ubiegłego roku. Po raz pierwszy od początku 2009 roku aż 24,9% przedsiębiorstw nie miało żadnych kłopotów z terminowym otrzymaniem zapłaty, a u kolejnych 20,6% problem ten malał. Z kolei tylko 14,3% firm skarżyło się na powiększające się problemy z otrzymaniem pieniędzy od swoich kontrahentów.
– Poziom zatorów płatniczych, czas oczekiwania na zapłatę i struktura przeterminowanych płatności mają istotny wpływ na poziom Indeksu Należności Przedsiębiorstw (INP). Im on jest wyższy, tym mniejsze problemy z przepływem pieniędzy w gospodarce. Ale INP jest też mocno skorelowany z dynamiką wzrostu PKB. W III kwartale wskaźnik INP wzrósł z 88,9 do 90,4 punktu. To znaczy, że możemy się spodziewać podtrzymania wzrostu PKB do końca roku – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.
Choć zatory płatnicze maleją, to nie znaczy że nie są dokuczliwe dla przedsiębiorców. Nadal ponad połowa, bo 52,2% firm wskazuje że stanowią one mniejszą lub większą przeszkodę w ich rozwoju. Dwie najpoważniejsze bariery to wstrzymywanie własnych płatności oraz ograniczanie inwestycji. Pierwsza bariera jest uciążliwa dla 32% firm, na tę drugą uskarża się 26% przedsiębiorców.
– To o 5% mniej niż w II kwartale i 8% mniej niż na początku roku. Zmniejszenie się wpływu opóźnień w płatnościach na skłonność przedsiębiorców do inwestowania już się przełożyła na wzrost inwestycji o 18% w II kwartale. Nie znamy jeszcze danych za III kwartał, ale wszystko wskazuje na to, że będą one także optymistycznie. Jeśli połączyć to z deklarowanym przez banki poluzowaniem polityki kredytowej dla MSP w ostatnich miesiącach roku można spodziewać się dalszego wzrostu inwestycji, a to najlepszy dowód na rosnącą koniunkturę – mówi Adam Łącki.
Redukcja zatorów płatniczych nie przebiega równomiernie. Najlepiej pod tym względem radzą sobie mikroprzedsiębiorstwa, najgorzej firmy małe, zatrudniające od 10 do 49 pracowników. Z branż największa poprawa spływu należności nastąpiła w przemyśle i sektorze finansowym, najgorzej sytuacja kształtuje się w dotkniętym kryzysem z powodu sankcji rolnictwie oraz telekomunikacji.
Jednak nie wszystkie wyniki z październikowego badania dają tak optymistyczny obraz. Przedsiębiorcy, mimo tego, że deklarują także poprawę ich sytuacji finansowej na skutek zmniejszania się zatorów płatniczych, nie są już takimi optymistami, jeśli chodzi o ostatni kwartał 2014 roku. Tylko 5% z nich spodziewa się, że nadal nie będzie miało kłopotów z otrzymaniem zapłaty, natomiast aż 18,6% jest przekonanych, że problem ten będzie narastał.
– Badanie było przeprowadzane w październiku, a to właśnie wtedy i we wrześniu pojawiło się szereg informacji mówiących o tym, że polska gospodarka zwalnia. Mogło to mieć także wpływ na tak wysoki poziom pesymizmu widoczny w badaniu. Przedsiębiorcy nie są wolni od emocji i często podobnie jak konsumenci ulegają nastrojowi niepewności. Zawsze podkreślam że, szczególnie w takiej sytuacji, bardzo ważne jest staranne dobieranie sobie partnerów biznesowych i wcześniejsze weryfikowanie ich wiarygodności. Lepiej zawrzeć jedną umowę mniej, niż na niej stracić – przestrzega Adam Łącki.
Badanie „Portfel należności polskich przedsiębiorstw” zostało przeprowadzone w połowie października na próbie 1686 przedsiębiorstw ze wszystkich sektorów gospodarki.