Urlop macierzyński czy rodzicielski zarezerwowany jest wyłącznie dla pracowników. Przyszłe mamy, które opłacają dobrowolne „chorobowe” – czyli przedsiębiorczynie i zleceniobiorczynie –  mają jednak prawo do zasiłków związanych z narodzinami dziecka. Tego typu świadczenia nie może natomiast aktualnie żądać pracująca na umowie o dzieło. Od nowego roku to się zmieni, a na zmianach zyskają także rodzice z niskim zasiłkiem.

Przy umowie o dzieło nie ma możliwości opłacania składek na ubezpieczenie chorobowe, które mogą być podstawą do wyliczenia zasiłku związanego z urodzeniem dziecka. Składek tych nie opłacają także bezrobotni czy studenci. Oczywiście, nie muszą ich opłacać też przedsiębiorcy oraz zleceniobiorcy – w ich wypadku „chorobowe” jest dobrowolne.

Od 2 stycznia 2016 r. wszyscy nieubezpieczeni rodzice – czyli ci bez prawa do zasiłku macierzyńskiego czy uposażenia za okres ustalony w Kodeksie pracy jako okres urlopu macierzyńskiego czy urlopu na warunkach urlopu macierzyńskiego czy rodzicielskiego – otrzymają tzw. świadczenie rodzicielskie w wysokości po 1000 zł miesięcznie. Owe 1000 zł będzie przysługiwało każdemu, co oznacza, że będzie przydzielane bez względu na sytuację finansową rodzica (ustawa z dnia 24 lipca 2015 r. o zmianie ustawy o świadczeniach rodzinnych oraz niektórych innych ustaw).

Przez rok od dnia narodzin dziecka

Okres urlopu macierzyńskiego i urlopu rodzicielskiego (w przypadku pracownic) lub pobierania zasiłku macierzyńskiego i później rodzicielskiego (dla mam przedsiębiorczyń lub zleceniobiorczyń) wynosi do 52 tygodni. Tyle samo będzie wynosić okres świadczenia rodzicielskiego. W przypadku urodzenia przy jednym porodzie więcej niż jednego dziecka, nieubezpieczona matka będzie otrzymywała świadczenie rodzicielskie dłużej niż rok – przykładowo przy trójce dzieci przez 67 tygodni, a przy pięcioraczkach aż przez 71 tygodni.

 

Przykład

Pani Małgorzata pracuje na umowie o dzieło i jest to jej jedyne źródło utrzymania. 1 października urodziła synka. Ponieważ przy umowie o dzieło nie mogła zgłosić się do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego, za okres od października do grudnia 2015 r. ZUS nie wypłaci jej żadnych pieniędzy w związku z narodzinami dziecka. Natomiast od 1 stycznia 2016 r. pani Małgorzata nabędzie prawo do świadczenia rodzicielskiego za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2016 r.

 

Trzeba złożyć wniosek

Żeby jednak móc cieszyć się takim finansowym wsparciem już od samego początku nowego roku, trzeba złożyć wniosek o ustalenie prawa do świadczenia rodzicielskiego do 31 marca 2016 r. Jeśli złożymy go po tym terminie, świadczenie rodzicielskie będzie należne począwszy od miesiąca, w którym przyjęto wniosek.

Bez 1000 zł

Ze świadczenia rodzicielskiego nie skorzystają te osoby, którą będą uprawnione do zasiłku macierzyńskiego. Co więcej, 1000 zł nie otrzyma również ta para, w której nawet jeden z rodziców będzie uprawniony do zasiłku macierzyńskiego.

Poza tym świadczenie rodzicielskie nie będzie przysługiwało, jeśli:

  • dziecko zostało umieszczone w pieczy zastępczej,
  • jeden z rodziców dziecka lub osoba, która przyjęła dziecko na wychowanie, nie sprawują lub zaprzestali sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem,
  • jest już ustalone prawo do świadczenia rodzicielskiego, dodatku do zasiłku rodzinnego, świadczenia pielęgnacyjnego, specjalnego zasiłku opiekuńczego lub zasiłku dla opiekuna w związku z wychowywaniem tego samego dziecka lub w związku z opieką nad tym samym dzieckiem,
  • rodzicowi przysługuje za granicą świadczenie o podobnym charakterze do świadczenia rodzicielskiego – chyba że przepisy o koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego lub dwustronne umowy o zabezpieczeniu społecznym stanowią inaczej.

 

Nowelizacja przepisów przewiduje natomiast jeszcze coś takiego, jak wyrównanie kwoty zasiłku do 1000 zł dla ubezpieczonych, którzy z jednej strony otrzymują zasiłek macierzyński czy konkretne uposażenie, ale z drugiej strony w ramach tego zasiłku dostają na rękę miesięcznie mniej niż 1000 zł. To wyrównanie będzie co do zasady przez płatnika zasiłku, czyli przez płatnika składek lub ZUS.

 

Katarzyna Miazek, Tax Care