Ubiegły tydzień przyniósł sporo zaskoczeń zarówno na płaszczyźnie danych makro, jak i zwrotu w konflikcie na Ukrainie. Zwrot ten nie był jednak taki, jakiego byśmy sobie życzyli, gdyż doszło do kolejnej eskalacji konfliktu. Coraz większe oddziały wojsk rosyjskich penetrują obszary przygraniczne wschodniej Ukrainy, tymczasem Rosja temu zaprzecza i nie chce negocjować, udając, że konflikt jej nie dotyczy. W tym tygodniu UE może przedstawić propozycję nowych sankcji gospodarczych nałożonych na Rosję. Od razu pojawia się ryzyko sankcji odwetowych, na których ucierpieć może Polska. W obliczu konfliktu mocno tracił rubel. W stosunku do euro jest najtańszy od 8 sierpnia, natomiast względem dolara rubel jest już przeceniony mocniej niż w momencie przejmowania Krymu. Ukraina była tez główną przyczyną przeceny złotego. Para USD/PLN przekroczyła poziom 3,20 i powyżej niego pozostaje. EUR/PLN był już powyżej 4,22, ale złotemu udało się odrobić 2 gr. Polskiej walucie nie pomaga tez wysoce prawdopodobna obniżka stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu RPP kończącym się 3 września.
Siła dolara ma swoje źródło przede wszystkim w mocnych danych płynących z amerykańskiej gospodarki. Zeszły tydzień zakończył się mocnym akcentem z tej strony, gdyż prognozy znacząco przebił indeks Chicago PMI oraz indeks Uniwersytetu Michigan. Z drugiej strony podwyższenie awersji do ryzyka, widoczne w umacnianiu się franka szwajcarskiego, także wspiera dolara, który traktowany jest jako bezpieczne schronienie. W tym tygodniu możliwe jest zejście eurodolara poniżej 1,31, ale już wsparcie na 1,30 powinno być bronione. EBC może nie spełnić spekulacji o dalszym luzowaniu ilościowym ani nie złagodzić znacząco wydźwięku komunikatu po posiedzeniu. Wtedy byłaby szansa na korektę wzrostową w drugiej połowie tygodnia. Jednak trzeba pamiętać, że w piątek publikowane są comiesięczne dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym i prywatnym w USA oraz stopie bezrobocia. Bardziej bym liczył na pozytywne zaskoczenie płynące z tych danych niż z odczytów w Europie (indeksy PMI dla sektora przemysłu i usług). A to może skomplikować sytuację na EUR/USD. Ten czynnik jest ryzykiem dla zmaterializowania się ww. korekty.
Indeks PMI z polskiego przemysłu okazał się zgodny z oczekiwaniami (spadł do 49 pkt), ale odczyt poniżej granicy 50 pkt trudno uznać za satysfakcjonujący. RPP ma sporo argumentów za obniżką stóp i taka o 25 pb. była po części dyskontowana przez kurs złotego. Z wypowiedzi członków Rady nie wyłania się jednak jakiś klarowny obraz i można wnioskować, że starcie jastrzębi z gołębiami będzie wyraźne, a rozkład głosów za obniżką może przeważyć prezes NBP M. Belka. Dla złotego najważniejsza może jednak okazać się sytuacja na Ukrainie. Niepewność widać we wciąż wysokich kursach EUR/PLN i USD/PLN, ale szanse na pewną korektę umacniającą złotego powinny się pojawić.
Autor: Łukasz Rozbicki MM Prime TFI S.A.