Amerykański rynek pracy w listopadzie rozczarował. I to rozczarował podwójnie: dynamiką wynagrodzeń i liczbą nowych etatów. Wręcz idealnie wpisuje się to w gołębi zwrot w komunikacji Rezerwy Federalnej i dyskusję o odwróceniu krzywej rentowności.
Dolar jest słaby i nie należy liczyć na szybkie odwrócenie tej tendencji. EUR/USD na razie zbliżył się do 1,1450, ale kontynuuje mozolną wspinaczkę do 1,15. O trwałe wyjście ponad ten poziom może już jednak być trudniej. Mocne są waluty defensywne, USD/JPY na fali wyprzedaży na rynku akcji i spadku rentowności i długu USA 10Y cofnął się do 112,50. Takie środowisko to woda na młyn wzrostowej korekty w notowaniach metali szlachetnych: uncja złota dziś kosztowała 1250 USD, czyli najwięcej od lipca. W odbiciu notowań kruszcu upatrujemy tendencji, która ma szansę rozwinąć się w dłuższy i trwalszy trend. EUR/PLN mozolnie dryfuje w kierunku 4,30. Nie widzimy perspektyw na wyraźne umocnienie w obecnym, niesprzyjającym otoczeniu zewnętrznym. W przestrzeni G-10 widzimy pole do umocnienia walut naftowych, czyli CAD i NOK. Zwłaszcza korona norweska, wsparta dzisiejszymi, wysokimi odczytami inflacyjnymi powinna sobie dobrze radzić.
Tydzień będzie pełen emocji: zdominuje go analiza zamierzeń Fed, posiedzenie ECB, głosowanie nad brexitem w brytyjskim parlamencie i krystalizowanie się tendencji na rynku ropy po cięciu wydobycia przez OPEC.
Rynek skupia teraz większą uwagę na danych z USA po tym, jak Fed wyłączył autopilota i przyszłe decyzje będzie opierał o napływające wskazania z gospodarki. Rozczarowanie raportem z rynku pracy było pierwszym ciosem dla USD i każdy kolejny może przybliżyć do nokautu, szczególnie że rynek jest mocno obkupiony dolarem, kiedy w ostatnich tygodniach wykorzystywał go jako kierunek ucieczki od ryzyka. CPI (śr) pokaże słabość przez spadki cen paliw, ale inflacja bazowa powinna wypaść dobrze. Jeśli nie, reakcja rynku będzie silna. Sprzedaż detaliczna (pt) będzie musiała się zmierzyć z odreagowaniem silnych danych za październik (0,8 proc.), więc diabeł będzie tkwił w szczegółach i wyniku tzw. sprzedaży bazowej, gdzie spodziewany jest solidny odczyt (0,4 proc).
W strefie euro na pierwszym planie będzie decyzja EBC (czw). W ostatnich wypowiedziach prezes Draghi podkreślał wpływ czynników przejściowych na pogorszenie w danych i komunikat raczej pozostanie w tym tonie. Od strony polityki bank powinien ogłosić koniec skupu aktywów od początku przyszłego roku, będąc do tego zmuszonym przez obwarowania dotyczące zaangażowania w obligacje danego emitenta. Złagodzenia wydźwięku EBC będzie szukał w decyzji o reinwestycji środków z zapadających obligacji, np. poprzez zasygnalizowanie kontynuacji reinwestycji długo po terminie pierwszej podwyżki stóp procentowych. Forward guidance w kwestii stóp procentowych powinien pozostać bez zmian (podwyżka nie wcześniej niż „po lecie” przyszłego roku). EBC nie ma interesu w wybrzmieniu jastrzębio, zatem i dla EUR nie ma pola do umocnienia. Dodatkowym czynnikiem ryzyka są wstępne szacunki PMI (pt), gdzie spodziewane są spadki indeksów.
W Wielkiej Brytanii mamy bogaty kalendarz z PKB, bilansem handlowym, produkcją przemysłową (pon) i raportem z rynku pracy (wt). PKB za październik ma pokazać skromny wzrost o 0,1 proc. – ostatni miesiąc, zanim mocniej mogą być odczuwalne negatywne wibracje z rynków zewnętrznych. Uwagę przyciągnie też dynamika wynagrodzeń z większą wrażliwością na rozczarowanie. Kluczowe wydarzenia będą jednak działy się w brytyjskim parlamencie, gdzie na wtorek zaplanowane jest głosowanie nad projektem umowy brexitu. Ostatni kalkulacje wskazują na porażkę rządu May, w rezultacie głosowanie może zostać odroczone, a niepewność o termin i kształt brexitu będzie się przeciągać. Kierunek dla funta pozostają zagadką. Norges Bank powinien utrzymać stopę procentową bez zmian (czw). Niższe ceny ropy, sygnały osłabienia wśród głównych partnerów handlowych i oznaki spowolnienia w kraju argumentują za ostrożnym podejściem. Mimo to NB jest na drodze normalizacji polityki, więc projekcja ścieżki stopy procentowej prawdopodobnie dalej powinna wskazywać prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki w I kw. Obniżenie ścieżki byłoby ciosem dla NOK. Czwartek przynosi też decyzję Szwajcarskiego Banku Narodowego, ale nie spodziewamy się niczego interesującego (stopy bez zmian).
W Australii w centrum uwagi będą indeksy nastrojów w biznesie (wt) i wśród konsumentów (śr). Po fatalnych danych o PKB za II kw., potwierdzenie kontynuacji pogorszenia sytuacji firm i gospodarstw domowych będzie podsycać oczekiwania na złagodzenie stanowiska RBA i przy ciągnięciu tematu wojen handlowych będzie dodatkowym balastem dla AUD. Dane z kanadyjskiego rynku budowlanego (pon) będą drugorzędne, podczas gdy rynek CAD będzie starał się przetrawić gołębi zwrot BoC, silne dane z rynku pracy i perspektywy rynku ropy po decyzji OPEC o redukcji wydobycia. Ostatnio silne spadki cen ropy mogły spotęgować presję wyprzedaży CAD, co przełożyło się na zbyt pesymistycznej wyceny perspektyw polityki BoC. Spodziewamy się, że loonie stać na odreagowanie ostatniej słabości.
Bartosz Sawicki, Kierownik Dep. Analiz – Dom Maklerski TMS Brokers S.A.