Obawy o to, że Wielka Brytania wystąpi z UE spowodowały, że znacząco wzrosły kursy walut obcych. To natomiast daje biurom podróży prawo do podwyższania ceny wycieczek, nawet jeśli zostały wykupione kilka miesięcy wcześniej. Expander radzi, co możemy zrobić w takiej sytuacji. Podpowiada też, jak obniżyć koszty, jeśli wyjazd zagraniczny organizujemy samodzielnie.

 Biuro podróży ma prawo do podwyższenia ceny wykupionej już wycieczki w trzech sytuacjach: wzrostu kursów walut, cen transportu lub opłat urzędowych. Tymczasem w ostatnim czasie kursy walut krajów, do których Polacy chętnie wyjeżdżają znacząco rosną. Dla przykładu, euro czy chorwacka kuna od kwietnia zdrożały o 4%. W przypadku wycieczki dla całej rodziny kosztującej łącznie 5 000 zł oznacza to wzrost kosztów o ok. 200 zł. Gdyby w zbliżającym się referendum Brytyjczycy zdecydowali się opuścić Unię Europejską, te kursy mogą wzrosnąć jeszcze bardziej.

Ceny nie można podwyższyć na 20 dni przed wyjazdem

Trzeba jednak dodać, że nawet jeśli tak się stanie, biuro podróży nie zawsze ma prawo podwyższyć nam cenę wycieczki. Może to zrobić pod warunkiem, że taka możliwość jest zapisana w umowie zawartej z klientem. Jeśli jej tam nie ma, zmiana kosztów wykupionych już wycieczek jest niemożliwa, nawet jeśli np. kursy walutowe znacząco wzrosną. Zwykle przed taką ewentualnością są chronieni klienci, którzy dodatkowo zapłacili za tzw. gwarancję niezmienności ceny. Ci, którzy tej opcji nie wykupili, muszą liczyć się z tym, że zapłacą więcej. Jednak nawet w takim przypadku modyfikacja jest dozwolona najpóźniej na 20 dni przed wyjazdem. Jeśli więc wykupiliśmy wycieczkę na koniec czerwca czy początek lipca, to jej cena już nie ulegnie zmianie.

 Co zrobić, gdy biuro chce podnieść opłaty

Jeśli biuro chce nam podwyższyć cenę wycieczki, to nawet gdy robi to zgodnie z umową i przepisami, nie musimy się zgodzić. Możemy skorzystać z prawa do odstąpienia od umowy i wtedy touroperator ma obowiązek zwrócić wszystkie wpłacone wcześniej pieniądze. Co natomiast zrobić, jeśli do wyjazdu zostało kilka dni, a biuro żąda dodatkowych pieniędzy, powołując się na wyższe kursy walut? Jeśli zależy nam, żeby pojechać na taki urlop, możemy dokonać tej dodatkowej wpłaty, ale z tzw. „zastrzeżeniem zwrotu”. Należy słowa „z zastrzeżeniem zwrotu” wpisać np. w tytule przelewu. Dzięki temu, po powrocie z wycieczki, będziemy mogli domagać się oddania wpłaconych w ten sposób pieniędzy, powołując się na to, że podwyżka ceny była niezgodna z prawem. Bez tej dodatkowej informacji touroperator może potem twierdzić, że dokonując wpłaty, zgodziliśmy się na warunki z wyższą ceną.

 Jak obniżyć koszty wyjazdu organizowanego samodzielnie

Jeśli urlop zaplanowaliśmy bez pośrednictwa biura podróży, to zapewne za wszystko (np. hotel, podróż, wyżywienie) będziemy płacili w walucie. Osoby decydujące się na taki wyjazd najpewniej zastanawiają się, czy kupić ją teraz, czy jeszcze zaczekać. Wydaje się, że nieco większe jest prawdopodobieństwo, że Brytyjczycy zdecydują jednak pozostać w Unii. To sugeruje, że lepiej zaczekać, gdyż po 23 czerwca kursy walutowe mogą być znacznie niższe niż obecnie. Trzeba jednak zaznaczyć, że ryzyko wyjścia Wielkiej Brytanii z UE również jest bardzo wysokie i gdyby do tego doszło, waluty mogą stać się jeszcze droższe. Dlatego najlepszym rozwiązaniem wydaje się rozłożenie ryzyka i zakup części waluty teraz, a część, gdy poznamy już wynik referendum.

Obniżenie kosztów przeliczeń walutowych można również osiągnąć uwalniając się od bankowych kursów i prowizji za przewalutowanie. Jeśli wybieramy się do kraju, w którym obowiązują tak popularne waluty jak euro, dolar amerykański czy funt brytyjski, warto otworzyć sobie konto walutowe z kartą. Pieniądze, które się na nim znajdą możemy kupić tam, gdzie kursy są korzystniejsze od bankowych, np. w kantorze internetowym. W przypadku wyjazdu do kraju, w którym obowiązuje mniej popularna waluta, najlepiej zabrać ze sobą dolary lub euro i na miejscu wymienić na lokalną walutę.

 

 Jarosław Sadowski, Główny analityk firmy Expander