Co piąty Polak myśli o wyjeździe do pracy za granicę. Wśród młodych jest to nawet co trzecia osoba. Największą popularnością cieszą się Niemcy, gdzie chce wyjechać nawet 27 proc. naszych obywateli planujących emigrację zarobkową. Jak zmiany w zakresie płacy minimalnej wpłyną na warunki zatrudniania tam Polaków?
Według najnowszego badania CBOS, aż 21 proc. polskich obywateli chce w tym roku wyjechać do pracy za granicę. Najwięcej, 27 proc. badanych, jako preferowany kraj emigracji zarobkowej wskazuje Niemcy. Jednak z początkiem 2015 roku kraj ten wprowadził wynagrodzenie minimalne w wysokości 8,5 euro za godzinę. Czy może to spowodować rozszerzenie szarej strefy, w której spory udział będą mieli również nasi obywatele?
Coraz więcej polskich firm za granicą
Czym zajmują się Polacy za granicą? W Wielkiej Brytanii mężczyźni najczęściej specjalizują się w pracach budowlanych, kobiety sprzątają lub pracują w szeroko rozumianej branży gastronomicznej. Holandia daje szerokie możliwości związane z rolnictwem, natomiast w Norwegii Polacy swoją emigracyjną przygodę zaczynają zazwyczaj od prostych prac remontowych. Nasi rodacy nie boją się też zakładać własnych firm. Szacuje się, że na samych Wyspach jest ich już ponad 40 tys. Jeszcze więcej powstaje ich u naszego zachodniego sąsiada. O ile 3 lata temu ich ilość szacowano na niecałe 100 tys., to ostatnie dane udostępnione przez niemiecki Państwowy Bank Rozwoju (KfW) pokazują, że ta liczba w ostatnim czasie prawie się podwoiła.
Duże potrzeby rynku opieki
Za Odrą nadal bardzo poszukiwane są osoby do opieki nad osobami starszymi. Starzejące się społeczeństwo chętnie korzysta z tego rodzaju usług. Szacuje się, że stałej opieki wymaga tam aż 2,7 mln seniorów. Spośród prawie pół miliona Polaków przebywających w Niemczech, niemal połowa pracuje jako opiekunowie osób chorych i starszych. Z tego tylko 5 do 10 proc. jest legalnie zatrudniona. Wprowadzenie płacy minimalnej może jeszcze bardziej zmniejszyć odsetek osób pracujących legalnie. Dziś średnie zarobki w tej branży wynoszą od 950 do 1050 euro. Podniesienie minimalnego wynagrodzenia może zniechęcić niemieckie rodziny do korzystania z legalnej pracy opiekunów. Ich usługi mogą się okazać dla wielu zbyt drogie, będzie więc istniała jeszcze silniejsza pokusa, by zatrudniać na czarno, z pominięciem procedur.
Firma polska, szyld niemiecki
Alternatywą dla „szarej strefy” może być własna działalność gospodarcza. W ostatnim czasie coraz popularniejszym modelem działania jest prowadzenie jej na zasadzie franczyzy, czyli pod marką niemieckiej firmy. – Franczyzodawca, oprócz zapewnienia franczyzobiorcy klientów, odpowiada dodatkowo m.in. za obsługę księgową, rejestrację w odpowiednich urzędach i korespondencję z nimi, rozliczanie podatkowe, ubezpieczenie OC i zdrowotne, a także opiekę prawną. Dodatkowo franczyzobiorca może liczyć na specjalistyczne szkolenia, także językowe, pomoc doradcy, a nawet dowóz do miejsca pracy – mówi Simon Wenz, dyrektor generalny spółki Hausengel, największego franczyzodawcy w usługach opieki całodobowej w Niemczech. Niewątpliwym atutem takiego modelu jest działanie pod znaną już na rynku marką oraz pewność otrzymania zleceń pracy. – W modelu franczyzowym średnie zarobki wynoszą 1200 EUR netto, i zależą od zakresu i ilości obowiązków – dodaje Simon Wenz.
Niemcy pozostaną najczęściej wybieranym kierunkiem emigracji zarobkowej. Głównie ze względu na zarobki i odległość od Polski. Wprowadzenie płacy minimalnej może jednak paradoksalnie pogorszyć warunki pracy i płacy dla naszych rodaków w tym kraju. Warto więc już dziś poszukać dogodnych alternatyw, aby praca na czarno nie była tam koniecznością.