Ankietowani w zrealizowanym na zlecenie Lindorff SA badaniu „Sytuacja materialna Polaków” przyznali (42%), że przynajmniej raz w życiu sprzedali swoje dobra materialne, aby poprawić sytuację finansową. Połowa badanych kobiet zadeklarowała, że była to biżuteria, natomiast ankietowani mężczyźni najczęściej pozbywali się sprzętu RTV. Co jeszcze sprzedają Polacy, aby uzupełnić „dziury w portfelu”?
Jak często sprzedajemy dobytek?
Ankietowani zapytani, czy sprzedają swoje dobra materialne, aby mieć pieniądze na bieżące wydatki, w 18% przyznali się do jednorazowej sytuacji tego typu. Niewiele więcej respondentów, bo o 1 punkt procentowy (19%), zadeklarowało, że sytuacja, kiedy musieli sprzedać swój dobytek, powtórzyła się u nich kilka razy. Jedynie 1 na 20 ankietowanych zadeklarował, że wielokrotnie sięgał po ten sposób wyrównywania swoich deficytów finansowych. Jednak większość – 58% wszystkich badanych zaprzeczyła podobnym praktykom.
Odpowiedzi podzielone ze względu na płeć nie wykazują znaczących różnic w stosunku do wyników ogólnych (maksymalnie 2 punkty procentowe). Największe, choć nadal nieznaczne, różnice w odpowiedziach męskich i żeńskich wynoszą w przypadku obu pytań 4 punkty procentowe. Mężczyznom częściej zdarza się kilkukrotnie sprzedawać swoje rzeczy, z kolei kobiety mają nieco większą skłonność do robienia tego nagminnie.
Jak wykazują powyższe wyniki, ponad połowa ankietowanych w okresie trudnej sytuacji finansowej nie sprzedaje swoich dóbr, a Ci którzy decydują się na taki krok – robią to raczej sporadycznie. Jedynie 5% wszystkich ankietowanych przyznaje się do częstej sprzedaży swoich dóbr, w tym 7% wszystkich kobiet i 3% wszystkich ankietowanych mężczyzn. Czy wyprzedawanie naszego majątku wiąże się z odium społecznym lub wstydem? Większość badanych nawet jeśli postrzega takie sytuacje jako wstydliwe czy kłopotliwe, ma na wyciągnięcie ręki zarówno rosnącą sieć lombardów, jak i portale on-line do sprzedaży wszelkich dóbr z drugiej ręki. Świadczy to o tym, że taki model wyprzedaży coraz bardziej się upowszechnia, a przez to – przestaje być postrzegany jako coś stygmatyzującego. Większość sprzedających to osoby pozbywające się niepotrzebnego sprzętu elektronicznego lub mebli, jednak wśród sprzedawców są i tacy, którzy swojej biżuterii, ubrań lub elektroniki pozbywają się z konieczności. Wyprzedaże garażowe są w Polsce nadal stosunkowo mało popularne, jednak taką rolę skutecznie przejęły portale aukcyjne.
Co sprzedajemy?
Uogólnione wyniki wszystkich wskazań respondentów wyklarowały trzy najpopularniejsze odpowiedzi: biżuteria z 37% odpowiedzi, 28% wskazało na odzież, a 27% na sprzęt RTV. Te trzy deklaracje wyraźnie przewyższają późniejsze wskazania, wśród których znajdują się m. in. książki (16%), płyty (14%), samochód (13%) czy meble (12%).
Wyraźne różnice w wynikach widać wtedy, gdy podzielimy je na męskie i damskie. „Podium” wśród odpowiedzi kobiet zajmują te same pozycje, które są najwyżej w zestawieniu ogólnym. Aż ½ badanych kobiet wskazała biżuterię (tę grupę dóbr zadeklarował jedynie 1 na 4 ankietowanych mężczyzn). „Odzież” na drugim miejscu uzyskała 41% damskich wskazań (vs. 16% męskich). Trzecia najwyżej punktowana odpowiedź, sprzęt RTV uzyskała 19%. Mężczyźni zadeklarowali ją w 35% i wśród nich okazała się najpopularniejszym wskazaniem. 1 na 4 ankietowanych mężczyzn wymienił biżuterię, co uplasowało tę odpowiedź na drugim miejscu na „męskiej liście”. Na trzecim natomiast znalazła się sprzedaż płyt – 20%.
Największe dysproporcje wyników kobiet i mężczyzn wyniknęły przy odpowiedziach „biżuteria” oraz „odzież” – w obu wypadkach wyniosły aż 25 punktów procentowych. Można wnioskować, że kobiety, które dużo częściej niż mężczyźni pasjonują się biżuterią, zazwyczaj posiadają większą kolekcję drogocennych dodatków. Jednocześnie według panujących stereotypów lubią mieć szafę bogatą w garderobę, mają tym samym o wiele więcej możliwości do spieniężania elementów swoich zbiorów.
Jak sprzedawać, aby zyskać najwięcej?
Bez względu na rzecz, której musieliśmy się kiedykolwiek pozbyć z powodu kłopotów finansowych, jedno jest pewne – warto nauczyć się zarządzać swoim budżetem tak, aby móc uniknąć takich sytuacji. Jeśli jednak jesteśmy osobami, które nie przywiązują wagi do gromadzenia materialnego dobytku, a bardziej zależy nam na ciągłym zwiększaniu komfortu życia, dzięki kontrolowanej i nieprzerwanej konsumpcji, także na bazie tego schematu możemy dużo zyskać. Jak to robić i na czym koncentrować wydatki, nie tracąc przy tym zbyt dużej ilości funduszy?
- Samochód – na nim „tracimy” od pierwszego dnia zakupu. Wartość samochodu znacząco spada z każdym dniem, który minął od jego produkcji oraz z każdym przejechanym kilometrem. Jeśli chcemy uzyskać jak najwięcej ze sprzedaży swojego samochodu (lub innego prywatnego środka transportu, np. motocykla) i nie odstrasza nas częsta zmiana „czterech kółek” – warto wymieniać swój samochód mniej więcej co dwa lata. Dzięki temu wartość naszego sprzętu w dniu sprzedaży nie będzie tak diametralnie niska w stosunku do ceny wyjściowej jak np. 4 lata od jego zakupu. Wówczas dokładając stosunkowo niewielki procent całej sumy do kwoty uzyskanej ze sprzedaży, zapewnimy sobie nowsze auto.
- Komputer – bardzo podobnym schematem „rządzi się” sprzęt komputerowy, jednak zamiast przejechanych kilometrów istotna jest zastosowana w nim technologia. Laptop, za który zapłacimy kilka tysięcy złotych, po kilku latach użytkowania będzie wart co najwyżej kilkaset złotych. Jeśli skoncentrujemy się na systematycznej wymianie sprzętu na nowszy, odpowiednio wcześniej sprzedając swój obecny sprzęt (przed kompletnym postarzeniem się technologii w nim użytych), niewielkim „dodatkiem” finansowym zapewnimy sobie pracę na aktualnie najnowocześniejszym sprzęcie.
- Biżuteria – wskazywana przez ankietowanych na pierwszym miejscu faktycznie jest dobrym pomysłem na „lokowanie funduszy” – wartościowa biżuteria nie traci istotnie na wartości z upływem czasu, a ewentualne różnice są związane przede wszystkim z wahaniami kursu danego kruszcu. W przypadku problemów finansowych lub chęci zmiany drogocennych dodatków do naszej garderoby, możemy sprzedać już posiadane i nienoszone elementy prywatnej kolekcji.
- Treści audiowizualne – amatorzy muzyki czy filmów w większości budują swoją kolekcję gromadząc fizyczne nośniki. Nawet w dobie cyfryzacji świata i wykorzystywania „chmury” do pobierania muzyki czy filmów, kolekcjonerzy nadal mają w czym wybierać. Co więcej – nowsze technologie nie zawsze cieszą się wśród nich popularnością (np. nadal bardzo modne jest gromadzenie muzyki na płytach winylowych). Nie licząc naprawdę wyjątkowych wydawnictw (unikatów czy „białych kruków”), z myślą o zysku najlepiej sprzedawać całe, złożone zestawy. Pojedyncze sztuki nie wzmocnią znacząco naszego budżetu, jednak sprzedaż pokaźnej kolekcji o wiele ciekawszej dla potencjalnego kupca, może uratować nas w „podbramkowej” sytuacji. Nie dość, że zbiór nośników jest więcej wart, to tematycznie dobrana kolekcja może dużo skuteczniej skłonić zainteresowanego do przeznaczenia na nią większej sumy.
Źródło; Lindorff SA