Nowy rząd to nowe obietnice i nadzieje, zarówno dla deweloperów, jak i kupujących. Trzeba przyznać, że nowa administracja zastała niełatwą sytuację na rynku nieruchomości. Rozpędzony popyt na mieszkania za sprawą kredytu 2 proc. jednocześnie sprawił, że zwiększyła się luka podażowa, która obecnie jest szacowana na około 2 mln lokali. Jakich decyzji od rządu „na już” oczekują deweloperzy, aby przyśpieszyć tempo budowy osiedli i zwiększyć bardzo niską podaż?
1. Uwolnienie gruntów spółek Skarbu Państwa
Największym problemem mieszkaniówki jest „kulejąca” podaż, co w efekcie wpływa na dostępność i ceny lokali oraz ogranicza rozwój rynku. Dobrych gruntów pod osiedla brakuje już od dawna, a do tego ich ceny stale rosną. W Warszawie planem zagospodarowania przestrzennego jest objęte tylko 40 proc. obszaru. Z produkcji mieszkaniowej wyłączone są także działki rolne – bez braku możliwości przekształcenia, a wiele tego typu gruntów znajduje się na przykład w granicach administracyjnych Warszawy. Od lat znaczna część obszarów nie jest objętych miejscowymi planami zagospodarowania, ogromna ilość gruntów planowanych pod program Mieszkanie + jest nadal zamrożona. – Deweloperzy mają ogromne zapotrzebowanie na grunty nadające się pod zabudowę mieszkaniową – w tym te obecnie znajdujące się w zasobach Krajowego Zasobu Nieruchomości, spółek Skarbu Państwa oraz tereny po niszczejących biurowcach czy sklepach wielkopowierzchniowych. Chcemy budować więcej, jednak sytuacja rynkowa zmusza nas do wciśnięcia hamulca, bo brakuje nowych gruntów pod inwestycje. Branża potrzebuje pomocy ze strony państwa – zaznacza Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home.
2. Usprawnienie procedur administracyjnych
Kolejnym postulatem deweloperów skierowanym do rządu jest przyśpieszenie procesu uruchamiania nowych inwestycji. W związku z wydłużającym się czasem uzyskiwania pozwoleń na budowę inwestorzy muszą czekać kilkanaście miesięcy na rozpoczęcie prac. Najgorzej sytuacja wygląda w największych miastach, gdzie procedury administracyjne trwają nawet latami. – W wielu instytucjach często proste sprawy przeciągane są miesiącami bez merytorycznej konieczności. Opóźnienia w wydawaniu zgód i decyzji, a tym samym duża niepewność w aspekcie administracyjnym, bezpośrednio przekłada się na poziom oferty deweloperskiej, koszty prowadzenia inwestycji oraz zdolność do sprawnego uruchamiania nowych projektów i oddawania do użytkowania mieszkań – komentuje Mariola Żak.
Nawet jeśli deweloperzy tj. Aurec Home dysponują rozbudowanymi bankami ziemi, to ze względu na opieszałą pracę urzędów nie są w stanie sprawnie uruchamiać nowych projektów. Obecnie uzyskanie pozwolenia na budowę trwa około dwóch lat. A warto wiedzieć, że nawet na działce z pozwoleniem na budowę nie sposób z dnia na dzień ruszyć z nową inwestycją, co oznacza, że na odbiór gotowego mieszkania trzeba czekać średnio kolejne dwa lata.
3. Rozsądna reforma systemu mieszkalnictwa
Deweloperzy od kilku lat dopominają się o stworzenie długofalowej strategii mieszkaniowej, która kompleksowo obejmie kwestie mieszkalnictwa w Polsce. Inwestorzy doskonale wiedzą, że wszelkie jednorazowe i krótkoterminowe programy działają jedynie po stronie popytowej i są dedykowane tylko ograniczonej grupie klientów. – Wspomaganie jedynie strony popytowej programami opartymi na dopłatach w dłuższej perspektywie przynosi takie skutki, jak ten wynikający z programu Bezpieczny Kredyt 2 proc., a więc szybki wykup określonych lokali i gwałtowny wzrost cen nieruchomości – tłumaczy ekspertka z Aurec Home. I dodaje: – „Branży deweloperskiej zależy na równoważeniu wsparcia. Dobrym pomysłem jest zmiana programu dopłat do kredytów, bo to jak funkcjonuje w obecnym otoczeniu rynkowym kredyt 2 proc., prowadzi głownie do podbijania cen nieruchomości. Pomysł Koalicji Obywatelskiej, czyli wprowadzenia kredytu z oprocentowaniem 0 proc. na zakup pierwszego mieszkania może sprawić, że kredyt będzie tańszy i więcej osób będzie mogło z niego skorzystać, ale nic specjalnie nie będzie można za niego kupić. Samo obniżenie oprocentowania kredytu do 0 proc. bez dodatkowych działań będzie skutkować wzrostem popytu, brakiem lokali na rynku i horrendalnymi cenami”.
Zwrot polityczny może mieć istotny wpływ na sektor nieruchomości. Rynek mieszkaniowy mierzy się z wieloma problemami, deweloperzy liczą, że nowy rząd rozwiąże przynajmniej część z nich. Trzy powyższe postulaty potrzebne są do wdrożenia na „już”, aby przywrócić zdrowe korelacje na rynku nieruchomości.
Artykuł powstał we współpracy z patronem portalu Aurec Home