Działasz bardziej efektywnie po południu niż rano? Lubisz dłużej pospać i pracować w pidżamie? Zapewne ucieszy cię informacja, że wiele firm zaczyna wdrażać koncepcję elastycznego miejsca pracy.
Chociaż poniższe trendy różnią się między sobą, to dzięki nim wyraźnie widać, że praca od 9:00 do 17:00 powoli przestaje być jedyną słuszną metodą prowadzenia biznesu. Idealna firma ma zmotywowanych, kreatywnych i docenionych pracowników. A oni chcą pracować z domu, w godzinach, które są dla nich odpowiednie i mieć tyle urlopu ile dusza zapragnie. Czy światowe trendy przyjmą się w Polsce?
Telecommuting
To dziwne słowo oznacza w rzeczywistości pracę w domu. Kiedyś można było pracować z domu, gdy nasze dziecko było chore, albo czekaliśmy na hydraulika i byliśmy zmuszeni zostać w mieszkaniu. Szef godził się na to rozwiązanie raz na jakiś czas. Dziś wiele firm zaczyna uświadamiać sobie zalety pracy zdalnej. Dlaczego? Rezygnując z dojazdów do biura, pracownicy mogą pospać godzinę dłużej, zaoszczędzić na kosztach transportu i wygodnie pracować w zaciszu własnego domu, podczas gdy pracodawcy czerpią korzyści z większej wydajności personelu. Po drugie umożliwia to zatrudnianie pracowników, którzy posiadają unikalne umiejętności i mogą pracować dla nas z innego miasta lub nawet kraju. Nic więc dziwnego, że firmy działające w obszarze nowych technologii z największą radością powitały ten trend. Większość wykonywanych przez nich prac i tak odbywa się zdalnie za pomocą komputera.
Elastyczne godziny pracy
Coraz popularniejszy staje się zmienny rozkład czasu pracy, który wypiera dzień spędzony w biurze od 9:00 do 17:00. Wiodące kraje europejskie są liderami tego trendu. Wielka Brytania przyznaje każdemu pracownikowi prawo do ubiegania się o możliwość pracy w elastycznych godzinach, podczas gdy kilka firm w szwedzkim mieście Göteborg niedawno testowało dni robocze trwające sześć godzin. Badania wykazały, że pracownicy zmuszeni do wykonania takiej samej ilości pracy w krótszym czasie są bardziej skoncentrowani na bieżącym zadaniu, podczas gdy mniej czasu spędzają na rozmowach ze współpracownikami lub surfowaniu w sieci. Pracodawcy dostrzegli również, że pracownicy rzadziej korzystali ze zwolnień lekarskich i w rezultacie wydawali się bardziej energiczni i zmotywowani, toteż elastyczny czas pracy obniża jednocześnie koszty pracownicze.
Biura wirtualne
Koncepcja biura jako fizycznej powierzchni wypełnionej ciasnymi boksami to już przeszłość.
– Wirtualne biura coraz bardziej zyskują na popularności, ponieważ łączą funkcję profesjonalnego, w pełni funkcjonującego biura zaopatrzonego w wirtualnego asystenta i adres pocztowy, z pominięciem kosztów, które musielibyśmy ponieść wynajmując fizyczną przestrzeń – mówi Hadley Dean, CEO Compass Offices EMEA, który niebawem otwiera drugą lokalizację Compass Offices w Warszawie. Firma, którą zarządza w Polsce jest azjatyckim gigantem na rynku biur serwisowanych. Trzeba pamiętać, że biuro wirtualne może utrudniać utrzymanie pracowników i monitorowanie wydajności pracy, ponieważ – co zrozumiałe – odpowiedzialność w przypadku, gdy nie istnieje miejsce, w którym należy stawić się przed przełożonym jest mniejsza. Nic dziwnego, że rozwiązanie to okazało się popularne wśród małych i rozpoczynających działalność firm posiadających ograniczone fundusze i mniejszą liczbę pracowników, których trzeba mieć na oku.
Przestrzenie pośrednie
O ile miło jest pracować w domu, prawda jest taka, że czasami pojawiają się kwestie, które można rozwiązać wyłącznie poprzez osobistą rozmowę lub współpracę z innymi – tak powstają „przestrzenie pośrednie”. Można traktować je jako wersję przestrzeni coworkigowych dostępnych w razie potrzeby, pokoi biurowych lub sal konferencyjnych wynajmowanych po prostu „na godziny” lub pojedyncze dni. Właściciele małych firm mogą stać się członkami klubów, gdzie mogą przyjmować klientów, rozmówców, a nawet regularnie spotykać się z współpracownikami.
Urlop bez limitu
Właśnie tak! LinkedIn, Netflix i Grupa Virgin to tylko niektóre z gigantów korporacyjnych, które przyjęły zasadę określaną w języku HR „urlopem uznaniowym”, zgodnie z którą pracownicy mają prawo skorzystać z tylu dni wolnego w roku ile uznają za stosowne. Celem jest położenie większego nacisku na wyniki, nie zaś na czas pracy. Taka polityka stanowi ogromną zachętę dla potencjalnych pracowników i zapewnia im większe poczucie kontroli nad znalezieniem równowagi pomiędzy życiem osobistym, a zawodowym.
O ile obecne środowisko pracy być może nie zmieni się diametralnie w najbliższym czasie, wspomniane trendy dotyczące elastyczności – z których każdy ma własne zalety i wady – powoli ogarniają świat biznesu. Kto wie, może za kilka dziesięcioleci szary boks biurowy stanie się jedynie muzealnym eksponatem?