466 tys. zł – tyle może pożyczyć na mieszkanie trzyosobowa rodzina. Aż 3 instytucje chciałyby familii dać przynajmniej pół miliona złotych na zakup „czterech kątów”.
Rosnące wynagrodzenia i zatrudnienie powodują, że Polacy coraz chętniej się zadłużają. Dane BIK sugerują, że dotychczas popyt na kredyty mieszkaniowe był w bieżącym roku prawie o 15% wyższy niż w analogicznym okresie przed rokiem. Banki zaczęły więc dolewać oliwy do ognia na rynku mieszkaniowym, który i tak jest obecnie w fazie niewidzianego nigdy wcześniej ożywienia. Było ono dotychczas napędzane przez kupujących szukających alternatywy dla rachitycznie oprocentowanych lokat bankowych.
Jest to o tyle zaskakujące, że przecież od stycznia obowiązują wyższe wymagania odnośnie wkładu własnego. Dziś trzeba mieć już nawet 20% ceny lokalu w gotówce, a przed rokiem było to o jedną czwartą mniej. Gdyby tego było mało, banki podniosły też w ostatnich miesiącach marże kredytowe. Mogło mieć to związek z ustawą o kredycie hipotecznym, która nałożyła na banki dodatkowe obowiązki. W efekcie podczas gdy w marcu przeciętna marża kredytowa, którą banki skłonne byłyby zaproponować modelowej rodzinie z jednym dzieckiem, w której oboje rodzice pracują, opiewała na 2%, to dziś jest to 2,13%.
Pożyczysz 80 razy więcej niż zarabiasz
Efekt jest taki, że trzyosobowa rodzina, w której rodzice pracują, powinna móc zadłużyć się na zakup mieszkania na kwotę ponad 466 tys. zł – wynika z najświeższych danych zebranych przez Open Finance (mogą one jeszcze podlegać aktualizacji). Wartość ta jest medianą, a więc połowa banków chciałaby modelowej rodzinie pożyczyć więcej, a połowa zaoferowałaby niższą kwotę. To o prawie 5 tysięcy mniej niż przed miesiącem, ale wciąż o 44 tys. zł więcej niż przed rokiem. Co więcej, kwota deklarowana przez banki pozwoliłaby rodzinie kupić nawet w Warszawie mieszkanie trzypokojowe. Problem w tym, że aby zadłużyć się na taką kwotę należy posiadać gotówkę w kwocie około 100-150 tysięcy złotych.
Do obliczeń przyjęto, że dwie osoby powinny otrzymywać „na rękę” kwotę 5772,06 zł (każdy z rodziców zarabia po średniej krajowej). Do tego szacunki zakładają, że modelowi kredytobiorcy mają dobrą historię kredytową i obecnie nie są zadłużeni. Rodzina skłonna jest też skorzystać z dwóch dodatkowych produktów – rachunku bankowego, na który będzie przelewane wynagrodzenie oraz karty płatniczej lub kredytowej. Kredytobiorcy wolą unikać ubezpieczeń czy programów regularnego oszczędzania. Zgodzą się na nie jedynie jeśli będzie to bezwzględnie opłacalne.
Trzy razy po pół miliona
Efekt? Modelowa rodzina może udać się aż do trzech banków po ponad pół miliona na zakup własnych „czterech kątów”. O ile familia dysponuje wymaganym wkładem własnym, taką kwotę zaoferują jej Citi Handlowy, ING Bank Śląski i Euro Bank. Niewiele mniej chcą pożyczyć: Raiffeisen Polbank. Najskromniejszy kredyt skłonne byłby udzielić PKO BP i Bank Pocztowy.
Źródło: Bartosz Turek, analityk Open Finance