Utrudniony dostęp do kapitału oraz finansowania to dwie kluczowe bariery rozwoju mikro i małych firm w Polsce. W kierunku małych firm pomocną rękę najpierw wyciągnęły firmy pożyczkowe. Teraz na rynku usług finansowych dla drobnych przedsiębiorców coraz mocniej rozpychają się wyspecjalizowane fintechy.
Z drugiej strony polskie mikroprzedsiębiorstwa w ograniczonym stopniu korzystają z finansowania zewnętrznego, a nowe inwestycje najczęściej finansują ze środków własnych. Z badań NBP wynika, że pomimo wysokiej zdolności przedsiębiorstw do spłaty kredytów, zainteresowanie tą formą finansowania od lat jest stałe. W trzecim kwartale 2017 roku zaledwie 25 proc. inwestycji było finansowanych z wykorzystaniem kredytów bankowych.
– Mikroprzedsiębiorcy oczekują przyspieszenia procesów weryfikacji i minimum formalności. Między innymi z tego powodu kilka lat temu zaczęli korzystać z ofert firm pożyczkowych. Ostatnio coraz częściej sięgają po rozwiązania oferowane przez fintechy – mówi Michał Pawlik, prezes spółki SMEO, oferującej usługi faktoringu online dla mikroprzedsiębiorców i freelancerów. – W Polsce fintechy najmocniej rozwijają się obecnie w takich obszarach jak płatności i przekazy pieniężne oraz usługi finansowe dla małych firm. Mikroprzedsiębiorcy oczekują niskich cen, przejrzystości oferty, wygody i szybkości działania. Dzięki sprawniejszym procesom weryfikacji, eliminacji większości procesów papierowych oraz odpowiednim rozwiązaniom technologicznym jesteśmy w stanie te potrzeby spełnić – dodaje Michał Pawlik.
Na świecie zainteresowanie mikroprzedsiębiorców fintechami rośnie nieprzerwanie od czasu kryzysu finansowego w 2008 r. Amerykańskie banki wprowadziły wówczas bardziej restrykcyjne procedury udzielania kredytów. Zmieniona polityka banków najbardziej dotknęła drobnych przedsiębiorców, pożyczających zwykle niewielkie kwoty na tzw. chude miesiące po to, aby utrzymać płynność finansową. Małe firmy zaczęły więc korzystać z usług np. serwisów pożyczek społecznościowych dla przedsiębiorców, jak Funding Circle i Ondeck, czy firm finansujących faktury jak BlueVine czy Fundbox, które dzisiaj są już istotnymi graczami na anglosaskim rynku finansowym.
Polski rynek usług fintechowych dla mikro i małych firm ma swoją lokalną specyfikę. Zauważalny od kilku miesięcy szybki rozwój firm faktoringowych oraz pożyczkowych oferujących finansowanie faktur pokazuje, że okazały się one odpowiedzią na potrzeby wielu polskich przedsiębiorców. Według szacunków SMEO, sam rynek usług faktoringu dla mikro i małych firm będzie rósł ponad 20% rocznie.
W Polsce wciąż nie przyjęły się platformy pożyczek społecznościowych (p2p lending) dla firm. Na Zachodzie są one natomiast istotnym graczem, stąd coraz więcej banków wchodzi z nimi w ścisłą współpracę, np. Santander z Ondeck. W przeciwieństwie do rynków zachodnich, w Polsce praktycznie nie ma jeszcze usług tzw. robo-advisors, czyli serwisów automatycznie doradzających firmom, jak i w co inwestować.
Powoli coraz prężniej rozwija się za to w Polsce equity crowdfunding, czyli serwisy ułatwiające pozyskanie kapitału na rozwój firmy od inwestorów indywidualnych, którzy w zamian za wsparcie finansowe obejmują udziały w spółce.
– Oferując bardziej elastyczne, wygodne i w pełni internetowe usługi, fintechy bezpośrednio ułatwiają drobnym przedsiębiorcom prowadzenie biznesu. Oszczędzają czas i energię przedsiębiorców, przez co mogą oni zająć się tym, co dla nich kluczowe, np. pozyskaniem nowych klientów – mówi Michał Pawlik, prezes SMEO.