Liczby mówią same za siebie: w branży produkcyjnej zapanował wyjątkowy optymizm i wiele wskazuje na to, że trend wzrostowy w najbliższym czasie utrzyma się na satysfakcjonującym poziomie. Dobrze ilustruje to wskaźnik nowych zamówień w przemyśle. Określa on popyt na wyroby i usługi, dlatego zwykle służy do oceny przyszłego poziomu produkcji.
Według analiz GUS, nowe zamówienia w przemyśle w grudniu wzrosły o 53% w ujęciu rok do roku, co w porównaniu do 17,3% w listopadzie stanowi bardzo dobry wynik. W ujęciu miesięcznym wzrost ten wyniósł 25,3%, w porównaniu do 4,3% w listopadzie. Rosły również zamówienia na eksport (wzrost o 28,6% rdr).
Doskonałe wyniki przemysłu znalazły także odzwierciedlenie w bardzo dobrym odczycie wskaźnika PMI badającego nastroje wśród pracowników branży produkcyjnej. W grudniu wyniósł on 54,3 pkt. Również wśród naszych największych partnerów handlowych PMI w grudniu osiągnął bardzo wysoki poziom. Warto w tym miejscu wspomnieć o PMI dla Niemiec (55,6), Holandii (57,3), Austrii (56,3), Czech (53,8), Francji (53,5) czy Włoch (53,2). Ogólnie, dla całej strefy Euro, PMI wyniósł w grudniu 53,7, co powinno pozytywnie przełożyć się na dalszy wzrost koniunktury wśród naszych rodzimych producentów.
– PMI Polski zaskakuje w ostatnim czasie pozytywnie już nie pierwszy raz. Pisaliśmy o rekordowej serii 27 pozytywnych odczytów PMI, warto jednak dodatkowo zwrócić uwagę na fakt, że PMI dla Polski wybija się również na tle innych państw, których gospodarki charakteryzują się podobnym udziałem produkcji w PKB (ok. 19%). Od kilku miesięcy niekwestionowanym liderem w tym obszarze jest gospodarka niemiecka, dla której większość odczytów w roku 2016 przekroczyło granicę 55 punktów – zwraca uwagę Maciej Zaręba konsultant z firmy DSR, pomysłodawca Giełdowego Indeksu Produkcji.
Rośnie wartość firm
Korzystając z doskonałej koniunktury u naszego największego partnera handlowego, polskie spółki produkcyjne ustawicznie zwiększały poziom produkcji, do tej pory nie zawsze wpływało to jednak na ich wycenę rynkową. Bez wątpienia duży wpływ na to miały czynniki osłabiające atrakcyjność naszej giełdy w ogóle, wśród których najistotniejszym w tej chwili wydaje się być ryzyko polityczne. Mechanizm tzw. suwaka, który ma na celu migrację kapitału OFE z GPW na specjalne subkonta ZUS, to kolejny przykład czynnika wpływającego negatywnie na poziom cen spółek notowanych na GPW. Na szczęście ma on coraz mniejsze znaczenie, a według Ministerstwa Finansów, niedługo zostanie w pełni wyeliminowany. Co więcej, spór polityczny przyjął w ostatnim czasie łagodniejszą formę, więc jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, polską giełdę czekają długie miesiące odrabiania zaległości. Można się spodziewać systematycznego zwiększania wyceny notowanych na niej spółek – analizuje Maciej Zaręba.
Główne indeksy warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych kontynuowały wzrosty zapoczątkowane pod koniec zeszłego roku. Najwięcej zyskały spółki wchodzące w skład indeksu mWIG40, który w styczniu wzrósł o ponad 10%. Również najważniejsze indeksy rosły w bardzo przyzwoitym tempie: WIG20 urósł o niecałe 6%, a WIG zanotował wzrost na poziomie 6,92%. Na tym tle wzrost indeksu GIP o 6,5% wygląda bardzo dobrze i wskazuje na to, że spółki z branży produkcyjnej będą cieszyły się większą atencją inwestorów.
Liderzy zyskali nawet 30%
– Dotychczasowe motory wzrostu indeksu GIP, czyli spółki określane przez nas mianem projektantów (LPP, CCC i Vistula) tym razem rozczarowały. Brak istotnych czynników mogących wpłynąć na kursy tych spółek sugeruje, że doszło do korekty trendu wzrostowego: LPP stracił w styczniu najwięcej, bo prawie 10%, cenę akcji Vistuli skorygowano o 5,5%, natomiast CCC wzrosło o 1,9%, co nie dziwi po 50% wzroście przychodów w grudniu rdr. Niestety, wynik ten okazał się znacznie gorszy od pozostałych spółek wchodzących w skład GIP, co ograniczyło potencjał wzrostowy całego indeksu w styczniu – zwraca uwagę Maciej Zaręba z DSR.
Pomijając te pojedyncze przypadki należy odnotować, że aż jedna trzecia spółek w minionym miesiącu zyskała na wartości powyżej 20%. Pełną listę tych spółek prezentuje poniższa tabela:
Na podium w styczniu znalazły się: INDYKPOL (wzrost o 31,3%), SYNTHOS (+30,2%) i BYTOM (+27,7%). Wrocławska spółka produkująca mięsa i przetwory indycze osiągnęła w styczniu doskonały wynik, mimo niepokojących sygnałów płynących z innych krajów, które wstrzymały import drobiu z Polski. – Wcześniej wycena akcji tej spółki znajdowała się pod silną presją w związku z szalejącą epidemią ptasiej grypy i rosnącym protekcjonizmem w kolejnych krajach europejskich. Mimo to, Indykpol potrafił odnaleźć się w tych trudnych warunkach, zwiększając swoje przychody, udowadniając swoją siłę i zyskując w oczach inwestorów – zwraca uwagę Maciej Zaręba z DSR. SYNTHOS to jeden z największych producentów surowców chemicznych w Polsce. Europejski lider w produkcji kauczuków emulsyjnych i polistyrenu do spieniania (EPS) zyskał w ostatnim czasie na wzroście cen tych surowców. Praktycznie cały wzrost wartości został wypracowany w ostatnich dniach stycznia. Jak widać dopiero kilka dużych kontraktów zawartych przez spółki grupy kapitałowej w połączeniu ze wspomnianym wzrostem wartości cen podziałało zachęcająco na inwestorów.
Spółka BYTOM prowadzi sprzedaż detaliczną w sieci własnych sklepów pod marką Bytom na terenie Polski oraz sprzedaż hurtową pod marką Intermoda. BYTOM, podobnie jak inne spółki odzieżowe zwiększa swoje przychody praktycznie od początku swojego istnienia. Jest to kolejny przykład polskiej firmy, która skupia się na projektowaniu i sprzedaży, wyprowadzając jednocześnie proces produkcji poza swoje struktury. Co prawda w 2016 roku największy wzrost przychodów w tej branży zanotowała spółka CCC (38,3% rdr), ale 17% osiągnięte przez BYTOM w całym 2016 i prawie 25% wzrost przychodów w grudniu rok do roku to bardzo dobry wynik. Przełożył się on na istotny wzrost ceny akcji spółki w pierwszym miesiącu 2017 roku.
Dobre prognozy dla produkcji
W ujęciu sektorowym najwięcej w styczniu dały zarobić spółki z branży chemicznej, które średnio zyskały 13.6% wartości kontynuując trend wzrostowy, którego początki sięgają połowy listopada. Ostatnie trzy miesiące są rewelacyjne nie tylko dla spółek chemicznych wchodzących w skład indeksu GIP, ale ogólnie dla całej branży chemicznej. WIG_CHEM wzrósł od tego czasu ponad 46%!
– W poprzednich analizach przewidzieliśmy trzy kolejne miesiące wzrostów indeksu GIP. Tym razem nasza analiza przynosi równie ciekawe perspektywy dla polskich spółek produkcyjnych, oczywiście jeśli czynniki globalne i polityczne nie zahamują dalszego wzrostu wartości spółek notowanych na polskim parkiecie. Na dowód bardzo dobrych nastrojów panujących w branży produkcyjnej można przytoczyć najświeższy odczyt indeksu PMI za styczeń 2017, który wyniósł 54,8 pkt – konkluduje Maciej Zaręba z DSR.
Źródło: Giełdowy Indeks Produkcji