Ropa czeka na decyzję o przyspieszonym posiedzeniu OPEC. Ceny ropy Brent i WTI mniej więcej pozostają w miejscu w poniedziałek, bujane przez generalnie pozytywne nastroje rynkowe z jednej strony i oznaki napięć na linii USA-Chiny z drugiej. Dodatkowym czynnikiem stały się rzekome plany członków OPEC i państw sprzymierzonych zwołania posiedzenia w tym tygodniu. Celem spotkania jest dyskusja o przedłużenie obowiązujących cięć wydobycia (aktualna umowa kończy się w czerwcu).
Według raportów Bloomberg’a, powołującego się na delegatów z kartelu, OPEC+ może dziś zdecydować czy przenieść spotkanie na 4 czerwca. Innymi słowy kilka dni wcześniej niż początkowo planowano. W grę wchodzi przedłużenie umowy od 1 do 3 miesięcy. Niezależnie od daty tego spotkania – negocjacje będą skoncentrowane wokół stanowiska Moskwy i Rijadu. Rosja wcześniej informowała, że chciałaby rozpocząć łagodzenie cięć w przyszłym miesiącu. Pomimo, że oba kraje (Arabia Saudyjska i Rosja) zobowiązały się do ścisłej koordynacji.
Ropa a stabilizacja rynku
Według innych źródeł niektórzy członkowie kartelu preferują podejmować krótkoterminowe działania dotyczące cięć podaży. Wszystko to z uwagi na szybko zmieniającą się sytuację gospodarczą. Wcześniejsze spotkanie OPEC+ zapewniłoby grupie producentów większą elastyczność w zakresie zmiany obecnych limitów produkcji. Członkowie zazwyczaj już w pierwszym tygodniu czerwca decydują o lipcowych planach eksportu ropy.
Według szacunków firmy Kpler, zajmującej się analizą danych, OPEC+ i jej sojusznicy osiągnęli jak dotąd wysoki wskaźnik realizacji zobowiązań cięcia wydobycia – na poziomie 92%.
Jak dotąd wydaje się, że bezprecedensowe cięcia ostatecznie przyniosły sukces w stabilizacji rynku. Ponadto pomogły zrównoważyć szok popytowy wywołany pandemią Covid-19. Od dołka w kwietniu ceny ropy wzrosły o blisko 90%. Z drugiej strony zbyt pospieszne uwalnianie produkcji może generować przesadną nadpodaż na dopiero co ponownie uruchamianej aktywności gospodarczej na świecie.
Żródło: tms.pl