Testy na obecność koronawirusa w firmach. Coraz więcej właścicieli firm decyduje się na wykonanie tak zwanych szybkich testów na koronawirusa u swoich pracowników, powracających do biur i przedsiębiorstw produkcyjnych.

Szczególnie duże zainteresowanie zakupem testów notowane jest wśród firm, których powierzchnie biurowe zbudowane są w modelu open space. Ponadto także u przedsiębiorców, którzy nie mogą ograniczyć liczby pracowników w halach produkcyjnych czy w magazynach.

Zakup testów realizowany jest przez placówki medyczne, jak gabinety lekarskie, czy laboratoria medyczne. Wykonują one tego typu zlecenie na potrzeby pracodawców.

Testy na obecność koronawirusa w firmach  - test na covid-19
Testy na obecność koronawirusa w firmach

„Obserwujemy duże zainteresowanie zakupem testów płytkowych w celu przebadania całych grup pracowników. Przede wszystkim właściciele firm mówią wprost, że w ten sposób chcą zminimalizować ryzyko konieczności masowego przejścia na kwarantannę. Innymi słowy działania takie mogłoby zagrażać utrzymaniu ciągłości działania- powiedział Łukasz Bojar, Wiceprezes Zarządu Senetic S.A.

Ostatnie tygodnie spowolniły działalność wielu firm. Obecnie nikt nie chce ryzykować dodatkowego przestoju w przypadku dużej zachorowalności na koronawirusa w miesjcu pracy– dodał Łukasz Bojar.

Testy na obecność koronawirusa to testy płytkowe, immunologiczne. Ich działanie polega na wykrywaniu przeciwciał charakterystycznych dla SARS-CoV-2. Przeciwciała są obecne w ludzkiej surowicy, osoczu i krwi pełnej. Dodatni wynik może świadczyć o przebyciu zakażenia lub aktualnie występującej infekcji. Zaleca się potwierdzenie wyniku testem molekularnym.

Źródło:senetic.pl

Przeczytaj też o tym jak koronawirus przyspieszy automatyzację i robotyzację

Aż 68% przedsiębiorców jest zdania, że ich firma nie jest gotowa na wdrożenie automatyzacji lub/i robotyzacji. Tylko co czwarty pracodawca czuje, że jego przedsiębiorstwo jest na to przygotowane. Tak wynika z pierwszej edycji „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service. Dla pracowników pozytywną informacją powinny być zapewnienia, że w ocenie aż 61% firm automatyzacja lub/i robotyzacja nie przyczyni się do zmniejszenia poziomu zatrudnienia. Eksperci Personnel Service wskazują jednak, że panująca obecnie epidemia koronawirusa wpłynie na działania firm i zmobilizuje je do wdrażania rozwiązań, które zautomatyzują pracę. Nie pozostanie to bez wpływu na rynek zatrudnienia.

Epidemia koronawirusa spowodowała, że wiele firm zaczęło zastanawiać się nad możliwością cyfrowej transformacji ich biznesu. Wcześniej nie istniał tak silny impuls, który mobilizowałby przedsiębiorców do podjęcia działań w tym kierunku. Teraz okazało się, że szybsza digitalizacja to najlepsza tarcza antykryzysowa. Zautomatyzowany biznes łatwiej wróci do stanu sprzed epidemii, ponieważ te rozwiązania pomagają oszczędzić czas i zasoby, a jednocześnie poprawiają produktywność. Jedynym czynnikiem wstrzymującym firmy mogą być koszty wdrożenia automatyzacji. Tymczasem w perspektywie długoterminowej powinny one się zwrócić, co stanowi zachętę dla pracodawców – mówi Krzysztof Inglot, Prezes Zarządu Personnel Service.

Koronawirus przyspieszy automatyzację - robot w trakcie składania części
Koronawirus przyspieszy automatyzację

Przedsiębiorcy nie są z automatyzacją za pan brat

Z pierwszej edycji „Barometru Polskiego Rynku Pracy” wynika, że jeszcze w lutym aż 74% firm w Polsce deklarowało, że nie zamierza wdrażać automatyzacji lub/i robotyzacji. Natomiast kolejne 17% przedsiębiorców nie planowało tego wtedy, ale nie wykluczało takiej możliwości w przyszłości. Na początku roku, tylko co dziesiąte przedsiębiorstwo było w trakcie wdrażania rozwiązań związanych z automatyzacją lub/i robotyzacją.

Brak entuzjazmu wobec cyfryzacji, wynika z nieprzygotowania. Aż 68% przedsiębiorców jest zdania, że ich firma nie jest gotowa na automatyzację lub/i robotyzację. Spokojny o rewolucję technologiczną jest tylko co czwarty pracodawca. Koronawirus zapewne pomoże przełamać tę zachowawczość względem transformacji cyfrowej. Skutki epidemii dla wielu firm będą impulsem do myślenia o nowoczesnych rozwiązaniach. Szczególnie tych, które pomagają podnieść produktywność, przy jednoczesnym braku konieczności zwiększania zatrudnienia. W przypadku firm produkcyjnych automatyzacja może wręcz wiązać się z redukcją etatów.

Koronawirus przyspieszy automatyzację – pracownicy bez powodów do obaw?

W ocenie aż 61% firm automatyzacja lub/i robotyzacja w firmie nie przyczyni się do zmniejszenia poziomu zatrudnienia. Przeciwnego zdania jest co trzeci przedsiębiorca. Warto jednak zwrócić uwagę, że w największych firmach zatrudniających ponad 250 pracowników, prawie połowa pracodawców twierdzi, że postępująca automatyzacja przyczyni się do obniżenia liczby etatów. Tego zdania jest też 30% małych i 27% średnich przedsiębiorstw.

Automatyzacja dzieli się na dwa podstawowe rodzaje. Po pierwsze na przemysłową, gdzie maszyny wykonują czynności manualne za ludzi. Po drugie na biurową, gdzie program komputerowy, zwany robotem, może zautomatyzować do 30% zadań administracyjnych. Niezależnie od przeznaczenia, obecnie w Polsce robotyzację wdraża się głównie, aby ograniczyć potrzebę tworzenia nowych etatów. W perspektywie 10-15 lat, rozwój automatyzacji przełoży się na konieczność podnoszenia umiejętności przez zatrudnionych. Ponadto roboty przejmą część prac niewymagających kwalifikacji. Ciężko dziś przewidzieć jaki będzie to miało wpływ na poziom zatrudnienia. Na pewno zmiany te będą bardziej odczuwalne w zakładach produkcyjnych niż w biurach – podsumowuje Piotr Balwierz, wiceprezes Abile Consulting.

Raport do pobrania tutaj:http://barometrrp.pl/.

Źródło:Personnel Service