Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego w Polsce – Browary Polskie wyraża sprzeciw wobec propozycji dalszego ograniczenia godzin emisji reklam piwa z godziny 20.00 na 23.00, przedstawionej przez Ministerstwo Zdrowia.
W ocenie branży zgłoszona przez resort zdrowia propozycja nowelizacji:
- to rozwiązanie fasadowe, stosunkowo łatwe do wprowadzenia, ale nie przynoszące rozwiązania problemów związanych z nadmierną i szkodliwą konsumpcją alkoholu;
- jest propozycją skonstruowaną w oparciu o błędne założenia, a jednocześnie z pominięciem kluczowych danych dotyczących wpływu reklamy na poziom spożycia alkoholu czy wzorców konsumpcji poszczególnych rodzajów alkoholu;
- oznacza faktyczny zakaz reklamy, który stanie się barierą rozwojową nie tylko dla branży, ale także sektorów gospodarki narodowej powiązanych z produkcją i sprzedażą piwa;
- nosi znamiona projektu spełniającego postulaty branży spirytusowej, która od lat apeluje o zakaz reklamy piwa;
- jest kolejnym podjętym w krótkim czasie krokiem legislacyjnym wymierzonym w sektor piwowarski, nie poprzedzonym analizą konsekwencji wcześniej wprowadzonych ograniczeń.
Uzasadniając potrzebę zmian Ministerstwo Zdrowia powołuje się na alarmujące dane o rzekomo wysokiej konsumpcji alkoholu w Polsce. Tymczasem według raportów Światowej Organizacji Zdrowia spożycie alkoholu w Polsce, które od kilku lat utrzymuje się na poziomie ok. 9,4 litra czystego alkoholu per capita (dane GUS), jest niższe niż w szeregu krajów europejskich m.in. Czechach, Słowacji, Belgii czy Wielkiej Brytanii. Co więcej, jak podaje Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, zdecydowana większość polskiego społeczeństwa spożywa alkohol w sposób umiarkowany. Problem picia ryzykownego i szkodliwego dotyczy kilku procent dorosłej populacji, która sięga przede wszystkim po alkohole mocne, a nie piwo. Zgadzamy się, że jest to grupa, do której należy kierować specjalne programy terapeutyczne, zaś przesunięcie godzin emisji reklam piwa nie przyniesie rozwiązanie tego problemu w jakimkolwiek stopniu.
W opinii resortu zdrowia wprowadzenie zakazu reklamy piwa przełoży się na spadek spożycia alkoholu w Polsce. Ogólnodostępne dane nie potwierdzają jednak związku pomiędzy reklamą a poziomem konsumpcji piwa. Pomimo kilkukrotnego wzrostu czasu emisji spotów reklamowych, spożycie piwa w Polsce od lat pozostaje na niezmienionym poziomie (97 – 99 litrów). Wyniki badań polskiej widowni telewizyjnej nie potwierdzają również głoszonej przez Ministerstwo Zdrowia tezy o wpływie reklamy piwa na sięganie przez młodzież po alkohol. W aktualnie dopuszczalnym czasie emisji reklam piwa, czyli w godzinach 20.00 – 06.00, odsetek widowni niepełnoletniej nie przekracza 6 proc. Trudno więc łączyć zjawisko wczesnej inicjacji alkoholowej z kontaktem młodych ludzi z reklamą piwa.
Piwo od wyrobów spirytusowych odróżnia nie tylko dużo niższa zawartość „procentów”, ale przede wszystkim wzorzec konsumpcji. Według badań CBOS zjawisko picia ryzykownego i szkodliwego najczęściej wiąże się z konsumpcją mocnych alkoholi. Tym bardziej więc niepokoi fakt, że resort zdrowia przedstawia propozycję, która zrównuje piwo z wódką, a tym samym wzmacnia rynkową pozycję i atrakcyjność alkoholi mocnych, w szczególności małych (do 200 ml), gotowych do spożycia i tanich opakowań napojów spirytusowych. Ograniczoną do zakazu reklamy piwa walkę z nadmierną i ryzykowną konsumpcją alkoholu można odczytywać jako realizację postulatów branży spirytusowej, od lat pragnącej odwrócić pozytywny trend zastępowania konsumpcji alkoholi wysokoprocentowych przez alkohole słabsze, przede wszystkim piwo.
Polska ma już jedne z najbardziej rygorystycznych przepisów dotyczących reklamy piwa wsparte samoregulacją branży piwowarskiej. Zdecydowana większość krajów europejskich dopuszcza możliwość reklamowania piwa, tylko w 3 spośród 29 państw reklama piwa jest prawnie zabroniona. W 15 krajach istnieją regulacje dotyczące ograniczeń godzinowych, przy czym w 8 z nich granicą jest godzina 20. lub wcześniejsza. Jedynym krajem, który dopuszcza reklamę dopiero od 23.00 jest Litwa. Dalsze ograniczenie godzin emisji spowoduje, że Polska będzie jednym z najbardziej restrykcyjnych krajów europejskich obok Francji, Norwegii, Szwecji i Litwy.