Dobre, ale nieimponujące dane z rynku pracy USA utrzymują dolara na podwyższonej zmienności, choć poprawiają perspektywy dla wrześniowej podwyżki stóp procentowych Fed. Wycena ruchu Fed skoczyła do 56 proc. z 38 proc. przed tygodniem, zatem dolar powinien znaleźć paliwo do dalszych wzrostów, ale potrzeba kolejnych przekonujących danych.
Przyrost 215 tys. nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym USA w lipcu wraz z rewizja +14 tys. odczytów za poprzednie miesiące dał wynik minimalnie powyżej konsensusu 225 tys. Średnia od początku roku trzyma się ponad 200 tys., co dla Fed jest synonimem solidnego tempa poprawy sytuacji na rynku pracy. Mimo to piątkowy raport nie był na tyle silny, by zaoferować bufor tolerancji dla „potknięcia” w innych danych od teraz do czasu wrześniowego posiedzenia FOMC. Zatem inwestorzy pozostają ostrożni do tego stopnia, że tradycyjne spieniężanie zysków z długich pozycji po dobrym NFP nastąpiło jeszcze przed weekendem (a nie jak zwykle w poniedziałek). Wydaje się, że rynek podświadomie utrzymuje pozytywne nastawienie do USD, ale z jego wyrażeniem wstrzyma się póki nie dostanie kolejnej porcji dobrych danych. Najbliższym testem będzie raport o sprzedaży detalicznej w czwartek.
Opublikowane w weekend dane z chińskiej gospodarki rysują posępny obraz gospodarki. W lipcu eksport tąpnął o 8,3 proc. przy prognozie spadku o 1,5 proc.; import był niższy o 8,1 proc. (prog. -8 proc.). Jednocześnie ceny producentów spadają o 5,4 proc. r/r, najmocniej od sześciu lat. Jednak dane nie przynoszą paniki, gdyż przewrotnie rynek odbiera je jako dobre, bo wzmacniają szanse na stymulowanie gospodarki przez chińskiej władze. Indeks giełdy w Szanghaju jest rośnie 5 proc. przy AUD/USD i NZD/USD względnie stabilnych. Rynek akcji może wyrażać optymizm, ale nadzieje na reakcję władz oznaczają tylko, że sytuacja makro w Chinach co najwyżej nie będzie się silnie pogarszać. Na takiej bazie nie da się odbudować popytu na rynku surowców przemysłowych i jeśli władze w Pekinie zadowolą się samą wiarą rynku bez wdrożenia nowych narzędzi, możemy oglądać brutalne dyskontowanie naiwności.
Poniedziałkowe kalendarium nie oferuje przełomowych publikacji, gdyż mamy jedynie indeks Sentix ze strefy euro, zatem rynek walutowy pozostanie pod wpływem „trawienia” danych z USA i Chin. Po południu mamy trzy wystąpienia publiczne członków FOMC: Fischera (13:15) i dwa Lockharta (15:00, 18:25), gdzie inwestorzy mogą doszukiwać się wskazówek odnośnie przyszłych ruchów Fed. Głos Fischera waha się między neutralnym a jastrzębim, więc jego wystąpienie może być ważniejsze.
Pozostajemy pozytywnie nastawienie do USD, gdyż w dalszym ciągu zakładamy pierwszą podwyżkę Fed we wrześniu, choć prawdopodobnie konieczny będzie świeży impuls w postaci lepszych danych lub jastrzębich wzmianek członków FOMC. Euro pozostaje główna walutą do finansowania carry trade, więc jej perspektywy pozostają negatywne. Popyt na funta osłabł w ostatnich dniach, ale świeżym katalizatorem mogą być środowe dane z rynku pracy. CAD pozostaje pod presją taniejącej ropy naftowej i trendy tutaj będą najważniejsze. Piątkowy NFP nie okazał się tragiczny w skutkach dla walut rynków wschodzących i złoty powinien powracać do silniejszych poziomów, o i ile na powierzchnię nie wypełzną nieprzewidywalne, krajowe ryzyka polityczne.