Rozczarowujący rezultat indeksu kosztów zatrudnienia z USA wprowadził sporo zamieszania na rynek walutowy w piątek, choć niska wakacyjna płynność i przepływy związane z końcem miesiąca także miały niemały udział. Rynek USD wkracza w okres silnych wahań oczekiwań odnośnie terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych Fed, który przynosi reperkusje dla całego rynku.

Wzrost indeksu kosztów zatrudnienia w drugim kwartale o 0,2 proc. k/k zawiódł względem oczekiwanych 0,6 proc. i podał w wątpliwość wrześniowy termin pierwszej podwyżki. Wizja takiego scenariusza nie jest całkowicie porzucona, choć prawdopodobieństwo ruchu za 7 tygodni jest wyceniane przez rynek stopy procentowej na 48 proc. wobec 40 proc. w piątek przed danymi. Teraz kluczowy będzie piątkowy raport z rynku pracy, ale oprócz solidnego przyrostu zatrudnienia (NFP co najmniej 220 tys.) będzie potrzeba solidnego wzrostu płac (0,2 proc. m/m i więcej), by wzmocnić przekonanie rynku. Biorąc pod uwagę obfitość kalendarium z USA zapowiada się burzliwy handel na USD z silniejszą reakcją na pozytywne zaskoczenia, gdyż poziom bazowego optymizmu inwestorów (względem normalizacji polityki Fed) nie jest wysoki. Zachęcająco brzmią głosy z samego Fed, gdyż prezes oddziału z St. Louis Bullard stwierdził w piątek, że gospodarka jest w „dobrej kondycji” dla idei wrześniowej podwyżki, nieco bardziej jastrzębie stanowisko względem poprzedni jego wypowiedzi.

Nie jest trudno wyciągnąć argumenty broniące tezy, że wystartowanie Fed z podwyżkami stóp procentowych wywoła wstrząsy, które będą odczuwalne w całej przestrzeni FX (i nie tylko). Im wcześniej Fed zrobi krok, tym wcześniej nasilą się oczekiwania na podobny ruch ze strony Banku Anglii, biorąc pod uwagę rynkową percepcję, że BoE śledzi Fed. Zatem gdzie podąży USD, tam ruszy GBP. Ale dla pozostałej części spectrum G10, gdzie banki centralne podtrzymują gołębie nastawienie, zacieśnianie Fed oznacza podkreślenie słabości lokalnych walut z największą wrażliwością CHF, EUR i JPY. Solidny cios czeka waluty rynków wschodzących, szczególnie tam, gdzie inflacja i deficyt rachunku bieżącego są wysokie, a w konsekwencji wysokie rynkowe stopy procentowe wabiły kapitał portfelowy. Odwrót przepływów z powrotem do USD stanowi ryzyko m.in. dla ZAR i TRY, a i polski złoty może „oberwać rykoszetem” na poroszeniu sentymentu do regionu.

Finalne odczyty indeksów PMI dla przemysłu Chin opublikowane w weekend i dziś wyszły słabiej od oczekiwań (rządowy 50, prog. 50,1, prywatny: 47,8, prog. 48,3), choć nie wzbudziły większej reakcji rynku. Dolar australijski pozostał stabilny przy ograniczonym obrocie w związku ze świętem w Australii. Więcej zmienności otrzymamy w nocy z poniedziałku na wtorek przy publikacji danych o handlu zagranicznym, sprzedaży detalicznej oraz decyzji RBA. Nie sądzimy, aby bank centralny pokusił o kolejną obniżkę, jednakże biorąc pod uwagę, że wycena luzowania monetarnego przez rynek jest niewielka, każde rozczarowanie w publikowanych danych makro będzie wzmacniać oczekiwania na reakcję RBA na kolejnych posiedzeniach. Stąd ryzyka dla AUD są rozłożone asymetrycznie w dół.

W poniedziałek najważniejszą informacją będzie ISM dla przemysłu USA (16:00) zarówno od strony oceny koniunktury w kraju, jak i subindeks zatrudnienia będzie stanowił drobna wskazówkę przed piątkowym raportem NFP. Czerwcowe dane o przychodach i wydatkach Amerykanów (14:30) prawdopodobnie przyciągnie mniej uwagi niż zwykle, ponieważ dane za drugi kwartał zostały już podsumowane w zeszłotygodniowym odczycie PKB. Indeksy PMI ze strefy są rewizją wcześniejszych odczytów i nie powinny wzbudzić większego zainteresowania. W Wielkiej Brytanii (10:30) powinno być podobnie, gdyż oczekiwana jest stabilizacja na lipcowym poziomie. W Polsce PMI utrzymał solidny poziom (54,5, poprz. 54,3), ale reakcja złotego była minimalna. Złoty pozostaje względnie odporny na wydarzenia na rynkach zewnętrznych i w tym tygodniu EUR/PLN powinien kontynuować konsolidację w przedziale 4,11-4,16.

Także dziś po pięciu tygodniach zawieszenia ma zostać otwarta giełda w Atenach, co należy traktować jako kolejny krok ku normalizacji sytuacji wokół Grecji.

Sporządził: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.