Dziś oczy wszystkich inwestorów zwrócone są na komunikat FOMC, który poznamy o 20:00. Głównym ryzykiem oświadczenia jest brak świeżych sygnałów w kwestii terminu pierwszej podwyżki, co dla jednych będzie rozczarowaniem, a dla drugich wesprze przekonanie, że wrzesień wciąż jest realny.
Fed od kilku miesięcy trzyma rękę nad przyciskiem, którym odpali cykl podwyżek stóp procentowych. Ostatnie dane makro wspierają wyrażany przez niektórych przedstawicieli Fed (na czele z prezes Yellen) optymizm dla startu normalizacji polityki monetarnej przed końcem roku. Sądzimy jednak, że nie otrzymamy jasnych wskazówek, że pierwsza podwyżka może nastąpić we wrześniu. Fed raczej podtrzyma stanowisko, że każde posiedzenie może przynieść start zacieśniania, ale decyzja pozostanie uzależniona od napływających danych. Przedwczesne deklarowanie chęci do podwyżki ryzykuje zdławieniem ożywienia gospodarczego poprzez wyprzedzające umocnienie USD (spadek zysków przedsiębiorstw eksportowych) i wzrost rentowności obligacji (wyższy koszt kredytu). Fed ma wszelkie powody, by pozostawać ostrożnym, od obaw o siłę wzrostu gospodarczego Chin po wpływ spadających cen surowców na średnioterminowe perspektywy inflacji w USA.
Rozczarowanie brakiem konkretów w komunikacie FOMC może ciążyć na dolarze, ale w umiarkowanym stopniu. Po rynku nie widać, aby inwestorzy przesadnie pozycjonowali się pod jastrzębi wydźwięk FOMC i raczej liczą na podtrzymanie gotowości do startu podwyżek przed końcem roku. Sam rynek stopy procentowej w USA dyskontuje wrześniowy start podwyżek na niecałe 50 proc. Po zredukowaniu dolarowych pozycji na początku tygodnia rynek jest bardziej zrównoważony, by spokojniej przyjąć komunikat. Możemy obserwować wstępną słabość USD, ale wątpimy, aby EUR/USD był w stanie podskoczyć 100 pipsów. Jest bardziej prawdopodobne, że wyższe poziomy eurodolara będą kusiły do odnowienia krótkich pozycji z uwagą przeniesioną na jutrzejsze dane o PKB za II kwartał z USA. Dalej, aż do czasu wrześniowego posiedzenia, rynek będzie analizował każdą informację makro pod kątem być albo nie być dla wrześniowej podwyżki, co „podkręci” zmienność kursów z USD.
Reszta środowego kalendarium nie oferuje nic interesującego. Podaż pieniądza i zaakceptowane wnioski o kredyt hipoteczny z Wielkiej Brytanii (10:30) to drugorzędne publikacje i funt nie powinien wyraźnie reagować na dane. GBP pozostaje silny po wczorajszym odczycie PKB, gdyż dane wzmacniają oczekiwania na jastrzębie sygnały na przyszłotygodniowym posiedzeniu Banku Anglii, z pierwszymi wnioskami o podwyżkę włącznie.