Potężne piątkowe tąpnięcie na rynku walutowym po fenomenalnych danych z USA nie jest ani kontynuowane ani też nie wyraźnie wymazane. EUR/USD pozostaje pod 1,08 także ze względu na nową falę spekulacji, że ECB zdecyduje się drastycznie ściąć stopy na grudniowym posiedzeniu.
Dyferencjał stóp ciągnie EUR/USD w dół, ale dochodzimy powoli do punktu, w którym czynnik ten chwilowo może odejść na dalszy plan. Nawet gołębie z FOMC (Evans, Rosengren) zaczynają przebąkiwać o podwyżce stóp, a rynek stopy jednoznacznie sugeruje, że prawdopodobieństwo takiego ruchu drastycznie wzrosło. Z drugiej strony oczekiwania przed posiedzeniem Rady Prezesów ECB również stają się bardzo wygórowane. Czynnikiem, który zagraża rajdowi dolara mogą stać się komentarze decydentów dotyczące jego siły. Indeks dolarowy jest co prawda wyraźnie poniżej szczytów z pierwszej części roku, ale dla władz monetarnych ważniejsza jest efektywna siła waluty, czyli indeks ważony obrotami handlowymi. A ta miara znajduje się jedynie minimalnie poniżej wrześniowych, wieloletnich maksimów. Zaniepokojone głosy z FOMC nie dotrą jednak do uszu inwestorów w najbliższych dniach. Druga szansa na obicie EUR/USD to powrót obaw o los gospodarki wschodzące. Euro odgrywa rolę waluty fundującej i odpływ kapitału ze świata EM windowałby kurs zgodnie ze schematem obserwowanym w wakacje. W tym kontekście należy pamiętać o nocnych danych z Chin. Jutrzejsze święto (Dzień Weterana) może skłaniać część uczestników rynku do wyjścia z rynku. Wygląda zatem na to, że najbliższe kilkadziesiąt godzin EUR/USD spędzi w przedziale wahań 1,0710 – 1,0780, spokojnie unosząc się w kierunku jego górnego ograniczenia. Zmienności na pewno nie podsycą drugorzędne dane z Europy, m.in. produkcja przemysłowa z Francji i Włoch. Złoty w pierwszej części tygodnia osunął się w kierunku 4,25. Polska waluta ma sporą przestrzeń do kontynuacji umocnienia, ale będzie to proces długotrwały.
Na froncie danych publikowanych podczas sesji europejskiej na pierwszy plan wysuwa się Skandynawia. Protokół z posiedzenia Riksbanku pokaże jak prawdopodobna jest obniżka stóp po ostatnim rozszerzeniu skupu aktywów. Szwedzki bank centralny stoi przed wyborem: albo musi pogodzić się z niższymi poziomami EUR/SEK albo musi dotrzymywać tempa ECB w zakresie luzowania polityki. Spodziewamy się, że obierze drugą drogę i w 15 grudnia zetnie stopy. Z kolei w Norwegii zostaną opublikowane dane inflacyjne. W godzinach wieczornych RBNZ zaprezentuje Raport Stabilności Finansowej, co może stać się okazją do próby werbalnego osłabienia waluty. W zakresie treści publikacji należy zwrócić uwagę na perspektywy rynku nieruchomości i branży mleczarskiej. Spodziewamy się gołębiego zwrotu w polityce monetarnej i podtrzymania słabości NZD. Uważamy, że rynek niedoszacowuje szans na dalsze luzowanie, co stwarza przestrzeń do spadków AUD/NZD oraz NZD/JPY.