W lutym produkcja przemysłowa wzrosła o 7,4 proc., a budowlano-montażowa zanotowała wzrost o 31,4 proc. Analitycy spodziewali się obniżenia dynamiki produkcji przemysłowej z 8,6 proc. w styczniu do 8,1 proc., a w przypadku produkcji budowlano-montażowej z 34,7 do 30 proc.
Wyniki przemysłu nieco rozczarowały, tym bardziej, że punkt odniesienia z lutego 2017 r. był dość niski, wówczas bowiem produkcja przemysłowa zwiększyła się o zaledwie 1,1 proc. (produkcja budowlano-montażowa spadła o 5,4 proc.). Nadal jednak można mówić o kontynuacji pozytywnej tendencji, trwającej od września 2016 r. W przypadku budownictwa jej dynamika osiągnęła poziom porównywalny z okresem boomu z lat 2010-2011 r., a w przypadku przemysłu dorównuje okresowi dobrej koniunktury z 2010 r., gdy produkcja rosła w tempie od 10 do 14,5 proc. Warto zwrócić uwagę, że w tamtym okresie również mieliśmy do czynienia ze wzrostem PKB rzędu 4,8-5,3 proc., który uległ niespodziewanemu załamaniu w latach 2012-2013. Obecna faza dobrej koniunktury ma szanse utrzymać się znacznie dłużej, choć należy się liczyć z lekkim wyhamowaniem dynamiki wzrostu, na co wskazują choćby prognozy ekonomistów Narodowego Banku Polskiego.
Do czynników podtrzymujących ożywienie należy zaliczyć silny popyt krajowy i zagraniczny oraz perspektywę inwestycyjnego przyspieszenia, zaś po stronie ograniczeń trzeba dostrzec ograniczone moce wytwórcze i bariery związane z sytuacją na rynku pracy, a także ryzyko wynikające z ewentualnej wojny handlowej i nasilenia się działań protekcjonistycznych, mogących zaburzyć globalną wymianę towarową i zachwiać koniunkturą.
Autor: Romana Przasnyski